Ten serial jest po prostu niezły. W skali Filmwebu to dosłownie 6/10 gwiazdek. Nie kupił mnie od pierwszych minut, ale do luźnego oglądania okazuje się okej. Serialu nie nazwałbym dobry, nie jest napewno objawieniem, daleko mu do poziomu Wanda Vision, czy nawet Monnknighta (który też do WV nie miał podejścia), ale miło mnie zaskoczył. Spodziewałem się marnej papki, a marvelowskie promocje nie nastrajały do zmiany tej opinii. Tymbardziej, że wcześniej spróbowałem podejść do SheHulk (którą Disney+ podsunął po obejrzeniu Deadpoola, chyba tylko przez łamanie czwartej ściany).
Do SheHulk serial porównać najłatwiej. Co ciekawe w tym zestawieniu Ms. Marvel wypada jak wzór do naśladowania, bo nie odpycha. To prosty serial dla młodszego odbiorcy Marvela, który bedzie się bawił na nim dobrze. W przeciwieństwie do SheHulk, protagonistkę MsMarvel można polubić, można się z nią nawet utożsamiać, bo jest ludzka. Wygląda, jak prawdziwa nastolatka z Jersey w przeciweństwie do zielonej prawnik (której imienia nawet nie pamiętam, bo She Hulk to gniot).
Krótko sertial nie zachwyca. Nie odpycha też jednak. Jest przyjemnym zapychaczem dla dzieciaków. Zabrakło troche konsekwencji, gdzie w pierwszym odcinku z rzeczyistością mieszają nam się kreskówkowe motywy, które później znikają, ale nie jest fatalnie.
PS. sto razy bardziej kupiłbym Kamalę, miłośniczkę Captain Marvel i Avengers, która nagrywa na poczatku serialu filmy na YT jako bohaterkę przebijającą czwartą ścianę niż wspomnianą już She-Hulk.