Dodaję, bo jest naprawdę dużo fanfików, wiele godnych uwagi ale też wiele... mało wartych, a dobrze jest mieć temat kolektywny do nich, a widać były już 2 tematy bodaj o Past Sins i teraz o My little dashie
Ogólnie piszę ten temat żeby było miejsce na polecanie dobrych FF i dyskuję o nich.
Moje propozycje (te które przypominają mi się na chwilę obecną) to:
-Bubbles
-A heart of stone
-Getting back on your hooves
-A star in yellow
Odgrzewam temat, bo znalazłem piękną perełkę.
http://www.fimfiction.net/story/19198/Background-Pony
Długie, bo ponad 120k słów, ale wybitne. W sumie na razie przeczytałem tylko pierwszy rozdział, ale już mi wbija do topu. A ma spore szanse rozwinąć się do czegoś jeszcze lepszego.
Świetny koncept, przemyślana realizacja, piękny język. Czasem jakieś byki się wkradną, ale można przymknąć oko.
Oł maj, moja ma 5-7K (bez liczenia wstawiona więc nigdy się nie dowiem :O) a ponad tydzień pisnana.
To jest o Lyrze, prawda? (btw masz konto dA?)
Wiesz, właśnie przeglądałem profil autora i znalazłem coś innego: http://www.fimfiction.net/story/1571/The-End-of-Ponies
506k słów, co tam. To by się dało spokojnie podzielić na jakieś siedem tomów powieści.
NA LITOŚĆ BOSKĄ :L
Możesz wrzucić do worda, na dole masz pasek, który pokazuje liczbę słów w dokumencie.
Tak, o Lyrze, nawet w opisie jest napisane.
Mam dA, ale od razu mówię - nie zaglądaj na tamtejszą wersję mojego fica, bo jest niekompletna i nafaszerowana błędami. Polecam za to moją publikację na fimfiction (hint hint : D)
Tak, mówię, że mam konto, ale linka to już nie wkleję.
Ech : D
http://notaponyusername.deviantart.com/
Czytam twój fic i jak zobaczyłem "Aurora" to nie mogłem się nie zaśmiać.
Poznaj Aurorę: http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=qtj4GxGLUUw
W sumie nie wiem. Aurora się pojawiła w filmiku FimFlamFilosophera pt. Captain Hook Biker Gorilla, czyli jego komediowej adaptacji niesławnego Rainbow Factory (coś typu Cupcakes). Czy w oryginale też była, tego nie wiem, bo nie czytałem.
Tu filmik: http://www.youtube.com/watch?v=n7HrijDkfHc&feature=relmfu
Gubię się w tym xD
moja kreatywność otrzymała właśnie cios w potylicę :D
ale dobrze że usnąłeś dopiero na początku wstępu, większość pewnie do tej 10 chyba linijki nie doszła nawet :D
Nie wymagaj ode mnie, żebym dzisiaj to czytał, na razie tylko zajrzałem na początek. Jestem skacowany i niewyspany : p
Przeczytać przeczytam, nie martw się. Ale przydałby ci się prereader, bo trochę błędów sadzisz w składni i gramatyce.
dziwne bo błędów tam nie widzę.
jakby co to nie musisz, przecież Cię nie zmuszam jeśli to takie ^^ <3
No nie dziwię się, że nie widzisz. Gdybyś widział, pewnie już byś popoprawiał : D
Przykładowo: "Oriona blinked her green eyes a couple of times, her sight was slowly regaining the sharpness"
Tu masz przynajmniej 3 rzeczy do poprawienia.
Przede wszystkim jest tu tzw. run-on, czyli powszechny błąd interpunkcyjny, polegający na wstawieniu przecinka tam, gdzie powinno być nowe zdanie (tu: po "times"). Wiem, że po polsku coś takiego jest okej, ale w poprawnej angielszczyźnie jest niedopuszczalne.
"The sharpness" to też błąd, bo ta ostrość nie została konkretnie zdefiniowana. Poprawnie byłoby zostawić po prostu "sharpness", a jeszcze lepiej "its sharpness".
