PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=619268}

My Little Pony: Przyjaźń to magia

My Little Pony: Friendship Is Magic
2010 - 2020
7,4 7,8 tys. ocen
7,4 10 1 7787
6,5 2 krytyków
My Little Pony: Przyjaźń to magia
powrót do forum serialu My Little Pony: Przyjaźń to magia

No jak tam po streamie premiery sezonu 3. Czekam na wasze opinie. Ja na razie się jeszcze nie wypowiem, bo zdążyłem tylko na drugą połowę. Na szczęście XyroTR1 już ładuje Youtuba w 1080p... Jednak dzięki streamowi już wiem co kupię sobię pod choinkę! Kupię sobię Gaka!

ocenił(a) serial na 9
rover4fun

Czyli jednak ktoś oprócz mnie się skusił na seans la livestreamie ;) Unikając spojlerów, powiem tylko tyle, że odcinki świetne, trzymały poziom poprzednich sezonów, tylko czarnego charakteru było trochę mało... ale chyba spełnił swoją rolę ^^ no i także po ich obejrzeniu przekonałem się trochę bardziej do Cadence ;P

Och, daj spokój z tym Gakiem, częstotliwość reklam na hubie jak dla mnie była wręcz nieprzyzwoita... http://swomswom.deviantart.com/art/My-little-Gak-Increasing-is-Magic-337020407 :P

ocenił(a) serial na 10
Jan___

Po za czarnym charakterem wszystko było cacy,choć pozostaje cicha nadzieja,że jeszcze wróci to nie popisał się zbytnio.Ale wielki plus za Spike'a.Miło się wykazał:)

ocenił(a) serial na 8
rover4fun

http://www.youtube.com/watch?v=XpCcAXyWTH8

rover4fun

Rzut "kredensem" był najlepszy.
Wrażenia pozytywne. Czarny charakter małomówny i może przez to nieco straszniejszy...
Wszystko jak najbardziej na plus.

użytkownik usunięty
rover4fun

Odcinki świetne, jedynie czarny charakter nie był tym czego się spodziewałem, ostatnia akcja z Cadence była za to niezła :D
http://img96.imageshack.us/img96/4224/9096222c9b7ea1918.png

A ja się cieszę, że był małomówny. Brakowało mi takiego w MLP : >.
Widzę, że nie tylko mi rzut "Kredensem" się spodobał :D
Bronies powinni zrobić z tego grę :D

użytkownik usunięty
rover4fun

Odcinki wywarły na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Ten Sombra (hiszp. cień, ciemność http://pl.wiktionary.org/wiki/sombra) to taki ala dyktator komunistyczny wśród kuców. Małomówny, ale przy tym bardziej straszniejszy jak to kolega zauważył niż pozostali antagoniści. Discord to był taki Trickster (http://pl.wikipedia.org/wiki/Trickster), Nightmare Moon typowa wiedźma/zła królowa/pan Hyde, a Królowa Chrystalis śmierdziała mi Obcym. Natomiast King Sombra, nie dość, że ma magiczne moce, uprawia czarną magię to jeszcze dyktator, jego siłą roboczą było niewolnictwo. A nawet pokasował im pamięć. A nawet chciał rozszerzyć władzę na całą Equestrie. Rządy żelaznej ręki i polityka terroru. Nie przypomina wam to coś?

Rzut kredensem? Tak, też mi się podobało. ^^.

https://www.youtube.com/watch?v=L2_sJS7DTcw&feature=plcp

Dla tych co nie oglądali.

ocenił(a) serial na 10
rover4fun

Nie mam nic do dodania.Naprawdę, wszystko co mogłem napisać na temat odcinka, zrobiliście już za mnie :)
Tak od siebie, polecam obejrzenie tych odcinków, gdyż jest to świetne wznowienie serialu. Spodobał mi się ten stricte śnieżny ubiór Shining'a. Nowy 'zły' wypadł o wiele lepiej niż oczekiwałem, a scena z 'Wife Toss' jest po prostu świetna. I demand a pony game with it
http://www.derpibooru.org/149465
Jeżeli będe miał trochę więcej czasu,l postaram się opisać odcinek z mojej perspektywy.
Pozdrawiam.
PS Powstało juz parę świetnych artów :) http://ruhje.deviantart.com/art/Bring-it-337119901

użytkownik usunięty
anonim138

Właśnie scena na śniegu i ten strój Shininga przypominał mi ten z Gwiezdnych Wojen.

