Jak wrażenia po nowym odcinku? Jak dla mnie najlepszy odcinek z 7 ostatnich. Może w
dużej mierze dlatego, że główne role grały dwie moje ulubione postaci, ale na pewno nie
tylko. Świetne pokazanie psychologii RD i FS. Pierwsza z nich chyba w tym odcinku została
pokazana najlepiej jak to możliwe, prawie bez bufonady, za to z ogromną dozą charakteru i
ambicji ("If I'm gonna go down, I'll go down flying"), a przy tym też wyrozumiałości i sporej jak
na tę postać wrażliwości. Z kolei Fluttershy po raz kolejny przełamuje swoje ograniczenia,
tym razem jednak do końca pozostając sobą. Do tego świetna fabuła i cała masa
genialnych scen (film instruktażowy, Twilight i jej maszyna, treningi, końcówka...). Czego chcieć więcej:)
Niestety nie wiem kiedy. Nigdy nie oglądam na live streamach. Zawsze wolę poczekać na przetłumaczony odcinek :) A co da naszych rozmów to jestem pełny podziwu. W czasach gdy zaczynałem przygodę z MLP i utworzyłem mój pierwszy i ostatni temat na tym forum, zauważyłem że wiele osób już bardzo dużo tutaj dyskutuje i jest stałymi bywalcami. Bardzo mnie to zaciekawiło. Myślę że wytworzyła się tutaj pewnego rodzaju społeczność, ludzi którzy wcale nie muszą tego robić, a jednak codziennie tutaj zaglądają wymieniają się poglądami i spostrzeżeniami nie tylko dotyczącymi serialu, ale i sprawami bardziej przyziemnymi. Jest to coś pięknego! Taki jakby codzienny ponymeet :)
Taka jest magia tego serialu że potrafi łaczyc ludzi na roznych forach internetowych :) ludzie tutaj zagladaja bo widzą ze tutaj jest milosc i tolerancja :) nikt nikomu krzywdy nie zrobi mozna o wszystkim na temat serialu porozmawiac poznac te wartosci ktore sa w serialu poglady kto jakiego kucyka szanuje a ktory kucyk jest mniej sympatyczny :) masz racje taki codzienny ponymeet :) swietnie to ująles . tutaj czuc taki klimat magii przyjazni miedzy ludzmi :)
http://images.wikia.com/mlp/images/9/91/Rainbow_Dash2_S02E22.png czy tam w tle nie widać czasem Bon Bon bardzo podobny pegaz :) a co do odcinka jeden z moich ulubionych widać ze autorzy nie wypadli z normy i dali nam kolejny cudowny odcinek ,najlepszą sceną jest trening fluttershy i ta muzyka fenomenalnie to wyszło
tak :) to samo ja widze podwojoną cherry berry ( czerwony pegaz z zolta grzywa x 2 :) ) Hurricane fluttershy to odcinek po ktorym wzruszylem sie najwiecej razy :) bo az 10 zwykle to jest okolo 6-8 :) byl swietny :) a muzyke Fluttershy training :) juz mam na telefonie :) muzyka podobno jest albo robiona przez gitarzyste Joe satriani :) albo ze Street fighter II wzieta :) Ponyville condiential tez cudo :) w sumie kazdy odcinek mlp to cudo :) ale brakuje mi alicornow :( ale w Royal wedding beda :) to jest co ogladac :)
Początek tego odcinka [film instruktażowy o Cloudsdale & tornado puszczany ze szpuli] skojarzył mi się zupełnie z serialem LOST i instruktażowymi filmami Dharmy:
http://www.youtube.com/watch?v=GXuBLtcaAFo&feature=related
:)
Chyba ogólnie film był wzorowany na amerykańskich filmach szkoleniowych dla wojska z lat 40-50:) I też do takich filmów nawiązywał ten z Losta.
http://subjectnumber2394.deviantart.com/art/Error-in-Trajectory-293099731#
Enough said.
A co do odcinka to mogłoby być więcej o fobii Fluttershy.
Brak Rarity -1 pkt. Brak Celestii -1 pkt.
Spike dostaje w łeb +5 pkt.
Komiks świetny;)
Jak dla mnie o fobii było dość, pokazana jej geneza, kilka razy powtórzone "Fluttershy can barely fly" no i na koniec ze zmienionymi słowami:)
Rarity nie było, ale czy to taka strata? Tzn też najbardziej lubię odcinki w których występują wszystkie z M6, ale jeśli chodzi o braki to najlepiej znoszę brak Applejack i Rarity właśnie;) A do Celestii był całkiem fajny list więc można uznać, że była;) A jak oceniasz RD w tym odcinku?
Co do braków to najlepiej znoszę brak RD i AJ z racji ich brutalności ^^
Co do fobii-> nie było nic co pozwoliłoby jej uwierzyć w siebie, po prostu była potrzebna, pojawiła się. Ale to nie znaczy że przezwycieżyła fobię. Poza tym nie było nic co wskazywałoby żeby nie śmiać się z innych którzy są gorsi w czymkolwiek, bo takie fobie potrafią zepsuć życie wręcz.