Past continuous tu nie pasuje. Znów zasugerowałeś się polską gramatyką, gdzie sensowna byłaby forma niedokonana. W angielskim past continuous nie jest tak powszechnie stosowany. Użycie go miałoby sens, gdybyś opisywał jakąś nadrzędną czynność. Tu masz zdanie ustawione podrzędnie do reszty kontekstu. "Slowly regained" dobrze definiuje stopniowość, a jest gramatycznie poprawne.
Oprócz tego 2 rzeczy, które niepoprawne nie są, ale mogłyby brzmieć lepiej. "Sight" zamieniłbym na "vision", bo bardziej bezpośrednio wskazuje, że chodzi o percepcję otoczenia, a nie zmysł jako taki. Ale, powtarzam, może być i tak. I "a couple of" zamieniłbym na "a few", chociaż nie jestem w stanie sprecyzować dlaczego. Jakoś lepiej by wyglądało IMO.
ok.
1. po przecinku 'was' zwróć uwagę. równie dobrze mogłaby tam być kropka. Przecinek nic tam nie psuje. zresztą bez przecinka to zmienia znaczenie chyba że doda się tam and (które zwyczajnie zastępuję czasem właśnie przecinkiem jak można)
2. to the to była pozostałość po zmianie, rzeczywiście nie powinno tam tego być.
3. slowly wskazuje na długość czynności, pc jest tu bardziej na miejscu niż ps, zwłaszcza że czynność była niedokonana. nigdy nie sugeruję się polskim przy pisaniu po angielsku
sight jako sensu stricto to co widzi. Field of vision a line of sight. Zwłaszcza kiedy wcześniej było że coś jej w jej line of sight przeszkadzało
Ale zaznaczam jeszcze raz że nie zmuszam do czytania, jeśli to męczy ^^ <3
1. Mówię ci, że to błąd. Mój grammar nazi prereader i językowi doradcy z /fic/ wytłukli mi to z głowy, bo sam wcześniej robiłem tego dużo. http://en.wikipedia.org/wiki/Run-on_sentence
Nie możesz łączyć dwóch niezależnych członów przecinkiem. W polskim możesz, w angielskim nie :p Co ciekawe, gdybyś usunął orzeczenie z drugiego członu, przecinek mógłby zostać ("regaining" z formy continuous przeszłoby na gerund), bo człon nie miałby już charakteru zdania składowego.
3. Wiem, że wskazuje na długość, ale przy okazji jego użycie dopełnia obraz dla czytelnika. Tak jak mówię, past continuous mogłoby być użyte, gdyby pod-zdanie miało charakter nadrzędny. Mógłbyś to osiągnąć, dodając "as", tj: "Oriona blinked her green eyes a couple of times, as her sight was slowly regaining its sharpness". Przy okazji rozwiązałoby to problem run-ona, bo związałoby oba człony razem.
no właśnie nie.
ok no przecież nie będę się kłócić.
polecam za to lekturę książek po ang ^^ <3
Jak mi nie wierzysz, popytaj prereaderów, choćby na /fic/.
Czytam ostatnio głównie po angielsku.
ależ gdzie ja nie wierzę? Dlaczego mam nie wierzyć? no i 3 raz, ja nie zmuszam skoro męczy ^^ <3
@ależ gdzie ja nie wierzę?
> "no właśnie nie."
:p
I przecież nigdzie nie powiedziałem, że męczy, ani nic w tym stylu. Po prostu pomyślałem, że taka wiedza może ci się przydać. Ja na przykład bardzo lubię, jak mi ktoś wytknie błędy w moim pisaniu, bo to bardzo pomaga w rozwoju pisarskim.
