PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=868019}

My, dzieci z dworca Zoo

Wir Kinder vom Bahnhof Zoo
5,4 4 737
ocen
5,4 10 1 4737
My, dzieci z dworca Zoo
powrót do forum serialu My, dzieci z dworca Zoo

Nie tak sobie wyobrażałam to wszystko czytając książkę w podstawówce. Gdzie ten syf, brud, bieda, to całe gówno wokół? Nie wiem czy "starzy" aktorzy w modnych futerkach i kozakach oddadzą klimat ówczesnego Berlina - jego mrok i obrzydliwość tamtego dziecięcego życia...

Czytając książkę jakoś w 5 klasie nie doczytałam jej. Skończyłam w połowie biegnąc szybko do kibla, aby zwymiotować. Dla mnie to wtedy było za dużo i dopiero po kilku latach ją dokończyłam. Historia Christine wybiła mi z głowy narkotyki bardziej niż plakaty porozwieszane na korytarzach szkół. Mam nadzieję, że serial ukarze to wszystko w jak najgorszym świetle - tak jak właśnie miało to miejsce. A nie super imprezki, super odloty, super seks, zero zmartwień, ciągła faza, fajni ludzie. Oby to nie poszło w kierunku hołdu narkotyków, a ukażą Berlin Zoologischer Garten takim jaki był.

ocenił(a) serial na 5
tequila175

Zgadzam się, książka i film pokazały, że narkotyki i prostytucja są hm... Nieładne. A tutaj póki co wszystko wygląda tak pięknie i kolorowo. Mam nadzieję, że to jednak celowy zabieg, by wzbudzić kontrowersje, a serial jednak pokaże tę brzydotę.

tequila175

niestety Twoje obawy sie spelnily. to nie jest opowiesc o christiane tylko o grupie malolatow, ktorym sie mega nudzi. serial sie ciagnie i totalnie rozmija sie z filmem z 1981. jak piszesz czytalas ksiazke w podstawowce- ten serial jest dla 15-16 latkow. Juz nie dla nas... i do tego organizacja wykorzystujaca seksualnie nieletnich w tle...

agazgaga

Przede wszystkim to nie ma nic wspólnego z książką i z opowieścią Christianne.

ocenił(a) serial na 9
MonRud

ale czego oczekujesz? przecież twórcy serialu na początku każdego odcinka o tym informują że to nie ekranizacja książki a pokazana historia jest tylko na niej oparta, mówią że niektóre postaci zostały zmienione a inne wymyślone

Mortishya

To w takim razie serial nie powinien nosić takiego samego tytułu jak książka

ocenił(a) serial na 8
tequila175

Nie oglądałem filmu nie czytałem książki. Jestem po 2 odcinkach i poki co czuje po nich niepokuj, nostalgie wspomnien i ciekawość. Nie mam perspektywy książki ale uważam że serial jest dobry wzbudza paletę emocji. Niby lata 80 ale jednak wpolczesnosc bo to przekaz dla tych urodzonych w latach 00 i do nich to trafi

ocenił(a) serial na 2
megalomaniacc

Nie trafi. Serial jest bzdetnie cukiekowy w porównaniu z wyrywającą trzewia książką.

ocenił(a) serial na 1
megalomaniacc

Przepraszam, ale co ma trafić? Bo chyba nie ta infantylna historyjka o cool kids on the drugs. Tu nie chodzi o film, czy książkę, ale o rzeczywistość. Ten serial jest tak nieautentyczny i nierealny, że aż boje się jak dzisiejsza młodzież może go odebrać.

Tym bardziej polecam gorąco książkę, która jest de facto pamiętnikiem i pokazuje życie takim, jakim jest. Pozdrawiam :)

megalomaniacc

Ale co ma trafić? Chyba tylko przejazd, że dragi są super cool. Ten serial to jakaś porażka.

ocenił(a) serial na 3
lia_13

I jeszcze, że stary pedofil jest w sumie miłym wujkiem. Zgadzam się, ten film to kompletne dno i do tego szkodliwe.

ocenił(a) serial na 3
tequila175

Mam bardzo podobne odczucia. książkę czytałam jakoś na początku liceum i pamiętam jak mną wstrząsnęła, po prostu zryła mi banię. nie byłam wówczas świadoma w ogóle pewnych rzeczy, i jak patrzę na ten serial, to jakoś nie widzę tego klimatu. ten film wręcz zachęca do tego żeby wejść w to środowisko, natomiast książka pokazywała taki syf, przed którym każdy chciałby uciec

ocenił(a) serial na 7
aklinora

Rzeczywiście, serial nijak się ma do książki czy filmu z 1981 roku. Jeżeli jednak potraktujemy go jak luźną wariację inspirowaną jedynie pamiętnikiem Christine, tak jak z resztą jest to powiedziane na początku, to uważam że robi wrażenie. Mi osobiście zapadł w pamięci i zostawił tam ślad...Warto było moim zdaniem.