RD o niebo lepiej niż w innych odcinkach, ale wciąż kilka zastrzeżeń-> + zapytała Fluttershy co nie tak więc dostrzegła więcej niż czubek własnego nosa. + próbowała podnieść FS na duchu kilka razy. - uparła się że FS ma zrobić coś czego nienawidzi bo RD musi pokazać Spitfire że jest dobrą 'lataczką' i potrafi zorganizować zespół. - była zła na FS że ta uciekła z płaczem z treningu, więc nie bardzo rozumiała FS. + nie bardzo wiedziała jak odpowiedzieć kiedy FS zapytała jej co by było gdyby to ONA miała wynik 2.3 kiedy inne kucyki mają po 10. Może coś się w tej pale poprzestawia XD
Ogólnie widać postęp, pierwszy krok do detoksu moralnego RD ^^
Myślę, że właśnie to, że Fluttershy pokonała tę fobię nie przez jakiś bodziec z zewnątrz (choć w zasadzie też był - brakujące marne 5 skrzydeł mechanicznych mocy jej kolegom i koleżankom), ale głównie, że przede wszystkim zaparła się w sobie i powiedziała "dość" jest atutem odcinka - pokazuje, że każdą fobię mamy siłę sami przełamać (choć FS nie była całkiem sama, bo wspierały ją Twi i Rainbow. No i jej zwierzaki). A z Twoimi minusami pozwolę się sobie nie zgodzić;)
1. Główną motywacją Rainbow nie było zorganizowanie ekipy i pobicie rekordu (oczywiście to też, ale mówimy tu o relacjach RD-FS) tylko właśnie pomoc Fluttershy w przełamaniu jej strachu. I z biegiem czasu było to coraz bardziej widoczne (np. gdy Spike jej mówi " i bez Fluttershy bez problemu pobijesz rekord", na co ona wcale się nie rozwesela i odpowiada "żeby jeszcze tylko wyciągnąć FS z tej depresji"). Zresztą zauważ, że RD tylko na początku namawiała FS na udział, zaś potem FS dwa razy wracała z własnej woli. Po pierwszym powrocie RD widziała, że FS też na tym zależy, więc nie chciała, by ta łatwo się poddawała. No i przede wszystkim, moc skrzydeł FS była taka, że w kontekście bicia rekordu nie znaczyła wiele, więc RD mogłaby śmiało ja odpuścić gdyby chodziło tylko o to.
2. Mówisz o tym kopnięciu w ziemię i oddaleniu się z grymasem na twarzy? Oj, moim zdaniem to nie była złość. To był właśnie wyraz frustracji, że tak bardzo chciałaby pomóc Fluttershy, a nie potrafi. Myślę, że wskazuje na to scena chwilę wcześniej, gdy RD wyciąga kopytko za uciekającą FS, i wygląda jakby łzy napływały jej do oczu. To kopnięcie było chyba własnie po to by się nie rozkleić.
3. No ale co mogła odpowiedzieć? Albo nieszczerze, że czułaby się z tym ok, albo to co Fluttershy, że czułaby się upokorzona, i tylko by ją bardziej zdołowała. Trudno zaliczać to na minus;)
W moim odczuciu akurat w tym odcinku RD zachowywała się wręcz wzorowo:)
Właściwie czy pokonała? Dodała tylko swoją część do pracy ogółu, później chwilowo, podkreslam chwilowo ją wielbili. Ale akceptacja innych nie równa się z automatu przełamaniu fobii. Na to potrzeba lat, jeśli wogóle się uda.
Ależ mnie to cieszy że ktoś się ze mną nie zgadza, jeśli pokaże mi że jestem w błędzie i mnie z tego błędu wyprowadzi, po to jest rozmowa ^^
1. Właściwie mnie to tak na początku uderzyło że RD to traktowała jako obowiązek FS. Na początku. Choć oczywiście rację masz w tym że RD tak jakby uświadomiła sobie że musi pomóc FS, ale nie mogę się pozbyć wrażenia że RD to wszystko robiła w imię pobicia tego durnego rekordu. Możliwe że to przez to jak RD zachowywała się jeszcze wcześniej. I rzeczywiście, było kilka oznak które jakoś mi się zapomniało a dobrze pokazywało tę troskę RD o FS. Tu dochodzimy do pkt 2
2. Hm w sumie to można na oba sposoby interpretować. Bo RD była strasznie zaaferowana w ten projekt, no i namawiała FS do tego żeby wróciła ale w imię czego? Po co FS miałaby tam być potrzebna skoro ją to tak strasznie bolało? RD powinna była pójść za nią i jakoś ją pocieszyć, a dalej gadała o tym że potrzebuje FS. Bo potrzebuje kogo się da. Gdyby jeszcze wyjaśniła innym żeby nie śmiali się z FS, to już byłoby charaszo.
3. Bo u mnie to plus akurat <3 Tu nie chodzi o to żeby coś odpowiadała, tylko żeby nie zmuszała FS do robienia czegoś co tak krzywdzi FS. Bo to doprowadzało FS do depresji, sprawiało wręcz że czuła się gorsza. RD nie rozumiała tego że dla FS to było takie bolesne bo RD wszystko przychodziło łatwo. Była podziwiana i przywykła do tego tak że nie dostrzegała jak mocno rani FS tym wystawianiem jej przed wszystkich innych.