A poza tym, spotykałem się z o wiele gorszą gramatyką. Temu daleko do statusu "męczący".
nie no jasne ktoś z FCE potrzebuje pomocy bo przecież jestem z takich co próbują autotranslatorem przejechać tekst z polskiego na angielski, albo konstrukcjami z polskiego bo przecież to jest takie niesamowicie trudne wyobrazić sobie że w angielskim to może nie działać tak jak w polskim a ja sprowadzam głupio do polskiego wszystko i mało tego potrzebuję kogoś kto się na tym jako tako zna bo w pojedynkę sobie nie poradzę nawet jeśli to zwykłe zaniedbanie bo o 2 w nocy literki mogą się rozjechać nie mówiąc o jakichkolwiek próbach złożenia tych literek w słowa
nie no tak tylko uznaję że przecież nikt Cię nie namawia a ja i tak nie wiem po co to tam jest ^^ <3
Co innego "jechać translatorem i konstrukcjami z polskiego", a co innego mieć zakodowane pewne schematy myślenia, których nie da się wyplenić, dopóki się naprawdę mocno nie zagłębi w niuanse językowe. Ba, błędy typu comma splice run-on robi większość Anglików i Amerykanów.
Niczego nie "potrzebujesz", ale - choć może to moja niepoprawnie perfekcjonistyczna natura się odzywa - do ideału wypada dążyć, a konstruktywnej krytyki wysłuchiwać. Bo chyba fajnie widzieć progres w trakcie twórczości. A przecież nie chcę ci w żaden sposób jechać po ambicji, tylko pokazać, co możesz poprawić, żeby było lepiej.
OK już nic nie będę mówił, bo odnoszę wrażenie, że cię uraziłem, a nie było to moim celem.
Nie no jasne, ja wiem że to co piszę to nic wyrafinowanego i ogólnie jest płytkie jeśli o to chodzi. Skoro większość je robi... ja piszę w oparciu o moją wiedzę ogólniejęzykową, z tego co czytam i słyszę, jak widzę 100 razy takie coś w gazecie to z automatu zakładam że ta forma jest poprawna.
Nie, uraziłeś? Dlaczego odnosisz takie wrażenie?
Widzisz, kolokwializmy są wszędzie dookoła, a język codziennego użycia rzadko pokrywa się z literacką poprawnością. To, czy coś jest płytkie czy nie, to raczej kwestia treści. Będę to mógł ocenić po przeczytaniu całości. Z tym, że ja nie mam w zwyczaju słodzić i jak coś mi nie leży, to po prostu o tym mówię. I oczekuję tego samego od odbiorców mojej twórczości :p Jak AlicornPriest po raz pierwszy odesłał mi PDFa z rozdziałem mojego Grey Factora, połowa była pozakreślana uwagami dotyczącymi moich byków. Ale dzięki temu im dalej wszystko szło, tym ładniej wyglądały surowe wersje rozdziałów. Dzięki tej dwutygodniowej współpracy o interpunkcji dowiedziałem się znacznie więcej niż przez niegdysiejsze 12 lat szkoły. Ba, dzięki niej teraz mógłbym moich szkolnych nauczycieli poprawiać.
No... poprzedni post wyraźnie na to wskazywał. Tamto zdanie na 3 linijki jednym tchem wyraźnie mi trąciło jadowitym sarkazmem, nie wspominając już o serduszkowej emotce : p
No to chyba nie rozczaruję Cię bardzo jak napiszę że to właśnie jest całe napisane 'kolokwialnym' językiem nic co by było niezgodne z podręcznikami ale jak to stoi wobec literackiej poprawności to już za cholere nie mam pojęcia. Co do treści to bardziej mogę rozczarować bo tam nic nie ma ciekawego to miał być background pod postaci ale jeśli to wszystko jest jakie jest to te postaci są zrobione na pietruszkę bo nie bardzo mam je gdzie wykorzystać skoro to się nie nadaje.
Nie, no jak gdzie mogłoby mnie urazić, przecież wiem że to jest płytkie i dziadowsko napisane, pełne błędów and whatsoever. A już na pewno nie literackim językiem bo takowy znam tylko z książek oraz czasopism, a przecież teraz wiem też że do tego też dużo brakuje, tak właściwie to nie wiem po co to tam jeszcze jest ^^ <3
Z kolokwializmem akurat do run-ona piłem, bo to nie jest karygodny błąd i zapewne w codziennych rozmowach nawet nie ma statusu błędu. Ale literatura to literatura mon, ma swoje prawa : D
Z past continuousem to już niestety błąd większego kalibru, no ale zostawmy to już.
