PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10011821}

Mroczna materia

Dark Matter
2024 -
7,3 7,3 tys. ocen
7,3 10 1 7303
6,2 4 krytyków
Mroczna materia
powrót do forum serialu Mroczna materia

Serial fajny jest. jest i fabuła, fajni aktorzy, CGI nie razi w oczy, jest tylko jak zwykle "ale".

Ten serial święciłby triumfy jakieś 20 lat temu. Teraz to zwyczajna papka medialna szyta grubymi nićmi. Film udaje głębię, ale wszystko jest do bólu powierzchowne. Jak mamy wątek nauki to wiadomo że będzie o kocie Schrödingera, no bo jakże by inaczej. Jak światy równoległe to rzecz jasna od razu multiwersa, bo to słówko-klucz. Jak chcesz poznać inne światy to trzeba sobie w żyłę wstrzyknąć, a jak chcesz wrócić to wystarczy się wyspać. Do pewnego momentu jeszcze to się "kleiło", ale im dalej w las tym więcej drzew.

Kompletnie irracjonalne zachowania bohaterów ("chodźmy w zamieć śnieżną!"), precyzyjne trafianie w jeden świat na miliardy innych ("pomyślmy o czymś fajnym i będzie spoczko"), jak masz problem to najlepiej się rozdzielić i biec przed siebie. Sporo fajnych motywów na początku potem się rozwadnia do miałkich dyskusji o życiu, pracy i że rodzina najważniejsza a przede wszystkim pieniądze.

Dotrwałem do piątego odcinka pierwszego sezonu i odpadam. Serial idzie w drogę, w której wątki będzie można mnożyć, bohaterów dowolnie wymieniać a fabułę ciągnąć w dowolną stronę. W "M jak miłość" sporo zachodu wymagało pozbycie się Hanki a tutaj jak jakiemuś aktorowi się znudzi to hyc do skrzynki i już go nie ma albo wychodzi nowy aktor. Możemy przenosić się w czasie i przestrzeni więc pewnie drugi sezon będzie a wiktoriańskiej Anglii a w trzecim nasi bohaterowie będą walczyć z wiedźminem Geraltem. No bo w zasadzie czemu nie, w końcu mamy - hehe - multiwersa!

Kłuje w oczy naginanie fizyki, powszechne wszędzie tam gdzie mamy podróże w czasie. Tu się pojawimy przed narodzinami, tu nas nigdy nie było a tam się zdublujemy i zobaczymy własną śmierć. Jakby co to strzykaweczka i znów do przodu z innym wątkiem.

Sumarycznie - do obejrzenia, ale nie ma nic nowego i męczy.

zmechu

Serial jest na podstawie książki. Bohaterowie czasem zachowują się irracjonalnie, ale to przez sytuację, w których się znaleźli i chęci ucieczcki, co prawda z tym śniegiem to głupoty są i występują one niestety w serialu.

Dla właśnie miłości Jason pozbył się swojego życia i to jest historia o tym, co człowiek jest w stanie zrobić, żeby być szczęśliwym.

A ostatni argument znając całość to mogę napisać :) żeby nie spoilerować innym.

Oczywiście każdy ma inny odbiór serialu 

ocenił(a) serial na 4
Kojak75

Nie przeczę, sam nie wiem jak bym się zachował w korytarzu czasoprzestrzennego multiwersum :-) Ale raczej bym nie biegł przed siebie w ciemność podczas gdy jedyny człowiek krzyczy do mnie "stój, nie biegnij, tam jest pustka!".

Spokojnie "łyknę" niektóre naciągania czy ściemniania, niestety tutaj już na początku przekroczyło prób bólu. Ta psycholożka która szkoliła "pilotów" - kurde, w czym ona ich szkoliła? Mamy skrzynkę w której nie wiadomo co się dzieje i... kogo, jak i do czego szkolić? Że jak się wejdzie to coś się może stać, nikt nie wie co, nikt nie wie jak - ale szkolenie BHP być musi, choć nie wiadomo o czym. Leighton który działa jak ostatni tłumok - facet wyszedł ze skrzyni no to jeb - od razu przed kamerkę i jazda! Zero jakichkolwiek rozmów, pytań tylko od razu zamykanie w szkle i nagrywanie przy widowni? Facet pojawia się na imprezie - i w zasadzie nikt się zbytnio nie dziwi. OK, jest zaskoczenie ale raczej jak "no, w końcu wróciłeś z gazetami, a ja już się martwiłam do którego kiosku poszedłeś". I tak niemalże co krok. Ale chyba ta zamieć przelała czarę goryczy - mamy koniec świata, wielki chłód, a nasi bohaterowie w trymiga znajdują dom, sucho w środku, drewno w kominku i zapałki. Zabrakło jeszcze PS5 samochodu w garażu który odpali od pierwszego razu.

No i nie kupuję tej idei rzucania swojego świata by w innym świecie cieszyć się rodziną. Oj, jakie to durne! Podmieniam się z kimś innym by mieć ułudę rodziny, samego siebie oszukiwać że jest to moja rodzina i w każdej sekundzie bać się, że prawda wyjdzie na jaw na jakiejś błahostce. No nie wiem czy życie w kłamstwie i oszukiwanie wszystkich to naprawdę jest warte wszystkiego. Mając nieskończenie wiele opcji wybrać bycie fejkiem?

OK, to książka... Naprawdę nie było bardziej wciągającej książki, w historię której dało by się uwierzyć?

ocenił(a) serial na 6
zmechu

Zgadzam się. Serial zapowiadał się naprawdę dobrze do trzeciego odcinka. Wyglądał na w miarę poważny ale jak się potem okazało, tylko udawał. Po czwartym entuzjazm mocno opadł. Kolejne dwa zmęczyłem i od siódmego zrobiło się ciekawiej. Staram się nie analizować zbytnio pod kątem logicznym i naukowym bo byłby to absurd, tylko przełączyłem się na rozrywkę gdzie dziury fabularne, brak konsekwencji oraz logiki plus amerykańska infantylność, są na porządku dziennym.

ocenił(a) serial na 6
zmechu

Ten serial się skończył. w zamyśle miał być jeden sezon, więc nie będzie drugiego.