ocenił(a) serial na 10
rover4fun

Cóż mogło być lepiej. Największy niedosyt mam wobec tego całego króla Sombry. Mógłby być na prawdę "dobrym" złym, (szczególnie wizja kucyków zakutych w łańcuchy mogła na to wskazywać) ale niestety, trochę za mało go było. Reszta w porządku, piosenki i ogólnie wszystko, no i akcja działa się trochę za szybko. 7/10
PS. Tak w ogóle to ta lotna postać Sombry przypomina mi potwora z Zagubionych. Szczególnie w tej pierwszej scenie gdy się pojawił, wydawał nawet podobne dźwięki http://www.youtube.com/watch?v=m0X3OKjIlUg&feature=player_detailpage#t=40s

ocenił(a) serial na 8
rover4fun

A moim zdaniem zrobili te dwa odcinki na odwal się. Wymyślili jakieśtam schematyczne, pradawne zło bez głębi i powodu, wepchnęli je na siłę, żeby tylko było coś mrocznego. Coś mi też nie grało w głównych postaciach. Wyłącznie w przypadku Twilight czułam, że to autentyczny, żywy charakter, cała reszta zachowywała się jakoś sztucznie i szablonowo- była tam jakby tylko dlatego, że to przecież otwarcie sezonu i musi być obecna cała szóstka. I czy tylko ja miałam wtf, kiedy kryształowe kucyki nazwały Cadence "Kryształową księżniczką"? Niby z jakiej racji? Explain, movie! Explain!

użytkownik usunięty
rover4fun

Te dwa odcinki były dobrze zrobione, odrobinę zaspoilował mi trailer który pokazywał 1/4 wszystkiego, ale cóż.

Drugi po Canterlot Wedding. M6 zmieniło się na gorsze, o czym za chwilę

Cadenza jak zwykle genialna, dobrze że o niej nie zapomnieli, ShA jest użyteczny niczym kamyk- zwierzątko (srsly po co oni go tam targali wogóle?)

Applejack kłamie już jak najęta
Rarity nie patrzy na nic co nie jest związane z nią
Najgorsza:
Rainbow. Udało im się zrobić z niej jeszcze gorszą postać, teraz to już 'szmata' na całego, robi sobie worek treningowy z Fluttershy, way to go.

ocenił(a) serial na 6
rover4fun

Klasycznie wstęp do sezonu na poważnie. I z pewną dozą epickości.
Pierwsza i nie dająca spokoju myśl po obejrzeniu - MAŁO. I nie mam nawet na myśli, że "nooo panie chciałoby się więcej", ale ugryźli za dużo. Taki setting, jaki zrobili do tego odcinka, wymagałby CO NAJMNIEJ pełnometrażówki (90 min, odpowiednio ~5 odcinków czasowo). Wszystko strasznie poszło po łebkach, działo się za szybko. Twórcy stają się trochę zbyt ambitni. Podobny problem był już w przypadku Canterlot Wedding, ale jeszcze nie tak wyraźny. Tu mamy jawnego antagonistę, o którym nic praktycznie nie wiadomo, zero info o tym, czym właściwie są crystal ponies, takie to na szybko. Że nie wspomnę o ile można byłoby porozwijać samą akcję odcinka. Aż się o to prosiło.
Co na plus? Ano, sporo!
Cadance i Shining Armor wracają, miło. Przygodowa atmosfera jest, jak najbardziej. Dwie piosenki, choć jedna taka se. Właściwie całkiem niezły setup. W końcu Luna się pojawia w sytuacji kryzysowej, nie tylko Celly. Nawiązanie do Empire Strikes Back. Pinkie w przebraniu Fluttershy - parskłem. Cadance toss - parskłem mocniej. Fajny bajer z odwróceniem grawitacji.

Ogólnie na plus, ale bez przesadnego zachwytu. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że zmarnowali potencjał odcinka. Z drugiej strony woda na młyn dla autorów fanfików; im więcej niedopowiedzeń, tym więcej do wypełnienia fanonem.

PanJapko

Którą piosenkę uważasz za gorszą (przypuszczam, że tą o kryształowych kucach - mam rację?) ; )

ocenił(a) serial na 6
Dammoni

Akurat Failure/Success song mniej mi się podobała. Typowo melodia, którą wymyśla się gwiżdżąc pod prysznicem.
The Ballad of the Crystal Empire już lepiej IMO. Mam trochę słabość do przeplatanek wokalnych (vide Art of the Dress), a i kompozycyjnie mi leży. Zastrzeżenie mam do fragmentu "with their history-yyyyyy" przeciągane żeby dobić do taktu. Jakby na odwal, bo się nie chciało Ingramowi szukać bardziej przystępnej opcji.