A po to jest, że coś stworzyłeś i pokazałeś światu. Twórczość nie musi być zawsze automatycznie z najwyższej półki, a stare, nie do końca idealne dzieła i tak warto zostawiać, choćby po to, żeby wspomniany progres obserwować.
Pozwolę sobie zacytować Day9a, bo analogia całkiem zgrabna: "Przegrywanie to świetna rzecz. Oznacza, że możesz stać się lepszy". Podobnie jest z niedoskonałościami w tworzeniu. Prawdziwy problem zaczyna się tam, gdzie niby wszystko jest już poprawnie, ale i tak nie odnosisz wrażenia, że jest dobre :p
tyle że to akurat nie jest błąd i tego się nie wmówi. Jeśli czynność była w tym momencie niedokończona (a tak miało się to przedstawiać) to trudno ale zwykłe ps nie trafia a nie ma nic wskazującego na niemożność pc i nic tego nie zmieni. Możnaby tam walnąć kropę zamiast przecinka ale to sprawia wrażenie urywanych krótkich zdanek czego nie znoszę przy opisywaniu bo to się bardziej nadaje do nadawania tempa akcji.
nie no jasne tyle że wyznaję zasadę 'nie umiesz pływać, nie pchaj się do jeziora' to akurat miało mi wyjść bo z angielskim zawsze nie było u mnie problemów (te standardowe 12 latek w szkole nie było jakimkolwiek wyzwaniem a dodatkowe kursy i certyfikaty BC raczej formalnością) więc to mi miało wyjść, po prostu musiało a skoro nie wyszło to trudno, forever blank flank, zwłaszcza z tendencją ludzi do pokazywania mi mojej absolutnej beznadziejności w czymkolwiek się nie tknę (tu nie chodzi o Ciebie, wszscy tak mają, to taka klątwa ciążąca na mnie od zawsze nie wiem za co ^^)
Czekaj, czekaj, bo tu zaczynam mieć wątpliwość. Czyli opis miał wykazać, że koniec końców ostrość wzroku NIE powróciła? W takim wypadku opcja past simple odpada faktycznie. Z tym, że goły pc nadal pozostaje błędem nie ze względu na gramatykę, ale na składnię. Powtarzam, zwykłe "as" załątwiłoby problem, bo nadałoby płynność zdaniu przez złączenie obu członów (run-on odpada, co nawet jest opisane w tym artykule na wiki, który dałem) i jednocześnie ugruntowałoby poprawność past continuousa. Bez tego pozostaje opcja poszukania zamiennika słownego, który dałby do zrozumienia czynność niedokonaną, ale w koniecznym dla tego przypadku past simple. Trochę zawiłe, ale tak to wygląda.
Ależ ty się nie pchasz do jeziora. Każdy kiedyś musi zacząć, a początki zawsze obarczone są różnymi problemami. Naprawdę przegrywa tylko ten, kto przestaje walczyć. Nawet jeśli jest tak jak mówisz (a stawiam, że wyolbrzymiasz rzekomą "beznadziejność" i sam się mentalnie okładasz batem) i coś przychodzi ci trudniej niż innym, obserwowanie własnych kroczków naprzód będzie tym lepszym uczuciem. Zamiast się poddawać, magluj czytelników o krytykę, notuj wytknięte błędy i wyciągaj z nich wnioski.
