Powiedzmy szczerze. Bez Friendship is Magic nie wyobrażam sobie Internetu. Nie ma dnia,
w którym nie napatoczyłbym się na muzykę bronies, ich fanfiki (Past Sins i niesławne
Cupcakes rządzą ^^). Im więcej odcinków robią twórcy, tym mam coraz mniejsze wrażenie,
czy ta generacja kucyków jest skierowana do małych dziewczynek.
Dzięki kucom poznałem grupę najbliższych przyjaciół, zakochałem się po prostu w tym
serialu - zaczęło się od pewnego Youtube Poop, skończyło na tym, że jednego dnia
wlepiałem oczy w monitor po ostatnim odcinku, powtarzając bez przerwy "...to koniec?"
Na szczęście jest także drugi sezon, który postawił wyżej poprzeczkę i narodził nowe memy,
które są sławne (niezapomniane "The fun has been doubled!" Luny bodajże albo
"Sunshine, sunshine ladybugs awake..." - bronies wiedzą, o co mi chodzi ^^).
Podoba mi się także wkład twórców w serial - często puszczają oni oczko tym starszym
fanom (np. Lebovsky w kręgielni w odcinku z Cutie Pox).
Z tego co mi wiadomo, jest w produkcji jest odcinek zrobiony specjalnie przez fanów,
zapowiedziany na jesień tego roku. Patrząc na rozwój serii, łezka się w oczku kręci - bronies
weszli na stałe do popkultury, mimo krytyki przez tych nieobeznanych z serialem osobników
i hejterów.
Brony for life. /)
Milo slyszec taki komplement na temat MLP :) bo to prawda ze to kultowa kreskowka XXI :) stulecia i tysiaclecia zreszta tez :) ale to tez zasluga tak zasluga poprzednich generacji bo wiekszosc scen pochodzi z tamtego okresu ;) ale jest zmodernizowana :)