ocenił(a) serial na 9
rover4fun

Jezusmaria w końcu udało mi się to napisać… Człowiek zarobiony po brzegi, leniwy jak leniwiec, czasami nawet kompa włączyć ciężko, bo spać też trzeba… Tekst pisany na cztery razy, z miesięcznym poślizgiem OMFG! Pozwalam wam nie czytać bo trochę już przeterminowany, żebyście się nie pozatruwali, ale jak już napisałem to opublikuję… Hu w du!…
Muszę zgodzić się z krukiem6666 „mogło być lepiej”, bo po streamie w głowie miałem tylko jedno: GAK, a o duo-odcinku myślałem „DHX stać na wiele więcej, to nie był ich najlepszy twór.”
Od tamtego czasu obejrzałem odcinek już kilka razy bez reklam i jest dobrze, ale i tak rewelacji nie ma. Największą bolączką The Crystal Empire jak i każdego innego odcinka FiM jest p***dolona 22 minutowa rama czasowa, która uniemożliwia prawidłowe przedstawienie bohaterów, zbudowanie nastroju i nadanie właściwego tempa akcji. Takiego scenariusza nie powstydziłby się dwugodzinny film pełnometrażowy. Najbardziej ucierpiał na tym nowy villain o którym prawie nic nie wiemy, który prawie nic nie mówi, nie jest postacią ani trochę tragiczną i który jest po prostu 100%ZUo. Nightmaremoon to dobra lecz zazdrosna Luna, która straciła nad sobą kontrolę jak urgoingtoloveme Fluttershy. Discord w ogóle nie jest zły, jest w 100% chaotyczny i dobrze się przy tym bawi. Krysia źle rozumie pojęcie „karmić się miłością” przez co robi złe rzeczy, ale nie czyni jej to jeszcze złą. Sombra zły stoprocent koniec kropka zostaje unicestwiony amen. Tra ge dia. Mi raczej król Sombrero nie przypadł do gustu, ale scena pokazująca kuce zakute w kajdany jest bardzo dobra i oldschoolowa, pokazuje prawdziwe cierpienie poddanych, którego wcześniej w serialu nie widzieliśmy w przypadku poprzednich villainów.
Fajnie że duo-odcinek skupia się na Twilight, no w końcu ona jest the best pony. Jest też zdecydowanym krokiem naprzód dla całej fabuły serii Friendship is Magic, ale mam nadzieję, że nie posunie jej bardzo do przodu, bo Twilight jako alikorna chciałbym widzieć nie wcześniej niż w sezonie 5. Cała ta gadka Celestii i Luny, „next level of studying”, “ one pony discovers her true destiny”- z teasera S3; można z tego wróżyć, że Twi urosną fruwałki już pod koniec S3. Według mnie to niezbyt dobrze, bo oznaczałoby to że jesteśmy w połowie drogi do przejęcia całkowitej kontroli przez Twi nad wuj wie czy nie całym układem słonecznym Equestrii – a za razem końcem serii Friendship is Magic. http://rover4fun.deviantart.com/#/d5jufky
(Nawet jeśli Sparkle zostanie alikornem, zawsze może jeszcze odmówić zostania nieśmiertelnym bogiem i umrzeć razem z przyjaciółmi. W przeciwnym razie mielibyśmy najtragiczniejsze zakończenie w historii zachodniej animacji dla dzieci, gdyby wszyscy na około Twi odeszli... Ciekawe czy Celestia ma jakiś plan B…)
TO TYLKO SPEKULACJE. Nie da się ukryć jednak, że odcinek ma drugie dno, drugi wątek, początek czegoś nowego. Daje to mocno do myślenia i pobudza wyobraźnię, zwłaszcza że większość Bronies wyczuła „disturbance in the force”, która wprowadza swoistą niepewność i zaniepokojenie. Sam też nie czuję się zbyt komfortowo w zaistniałej niepewnej sytuacji, ale mam wielką nadzieję, że DHX dobrze poprowadzi wątek fabularny. Może w ten sposób przygotowują tło pod pełnometrażówkę.
Dobra, teraz bezpośrednio o odcinku z szybkimi i wściekłymi spojlerami:
Podobał mi się początek duo-odcinka. Pierwsze 8 minut 10/10. Epickie zlecenie misji. Śnieżne sceny które od razu skojarzyły mi się z Hoth i Echo Base ze StarWarsów no i najlepsza scena serii FiM: Armor vs Sombra – szkoda ze tylko 4 sekundy – BBBFF powinien doznać troszkę poważniejszych obrażeń, a nie tylko blokadę magii. Potem akcja poleciała już trochę za szybko. Emocje szybko opadły, miejscami było śmiesznawo. W drugiej części napięcie wróciło na odpowiedni poziom i wszystko byłoby dobrze… Jednak punkt kulminacyjny zdecydowanie za słaby… za szybki… zbyt prosty... Chyba on mnie najbardziej rozczarował. D’aaaaaaw factor niezły, ale według moi lepszy był już np. w Hurricane Fluttershy…
Podwójy plus dla Rarity! To ona wygrała ten odcinek, pomimo że była tylko sobą podobała mi się najbardziej, po prostu błyszczała i awansuje w rankingu mane6 w okolice 2-3, a po pierwszym sezonie była ostatnia, nie przypuszczałem że tak ją polubię…
Plus dla Twi za całokształt, stres, postawę, odpowiedzialność, „Sunshine, sunshine…”, akcję z biblioteką, zajeb15tość, blackmagic i cała resztę zaklęć, piosenki… normalnie masa, Masa, MASA krytyczna! To jest kucyk, który wie jak używać swojego rogu!
Plus dla Spike’a za epic save of the day, za to że jest przy Twi i za troskę o nią, pięknie! „Spike: [laughs nervously] Yeah, I knew everything was going to be fine.”
Plus dla AJ. Wreszcie trochę miłości dla Jacklee Apple i koniec z background pony. Ktoś tam, gdzieś tam się oburzał, że MLP się posypało. Jednym z argumentów było, że „element of honesty” kłamie jak z nut. Bullshit! AJ nie kłamie tylko improwizuje, i to jest to!
“Rarity: [laughs nervously] Oh, of course it isn't. The real one is-
Applejack: On its way!”
No w końcu Twi szuka go w tej chwili I jak się da najszybciej dostarczy je na miejsce. Prawda? Prawda.

