Rozumiem, że uzależnił się od jakiegoś specyfiku, ale to w tej chwili nieważne. Mnie ciekawi dlaczego jako lekarz z nieograniczonym prawem do wykonywania zawodu, sam nie wypisze sobie recepty na lek, którego potrzebuje, tylko prosi o to zaprzyjaźnioną lekarkę albo wręcz podkrada leki pacjentów.