Mr. Robot Sezon 1

Skąd te ochy i achy? Przecież to tak nudne, ślamazarne do bólu widowisko że usypia lepiej niż melatonina xD milion wątków z których każdy kolejny bardziej nudny niż poprzedni, bohaterowie którzy bardziej irytują niż ciekawią, i ta ogólna slamazarność, masakra. Przecież ten pierwszy sezon możnaby opowiedzieć w trzech...

serio?
gostek pracujący w firmie zajmującej się ochroną w IT kupuje płytkę CD od randomowego typa na ulicy i potem nie dość, że wkłada ja do swojego laptopa i dziwi się, że płyta się nie odtwarza?
i nic z tym nie robi?
a potem mówi o tym swojej lasce, która podobno jest ogarnięta, a na dodatek też robi w...

Serial zaczyna się ciekawie... klimat , tematyka , muzyka....a potem im dalej w las tym ciemniej i.... nudniej... niestety mimo dużego potencjału gdzieś wszystko się rozmyło.... skończyłem pierwszy sezon już dość zmęczony... dałem temu szanse w drugim , ale nie wytrzymałem - kolejne schizy,omamy i twisty głównego...

W pewnym momencie (niedaleko końca odcinka) padają słowa lektora "minęło 90 dni", a oryginalnie powinno być "minęło 19 dni". Warto zwrócić na to uwagę oglądając, bo trochę zaburza to oś czasu.

Mam pod ręką 10ty odcinek i walczę ze sobą, żeby go obejrzeć, bo wiem, że po nim nie ma następnego.
Jeśli macie namiar do Kristy, dajcie znać na pw.