“Applejack: Now don't y'all worry your pretty, little Crystal heads! The real Crystal Heart will be here any second!
Rarity: [hushed] I don't know if they believe you...
Applejack: [hushed] Don't know if I believe me...”
Trafna improwizacja AJ. Po chwili Spike wraz z sercem zaczyna spadać na dziedziniec… Close enough! Ja tutaj żadnych kłamstw nie dostrzegam.
Plus dla Celestii za blackmagic i epickie zlecanie epickiej misji, chociaż trochę denerwuje mnie to, że jest aż tak dobra dla Twi… Plan poszedł nie do końca zgodnie z założeniami a tu pochwała i ekstra punkty u mentorki…
Twi – nie poszło mi zbyt dobrze…, Celestia – tak rzeczywiście, ale to i tamto więc zaliczasz na 110%! Jestem z ciebie dumna… I tak już nie pierwszy raz….
Minus dla Luny, za bycie zimną suką, ale jestem w stanie to zrozumieć … Luna jest zła na scenarzystów i zazdrosna o Twi, bo ta dostaje po raz kolejny szansę na uratowanie Equestrii, gdy ona nie miała jeszcze okazji w ogóle użyć jakiejkolwiek magii, a Celestia każe jej zostać na zamku…. Uzasadniony foch!
Pinkie Pie, Fluttershy i Rainbow Dash nie zaskoczyły mnie robiąc co do nich należy. Pinkie była w swoim żywiole, robiła co mogła, ale i tak przegrała z Armorem. Jak nie można użyć magii to trzeba użyć mięśni. To właśnie Shining Armor zrobił najbardziej randomową akcję odcinka. Rzucił swoją półprzytomną żoną w oprawcę kryształowego imperium w nadzieji że wszystko się jakoś ułoży… w związku z tym plusik dla niego.
overthink_mode 1
Fakty:
Luna 1000 lat na Księżycu
1000 lat nieobecności imperium
Zakładając że miara czasu w świecie serialu i nasza miara czasu są do siebie wprost proporcjonalne i analogiczne, że nie występują żadne dylatacje pomiędzy tymi czasami, że przesilenie słoneczne w equestrii wypada 10 października i że Kryształowe Imperium znikło szybko, gwałtownie – krócej niż ~2lata 1 miesiąc oraz biorąc dosłownie wyrażenie tysiąc lat, nie biorąc pod uwagę lat przestępntch --- Luna wraz z Celestią pokonała Sombrę będąc (od krócej niż ~2 lat i 1 miesiąca) uwięzioną na księżycu…
Prościej:
10.10.1010r. Luna uwięziona na księżycu. 10.11.1012r. Pokonanie Sombry przez Lunę i Celestię i gwałtowne (krócej niż~2lata 1 miesiąc) zniknięcie Kryształowego Imperium. 10.10.2010r. Powrót Luny po tysiącu lat na Księżycu. 10.11.2012r. Powrót Sombry i Kryształowego Imperium po tysiącu lat nieobecności.
Całe to założenie nie ma znaczenia jeśli Imperium wyparowywało przez np. 4 lata – w takim wypadku Luna zostalaby uwięziona na księżycu po 1 roku i 11 miesiącach po pokonaniu Sombry, co byłoby zgodne z logiką przedstawioną w serialu…
overthink_mode 0
Gratulacje, wyrazy szacunku i podziękowania dla tych wybrańców, co przebrnęli przez post!
„-Ile jest drzew w lesie?
-Tyle ile liter w tym poście!”
BTW: HOBBIT!