wlodar1973

Pozwolę sobie dopytać. Jaki ślad zostawił w Tobie serial? Co uważasz na temat zażywania narkotyków?

ocenił(a) serial na 7
lia_13

Nie jestem już pierwszej młodości:-), Swoją przygodę z narkotykami zakończyłem dawno temu. Od 2 lat nie piję alkoholu. Na szczęście nie miałem nigdy doświadczenia z heroiną, bo nie wiem co by było. Uważam, że narkotyki nie przynoszą nic dobrego. I nie zgadzam się z opiniami, że ten serial to zachęcanie do nich. Ci, co widzą w nim tylko koloryzowanie i cukierkowanie tematu chyba nie obejrzeli wszystkich odcinków. A ślad? No cóż, z pewnością zapadł mi w pamięć na długo, jako niebanalny i dobry serial.

wlodar1973

Dokładnie mam to samo wrażenie. Większość opinii o serialu wydaje się być pisana po dwóch, góra trzech odcinkach. Gdzieś dopiero na tym etapie paczka z serialu zaczyna mieć kłopoty z powodu ćpania. Jak dla mnie to właśnie dobrze pokazuje istotę wpadania w nałóg: najpierw osoba zażywająca widzi tylko fajną zabawę po zażyciu, potem zaczynają się problemy. Jeśli ktoś twierdzi, że od razu po pierwszym zażyciu człowiek z automatu staje się śmieciem i jego życie jest skończone to żyje w jakiejś niesamowitej bańce mydlanej, całkowicie oderwanej od rzeczywistości.

ocenił(a) serial na 2
kwiateczek

(w wypowiedzi będą spojlery)
Dawno nie widziałam serialu dla nastolatków który tak gloryfikuje narkotyki oraz prostytucję (już Euforia miała więcej przyzwoitości). Serial o super bawiących się cpunach opiatowcach (nie wiem w jakim niby świecie to tak na żywo wygląda). Jak jakis nastolatek się będzie kierował tym co na ekranie to po pierwszym razie przedawkuje albo umrze od powikłań. Od połowy serialu Christiane tylko ponownie pakuje w uzależnienie fizyczne innych bohaterów którzy dopiero co świeżo wychodzą z nałogu i widać że na swój sposób się starają zachować czystość. Popis fashion oczywiście musiał być bo serial dla nastolatków XDD
Muzyka w tle w jak i scenografia w ogóle nie wprowadzają nas w klimat lat 70tych w Berlinie (jedynie Bowie się trzyma, cała reszta to muzyka XXI w. typu Ciggarets after sex). Z Christiane F. nie ma to absolutnie nic wspólnego. Nie wiem po co odwołali się w ogóle do niej, bo jedyne co się trzyma realiów to niektóre imiona postaci (ich życia, charaktery i wygląd już nie XD) oraz to że bohaterka lubi psy i ćpa (a no i mówi po niemiecku XD). Wiem że na początku każdego odcinka informują o tym że brali tylko inspiracje z biografii. Tylko poza tym co właśnie wymieniłam, to ŻADNEGO innego nawiązania tam praktycznie nie ma. A. No i jest ta sama nazwa dyskoteki..
Cały serial niczego nie uczy, nic nie pokazuje nowego. Bagatelizuje tak poważne problemy jak narkomania, przemoc, samotność, autoagresja czy prostytucja. Co więcej je gloryfikuje, pozyskując je z totalnie nierealnej prespektywy. Jakbym chciała pooglądać głupi serial o nastolatkach to jest wybrałabym Riverdale albo Sex Education, które przynajmniej uczą nastolatka przyjaźni, walki o swoje, tolerancji. Zakończenie też nic nie wnosi, pokazali że możesz zostać burdel mamą jak się znasz na klientach, miejscach i masz niepełnoletnie cpunki pod nosem; możesz iść do więzienia za jakieś najmniej istotne gowno z tych które zrobiłeś, umrzeć (umierają oczywiście ci którzy muszą na potrzeby serialu, żeby jakakolwiek chyba fabuła była - aby łezka się zakręciła, bo jakby Babsy umarła to ludzie przed ekranem by nie podchodzili do tego zapewne tak empatycznie, a miły chłopak który w miarę ogarnia życia i ma najwięcej perspektyw na przyszłość mówi sayonara). Zazdroszczę osobą, na które serial nie oddziaływał jedynie cukierkowo, ale spójrzmy prawdzie w oczy - duża część nastolatków po obejrzeniu swego serialu będzie raczej zazdrościła bohaterom zabawy, przyjaźni, przygód i złudnego poczucia wolności, ponieważ nie zdają sobie do końca sprawy z prawdziwych konsekwencji. Tego jak okropna może być prostytucja, jak boli ludzi wokół uzależnienie innej osoby i jak na tą osobę ono wpływa.

