Film nawet nie zapowiada się ciekawie. Od samego początku typowo netflixowa papka dla dzieci, z cukierkowymi zdjęciami oraz "ogromnymi tajemnicami" ze świata hakjerów. Z odcinka na odcinek oglądamy współczesną edycję fight clubu, mamy wszystko co dzisiejsze super-produkcje z gatunku netflix sci-fi:
- wielka korporacja, któa nazywa się "zła korporacja"
- wszechmocny bohater z brakiem poczucia własnej świadomości (orientacji)
- idealny wróg głównego bohatera, który jest ***** (gejem)
- ratowanie świata
Polecam dla ludzi, którym do życia nie jest potrzebny mózg.
Dotrwałem prawie do końca 3 odcinka.
Ja z kolei dziwię się, że taki film wyemitowano w telewizji. Koleś używa kali linuxa, pogardza stevem jobsemi krytykuje facebooka, a w terminalu ukazane są rzeczywiste komendy i narzędzia używane przez hakerów i pentesterów. Gdybys trochę bardziej orientował się w świecie to zdałbyś sobie sprawę ze dzisiejszy internet został zdominowany przez kilku gigantów, coś w rodzaju ecorp, np google, ktore bylo kiedyś tylko wyszukiwarka dzisiaj dostarcza ci pocztę, mapy, translator, youtube'a,przeglądarkę, system operacyjny, chromebooka, smartfony.