Ten odcinek zepsuł wszystko co można było zepsuć po dobrym starcie serialu w odcinku nr 1.
Politpoprawność typu - siedzą sobie kobiety w meczecie w hidżabach i bawią się telefonami.... Serio? Gdyby nie fantazja czyli fikcja filmowa w rzeczywistości obie te dziewuchy zostałyby wychłostane za brak atencji na kazaniu imama. To samo z dialogiem Nakiyi (nie, to nie ta z Black Panther - ta jest Arabką...) z ojcem Kamali - dialog rzecz jasna dotyczył sytuacji kobiet w islamie i feminizmu ("Wujku wywalczyłyśmy jako kobiety własne prawa!"). Oczywiście jako że jest to fikcja - wujkowi opadała TYLKO i AŻ kopara. W rzeczywistości dostałaby w mordę za bluźnierstwa.
Pamiętaj, że akcja serialu dzieje się w Ameryce. Nie panują tam tak surowe prawa jak w Arabii.
W społecznościach muzułmańskich na całym świecie panują takie same surowe prawa i surowe wychowanie, nieważne czy to Bliski Wschód, Afryka, Indie, Europa, USA, Kanada czy Australia. Różny poziom rygoru to domena rodzin chrześcijańskich i bezwyznaniowych.
Bzdury opowiadasz. Znajomy w UK ma wielu muzułmańskich znajomych, którzy wcinają wieprzowinę i piją ciurkiem alkohol.
Lol, islam ze swoimi odłamami szyickim i sunnickim są bardziej zróżnicowane niż chrześcijaństwo.