martagajzlerowicz

Ale wiesz ze Babsy umarła w serialu? Przeciez był jej pogrzeb.. W ogole mam wrażenie, że niektórzy wiele nie pamiętają z ksiazki albo oglądali serial "po łebkach" albo nie obejrzeli go do końca.
Ja jestem na świeżo po książce, filmie z 1981, serialu i jeszcze przeczytałam "Zycie mimo wszystko", czyli kontynuacje z życia Christiane. Jest o wiele więcej nawiązań niż Wam się wydaje. Serio polecam niektórym bardziej zagłębić się w temat zamiast pisać głupoty.

ocenił(a) serial na 2
Adriana_Chalecka

Chodziło mi o Stelle. Sory, imiona mi sie pomyliły, a tutaj od razu ze głupoty piszę. No super po prostu. Również czytałam obie ksiązki oraz oglądałam film, poszerzałam dodatkowo wiedze zasobami z internetu (wywiady, ciekawostki). Te nawiązania na prawdę nie mają żadnego znaczenia, albo są słabo rozwinięte. Chociazby taki pobyt w Narkononie ksiązka VS serial. No tragedia.

martagajzlerowicz

Zgoda co do spłycenia, urwania czy pominięcia niektórych wątków, ale to jest powszechne zjawisko przy adaptacji książek. Nie zgodzę się co do opinii że serial gloryfikuje narkotyki i ich otoczkę, że pokazuje cukierkowy obraz bohaterów. Syf u Aleksa w domu, zasypianie w brudnym kiblu, problemy w szkole, w pracy, czy sami bohaterowie na późniejszym etapie uzależnienia, brudni, zasiniaczeni, trzęsący się na głodzie, poniżający się w domach schadzek, zajmujący prostytucją, uwikłani w kradzieże i przestępstwa... Może trzeba było dać tego trzy razy więcej, pokazać jak chodzą do dworcowych toalet z klientami, dać zbliżenia na rozporki i genitalia. Wymowna jest scena gdy kilkunastoletnia Stella zbiera się z chodnika, podbiega do samochodu, poniża się licytując chrypiącym głosem coraz niższe ceny, a klient mówi że jest za stara, bo w rzeczywistości wygląda jak stara, wypruta, bezdomna pijaczka. Nie wiem, może na tle obecnych produkcji, takie sceny nie robią na nikim wrażenia i chcieliby coś na wzór Drogówki, albo Dom Zły? Może odbiór jest taki, bo w filmie zabrakło narratora, który w książce opisywał to co toczyło się w głowie Christiane, jej przeżycia, zmagania... Scena z odwyku bez tych przemyśleń, pokazuje może 20% tego jak to było opisane w książce. Wiele innych scen również, ale to jest wina takiej a nie innej adaptacji. Ja oglądałem serial dopisując sobie to co pamiętałem z książki - czytałem ją lata temu - i uważam że jest przyzwoicie. Niektóre wątki bym rozwinął, niektóre, pominięte dodał, niektóre bardziej uwypuklił, ale to tylko moje osobiste zdanie. Jak na niemiecką produkcję, nie jest źle.

ocenił(a) serial na 6
Adriana_Chalecka

Potwierdzam. Obejrzałam serial z ciekawości jak ogarneli ten temat po latach. Pierwsza reakcja - szok, gdzie smród brud i syf, ale gdzie go teraz znajdziemy w takiej postaci. Odświeżyłam film, przeczytałam książkę raz jeszcze bo minęło wiele lat odkąd czytałam ja po raz pierwszy. I zgadzam się jest bardzo dużo wątków książkowych, nawet więcej niż w filmie, który się po prostu urywa.

