Mr Inbetween
powrót do forum 3 sezonu

choć sporo w nim komediowych wstawek..
Po pierwsze twórcom udało się zrobić to, co wielu próbowało z różnym skutkiem przed nimi, czyli przedstawić po prostu złego człowieka w taki sposób, że widz czuje do niego sympatię.
Po drugie serial ogląda się pozornie dość luźno. Pozornie, bo odcinki są krótkie i gęsto w nich od śmiesznych scen i zabawnych dialogów.
Dlaczego pozornie?
SPOILERY
Bo to jednak serial smutny, serial o stracie. Właściwie na samym początku spotykamy głównego bohatera w jego najlepszym momencie i obserwujemy powolny upadek.
W trakcie 3 sezonów odchodzą od niego wszyscy, których darzył jakimś uczuciem. Niektórzy z własnego wyboru, niektórzy w wypadkach losowych, niektórzy z przyczyn naturalnych, niektórzy zwyczajnie go zdradzają. Główny bohater sam w pewnym momencie wydaje się godzić z sytuacją i usuwa sie w cień nawet jeśli chodzi o kontakty z córką, która też dorasta i potrzebuję go coraz mniej.
Jakoś smutno mi było na końcu. Nie dlatego, że Ray najprawdopodobniej umiera, bo był jednak zwykłym bandziorem, ale obserwowanie tego procesu popadania w osamotnienie i zapomnienie uświadomiło mi ponownie, że czeka to każdego z nas.

ocenił(a) serial na 9
macius_4

Zgadzam się z niemal całą wypowiedzią poza jednym. Ray najprawdopodobniej nie umiera. Ludzie, którzy by mu dali radę, zabiliby go od ręki, a cieniasy straszące po prostu mu zajęli trochę czasu, potrzebnego na pozbycie się ciał.

ocenił(a) serial na 10
okmarek

Też tak to widzę. Ten jego uśmieszek na końcu to wyraźnie sugeruje.

macius_4

Wydaje mi się, że to nie końca tak, że wszyscy go opuszczają. Z biegiem serialu widać jak powoli dociera do Reya, że praca którą wykonuję przynosi więcej bólu niż radości i dlatego też decyduje się wyjechać z miasta i zerwać z poprzednim życiem. Lecz nie tak daleko żeby nie móc odwiedzać córki czy swojego kumpla "reżysea". Zastanawia mnie natomiast inna kwestia,a mianowicie co się stało z całą tą kasą która zarobił. Na przełomie 3 sezonów to było kilkaset tysięcy dolarów. Trochę nie kupuję tego przymusu pracy na taxi i mieszkania w przyczepie.

ocenił(a) serial na 10
Primero666

Może jest to właśnie jego sposób na odcięcie się od swojego starego życia. Poszukiwania tej cząstki normalności właśnie poprzez normalną pracę i mieszkaniu samemu gdzieś na odludziu, aby nie krzywdzić innych. Ale jak widać w finale przeszłość nie daje o sobie tak łatwo zapomnieć :)

macius_4

Jestem ciekaw twojej argumentacji stwierdzenia, że to "po prostu zły człowiek".

yemeth1

Cóż...serial widziałem już jakiś czas temu no i oczywiście jest wiele scen, które mają wzbudzić sympatie widza co do głównego bohatera, ale nie ma się co oszukiwać. To po prostu bandyta. Zresztą podobne zabiegi były w wielu serialach (np. Rodzina Soprano), gdzie akcja przedstawiana jest w taki sposób, że widz właściwie dopinguje złym.

Jeśli chodzi o ten serial, to pamiętam jedną scenę, gdy Ray poznaje jakiegoś mafioza na łajbie. Ten chce go zrekrutować, ale Ray odmawia. Mówi, że może dla niego polatać solo. Wtedy tamten się pyta, czy jest coś czego Ray nie zrobi, a ten tylko rozkłąda ręcę i rzuca coś w stylu "if the money is right I will f..king do anything". I to dobrze podsumowuję te postać.
Jasne, ma swój "kodeks" i czasem wyrzuty sumienia, ale robi to co robi. Kwestia tylko ile są mu w stanie zapłacić.

macius_4

Trochę zerojedynkowe podejście, tak jakby praworządność równała się moralności