Choć rzeczywiście przyznaję, RD jest teraz dużo lepsza niż była, bo wnioskować by można było że RD sama zaczęłaby się śmiać z FS i zostawiłaby ją w takim stanie. Tu widać rzeczywiście duży postęp. Ale brak jakiegoś znaku żeby RD faktycznie chciała pomóc FS i żeby była w stanie postawić to na pierwszym miejscu, przed durnymi rekordzikami i potrzebą bycia cool przed wszystkimi
Zależy, czy mówimy ogólnie przed lękiem przed publicznymi wystąpieniami czy przed publicznym lataniem. Bo jeśli o tym drugim, to myślę, że po takim pokazie nikt już nie powie, że Fluttershy nie umie latać, więc nie ma ona już powodu do obaw, a jej wiara w siebie w tej kwestii na pewno wzrosła po tym gdy ją fetowano:)
1, Hmm...tak się zastanawiam, czy nie był to obowiązek Fluttershy;) W końcu przyszły odezwy do wszystkich pegazów Ponyville, zastanawiam się, czy legalne było nie branie udziału w tornadzie. Ale to już pytanie do jakiegoś equestriańskiego prawnika:) Tak, na początku Rainbow sama mówi, że chce pobić rekord i potrzebuje każdego pegaza. Ale potem, gdy widziała, że Flutter ma wynik 0,5 skrzydła, śmiało mogłaby w takim razie powiedzieć: ok, z taką mocą faktycznie nie masz tu czego szukać, wracaj do domu. Ale ona chciała by FS została i przełamała się. Myślę, ze trzeba tu oddzielić to, jak RD traktowała inne pegazy (tu faktycznie było widać, że zależy jej bardzo na tym rekordzie, no ale to ambitna sztuka jak wiemy;)) a to jak traktowała FS, bo tu była naprawdę bardzo wyrozumiała i troskliwa.Gdy FS zdecydowała się jednak odejść, RD nie zatrzymywała jej już na siłę, uszanowała jej wybór. Ale potem jak wiemy FS dwa razy sama wracała, raz po treningu, drugi raz w czasie tornada, i myślę, że uśmiech, który wtedy miała na twarzy RD znaczył coś więcej, niż "hura, mam dodatkowe 0,5 skrzydła mocy w drużynie";) No i tym samym FS pokazała, że nie robi tego dlatego, że RD ją zmusza, ale sama chce się przełamać i pomóc. W sumie RD mogła upomnieć swoja drużynę kiedy ta śmiała się z FS, ale nie sądzę by RD miała autorytet moralny, raczej była dobra w mobilizacji i podziwiano ją za siłę skrzydeł, natomiast wątpię, by brano na poważnie jej pouczenia. No i myślę, ze RD stawiała jednak Fluttershy wyżej niż rekord (zwłaszcza jej słowa na koniec - oto mój najlepszy lotnik - myślę, że tym bardziej wartościowe, że rzadko słyszymy takie słowa z ust RD;))
Publiczne latanie możnaby chyba uznać za publiczne wystąpienia. Cóż, nie wiem. Zaznaczam że to była chwilowa euforia, a po czymś takim szybko się zapomina. W sumie nie wiem czemu śmiali się z FS, wg mnie latała ładniej od reszty, wszystkie inne pegazy przybierają taką durną pozę podczas lotu ^^ joke. Ale to nie znaczy że FS od razu przestanie się bać, jak ktoś zacznie się chichrać to wspomnienia powrócą.
1. Tak w sumie to dlaczego miałby to być obowiązek? FS nie pracuje w weather control, to nie ma z nią związku. Taką obowiązkową mobilizację zarządziłaby pewnie sama Celestia, ew. Luna jakby to było w nocy. I to w jakimś nagłym wypadku. To było potraktowane tak jakby... konkurs? Zawody? Ten filmik propagandowy (mało że kojarzy się z Bioshockiem) tak to przedstawił.
W sumie racja, RD mogłaby się obejść bez FS, chyba że zależało jej tak że chciała wykorzystać wszystko co się da, kazać trenować FS itp. W sumie to dlaczego miałaby trzymać FS na siłę i jak? Związałaby ją i zmuszałaby batem do trenowania? FS tam przyszła z własnej woli, RD nawet pytała czy FS się zgodzi.
Co do powrotów FS-> FS rzeczywiście chciała pokazać że może być przydatna. Ale co do RD to myślę że jej akurat by posłuchali, pegazy są trochę... nastawione na siłę i rozwiązania fizyczne, respekt czują przed najsilniejszym/ą w drużynie.
Wg mnie RD powiedziała tak bo FS się przydała, gdyby przyszła, zrobiła to samo i się nie udało, nie wiem czy by wręcz nie próbowała obwiniać FS.
Choć nie wiem czy to przypadkiem nie jest znów spowodowane moją odrobinę niechęcią do RD. Przypomina mi te dzieciaki które w gimie potrafiły zniszczyć komuś życie żeby być cool przed innymi.