Adriana_Chalecka

Dokładnie tak. Większość zdarzeń jest zaczerpnięta z Książki. Dziś będę kończyć serial.. Tez myślę, że ludzie oceniają po obejrzeniu odcinka lub dwóch. Też niedawno przeczytalam książkę, potem obejrzałam film, kończę "życie mimo wszystko" i kończę serial.
Masz rację.. Gdzie ten brud i syf.. Ale jak go teraz odzwierciedlić..
Myślę, że serial jest dobry. Momentami właśnie nie bawiący się z widzem w ceregiele. Pokazuje jak jest. Często dla wrażliwych oczu jest niełatwo.
A to ze ciuszki, makijaż, ułożone włosy, zabawa to cóż.. Może to taka "dzisiejsza interpretacja".

wlodar1973

Inne ma się odczucia, gdy jest się osobą doświadczoną, przygodę z narkotykami ma się zakończoną i nie pije się od dwóch lat - inne, gdy jest się kilkunastolatkiem. Z Twojej perspektywy tu nie ma gloryfikacji, bo masz swoje doświadczenia, przeżyłeś kawał swojego życia, poznałeś jacy bywają ludzie i jak działa świat.

Mnie uderza to jak płynnie Christiane weszła w ten świat i jak szybko się w nim odnalazła. Dzieciaki są wystylizowane na o wiele starsze.. Szczególnie Babsy, nie wygląda na 14 lat. W filmie z 1981 aktorzy, szczególnie Detlef i Christiane, faktycznie wyglądają jako dzieciaki, które mają mleko pod nosem. Prostytucja, sutenerstwo są tak atrakcyjne, że małe dziecko zakłada kozaki i chce się puszczać dla kasy...

Efekt jest, mam mieszane uczucia. A ponieważ pracuję z dziećmi i nastolatkami, to obawiam się, że odbiór serialu nie koniecznie będzie taki jak ludzi doświadczonych.

ocenił(a) serial na 7
_Ate_

Jasne, masz rację. Dlatego jest to jedynie moja subiektywna ocena. Nic więcej :-)

_Ate_

W obecnych czasach gimbaza się puszcza, ćpa, wiec serial nie jest dla nich zaskoczeniem. Natomiast dla roczników '80 takie zachowanie to dno.

tequila175

No właśnie, to jakby oglądać pierwszą i ostatnią serię "Rancza". W pierwszej jak się popatrzało na bywalców ławeczki, było widać autentyzm, w ostatnich seriach wszyscy w nowych, czystych ubrankach, wszystko odmalowane, pachnące, zero śmieci ... i zero autentyzmu.
PS. "serial ukaże"

tequila175

W podstawówce czytałam tą książkę, wywarła na mnie ogromne wrażenie i ja też dzięki temu nie ruszyłam narkotyków. Kiedy byłam już dorosła postanowiłam przeczytać ją jeszcze raz i wszystkie uczucia towarzyszące podczas pierwszego czytania wróciły, masakra ta cała beznadzieja, która otaczała te dzieciaki, które nie widziały nadziei i sensu w swoim życiu . Serial estety tego nie pokazuje, jest cukierkowo i poprawnie nie podoba mi się.

ocenił(a) serial na 8
tequila175

A ja uważam, że trzeba to traktować jak współczesną interpretację, która ma trafić do dzisiejszego młodego widza, dla którego tematy Berlina Zachodniego, tego całego ówczesnego syfu i biedy są odległe i chyba niezbyt ciekawe. Czy się to nam podoba, czy nie. Taki mamy współczesny świat i takich odbiorców. Mnie się serial podobał, książkę czytałam i to dwukrotnie, ale podeszłam do tego jako do luźnej interpretacji przełożonej na dzisiejsze czasy.

ocenił(a) serial na 9
Anna_Pulawska

Myślę , że namówmy swoje dzieci do obejrzenia serialu, potem pokażmy im film z 1981 roku. Jest wtedy szansa , że zechcą sięgnąć po książkę. Jeżeli to się stanie, może nie sięgną po narkotyki i przestrzegą swoich przyjaciół. Odwrócenie kolejności raczej się nie uda. Dlatego uważam , że może nie jest to arcydzieło , ale chciałbym żeby moja nastoletnia Córka przeszła edukację w podanej powyżej kolejności.

tequila175

Eh.., czytałem książkę , obejrzałem produkcje z 81, a sam temat jest mi, z doświadczenia, bliski. Nie polecę nikomu. Standardowe spłycenie i kompletna nie znajomości rzeczywistości tych czasów. Nie można tego uważać za jakąkolwiek opowieść o tym i czym mowa była. Standardowy pastisz na "miarę" obecnych czasów.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones