Żeby nie było wątpliwości, ja też jestem fanem Kucyków, jednak jedna scena mnie śmieszy.
Właściwie to ta scena, powtarza się w kilku odcinkach. Mianowicie, chodzi mi o moment w
którym Twilight i reszta, używa tych Elementów Harmonii. W chwili kiedy ich, że tak powiem
"moce" łączą się, nagle wybucha białe światło, a Twilight zaczynają świecić się oczy. Nie
wiem jak was, ale mnie ta scena strasznie śmieszy. A wy jakie dostrzegacie minusy tego
serialu?
Musze przyznać że te sceny rzeczywiście średnio mi się podobały, twórcy mogli lepiej to wymyślić.
-Na pewno długość. Większość seriali trwa 40+min na odcinek, przydało by się aby MLP przynajmniej tyle trwało.
-W części odcinków BARDZO łatwe do przewidzenia zakończenia.
-Nie wiem czy się liczy, ale niektóre rzeczy jakie w internecie się z tym serialem dzieją, czasem przyprawiają o mdłości.
Jeśli coś sobie przypomnę to dopiszę.
W kwestii długości odcinków to jaki serial dla dzieci ma 40 minutowy epizody.Podaj choć jeden.
Tu się zgodzę.
To akurat kwestia ludzi,serialu nie można zbytnio za to obwiniać.
Mnie irytują/przeszkadzają tylko zakończenia niektóre,czasami widać jakby twórcy mieli dobre pomysły,ale za mało czasu by je zrealizować.Szkoda,ale cóż począć?
W ogóle seriale animowane, mają zwykle 20-minutowe odcinki, te dla starszych widzów też. Na przykład "The Simpsons", "South Park" lub "Family Guy". Narzekacie, że łatwo zgadnąć jak skończy się odcinek, ale przecież MLP to mimo wszystko serial dla dzieci. Historie opowiadane w odcinkach, nie mogą być zbyt skomplikowane, bo mózg małego dziecka tego nie ogarnie. A, i jeszcze coś mi się przypomniało. Denerwuje mnie to, że prawie zawsze na koniec odcinka (zaraz przed napisami końcowymi), zawsze cała szóstka śmieje się jak głupi do sera. :) Wiem, że to takie pierdółki, ale mnie to denerwuje. Natomiast nie uważam, żeby odcinki z CMC w rolach głównych były gorsze od reszty. Wręcz przeciwnie, uważam, że odcinek w którym napoiły eliksirem miłości, Big Maca i Cheerilee, był jednym z zabawniejszych jakie widziałem. A teraz napiszę, o bezwzględnie największym minusie serialu. Chodzi mi o tą całą Księżniczkę Celestię, niesamowicie wkurza mnie to jej ciągłe gadanie: "Moja Najwierniejsza Uczennico", i to, że mówi z taką wyższością. No wiem, że to jest władczyni całej Equestrii, no ale... Tej postaci zwyczajnie nie trawię, i jak dla mnie mogłoby jej nie być.
Nie napisałem seriali dla dzieci/animowane tylko "seriali" ^^. Większość zwykłych ma jednak ponad 40 min (Gra o tron, Breaking Bad etc...) i tego mi brakuje, za szybko się kończy każdy odcinek.
Do minusów jeszcze mógł bym dodać zdjęcie które jest wysyłane Celestii podczas openingu, M6 wygląda na nim inaczej niż w serialu.
Na zdjęcie, chyba mało kto zwraca uwagę, a nawet gdyby ktoś zwrócił, to jest to mało istotne. Ja też uważam to zdjęcie za przesłodzone, ale widać je bardzo krótko, parę sekund zaledwie. Więc ja bym aż takich drobnostek nie zaliczał do wad.
Ja nie uznaje tego za wadę źle zinterpretowałeś moją wypowiedz , na razie nie będę wymieniała wad zobaczymy co przyniesie sezon 3.
Nie zwróciłam uwagi ostatnio filmweb szwankuje myślałam ze odpisałeś na mój post :)
mnie denerwuja sceny z diamond tiara ( prosze celestie by wyrzucila je z Equestrii do lasu everfree ^^)
Może tak dla odmiany niech ją Luna wyrzucza...non stop tylko słyszę o Celesti nic dziwnego że ma tylu przeciwników :)
W nocy czuwa nad bezpieczeństwem kraju a co robi Celestia...śpi i ładnie pachnie :)
Czasem zdarza się buraczana reżyseria, no ale to się zdarza wszędzie.
Ot, tu się wkradnie niezręczny dialog, tu kiepsko poprowadzona scena ogólnie, tam się coś wydłuży niepotrzebnie.
Ale raczej nic, co mógłbym bezpośrednio wskazać palcem.
Nienaturalny, niepasujący. Na przykład jakaś niepotrzebna kwestia albo przesadzona gra aktorska, takie tam.
Długo myślałem nad tym czy to tutaj napisać, gdyż możecie mnie za to zabić(literally oczywiście).
To co mi się nie podoba to planowane przez autorów kilkanaście małych sezonów. Nie, nie dlatego, że nie chce mi się na nie czekać, tylko przez sytuację właściwie odwrotną. Sezonów jest za dużo. Szczerze wolałbym, żeby były tylko 3(długi i to co dalej), góra 4( krótki, czyli wyjaśniający wątki, i kończący)sezony z jakimś pięknym i wzruszającym BUM!(!!!) na koniec, który sprawiłby abym długo nie zapomniał o tym serialu.. Wtedy nie żałowałbym, że przez kilka(naście?) lat oglądam w kółko jedno i to samo, stające się coraz bardziej miałkie i kotletowate fabularnie. Nie chcę zobaczyć takiego końca serialu. Przykro mi.
Nie zabijcie mnie przez to.
Pozdrawiam.