Nie powróciła od razu, w sensie zaczęła się poprawiać ale nie było to takie pstryk i już, tak jakby powiedzieć 'ból powoli ustępował' w sensie że jest wyraźne wskazanie że zaraz ustąpi ale nie że nagle sobie wziął i ustąpił. Tu rzeczywiście brakuje as, w sensie byłoby zgrabniej, ale mam pewność że gdzieś w książce nawet było takie zdanie w którym to 'as' też było pominięte. Problem w tym że nawet mi się nie chciało tego dokładniej sprawdzać bo rezultat był oczywisty jeszcze przed rozpoczęciem mojej 'tfurczości' ^^
oj nie wyolbrzymiam, kiedy się za coś biorę od razu słyszę za plecami śmiechy i złośliwe komentarze a w głowie pytanie po cholerę to robię skoro znam wynik. I co jak co ale w przewidywaniu tego wyniku nigdy się nie zawodzę ^^ Co też było do udowodnienia XD
Na razie czytelników mam sztuk 1 i raczej nie będzie ani więcej, ani lepszej jakości bo teraz już wiem, że to coś co jest mi bardzo nie pisane XD A co do wyciągania wniosków-> 90% krytyki wobec mnie jest o tyle trafna co nie można z tego nic wyciągnąć niż 'odpuść to sobie' co nie napawa optymizmem <3
Wychodzisz trochę z błędnego założenia. Nawet jeśli coś trwało przez dłuższą chwilę w wielu przypadkach opcja dokonana jest prawidłowa. Np jak ktoś powoli wstawał, powiesz "xe stood up slowly", jeśli odnosi się to do określonych ram czasowych. Jeśli ból powoli ustępował, ale ustąpił nie w przyszłości od opisywanego czasu, tylko w jego ramach, musisz sformułować to w stylu "the pain slowly faded". Chyba że sytuacja jest taka, że ból ustępował np. na przestrzeni czasu dłuższego niż opisywane wydarzenia. Przykładowo, rana goiła się cały dzień, a wraz z tym ustępował ból. Ale komentarz o tym wrzucasz do konkretnej sceny, która działa się w określonym czasie tego konkretnego dnia. Wtedy okej.
Inną sytuacją jest ta, gdzie dana czynność jest tłem dla innej. Np. "while she was walking down the street, she noticed a white cat". Analogicznym przykładem byłoby ułożenie właśnie ZALEŻNOŚCI pomiędzy dwoma członami twojego zdania. W tej wersji co masz, są one niezależne. Spójnik "as" czy "while" zmienia zupełnie postać rzeczy, uzależnia części składowe zdania, dzięki czemu odzyskiwanie ostrości wzroku może stać się czynnością ciągłą z punktu widzenia gramatycznego. Jedyna różnica między tym a moim przykładem z kotem jest taka, że masz inwersję: część podrzędna najpierw. Bez tego, błąd gramatyczny.
No to masz złe podejście. Tworzysz dla SIEBIE. Twórczość rozwija osobowość, a stawanie się w swoich zainteresowaniach lepszym i lepszym, nawet jeśli zaczyna się od zera to jeden z podstawowych czynników sensu życia w mojej filozofii. Niezależnie jak dobry/zły w czymś jesteś, zawsze znajdą się lepsi i gorsi od ciebie. Ale ani jedni ani drudzy nie przestają się rozwijać. Bo tu nie chodzi o to, żeby być lepszym od kogoś innego, tylko żeby być lepszym od samego siebie, wspinać się na swoje szczyty, a nie na cudze. Wiesz, ilu by ci pozazdrościło twojej znajomości angielskiego? Człowieku... A jednak ci słabsi i tak piszą. I tak się rozwijają. Przede wszystkim odpowiedz sobie na pytanie czy chcesz coś robić. Jeśli chcesz, porażki mają być motywacją, a nie zniechęceniem.
Po naszej rozmowie wiesz już, czym jest run-on. Popełnisz ten błąd jeszcze nie raz i nie dwa, ale w końcu nauczysz się sam go wyłapywać i ostatecznie unikać. Ja sam mam sporo problemów z jednym elementem interpunkcyjnym - mianowicie gdzie się stawia przecinek przed "and", a gdzie nie. Powoli łapię, ale pomimo zapoznania się z regułami, ciągle popełniam tam błędy. W końcu się nauczę. I to będzie kroczek naprzód, żeby rozwijać inny element, z którym mam problem. I tak to wygląda.
Ok tyle że to właśnie była sytuacja w której czynność działa się dłużej, gdy narracja przeszła dalej ta czynność była niedokonana, poza tym była jedynie tłem. I naprawdę pisanie mi takich oczywistych rzeczy... już powoli wiem do czego zmierzasz chyba ^^
błąd który popełnia większość anglików i amerykanów mało tego pisarzy, taki błąd mogę znieść ^^ Nie wiem czy pisanie tego w ten sposób, jak do ... tak prosty i oczywisty sposób, chodzi zapewne o to o co wiemy o co chodzi prawda? ^^ <3