Twórcy podejmują temat kontroli i manipulacji – pokazując świat, w którym „pomoc” młodym ludziom szybko przeradza się w pranie mózgów w imię troski i moralnej naprawy. To mocny, momentami niepokojący obraz społeczeństwa, które pod pozorem dobra narzuca innym swoje normy.
Pod względem narracyjnym serial trzyma w napięciu – kolejne odcinki stopniowo odkrywają coraz mroczniejsze warstwy historii. Jednak wraz z rozwojem fabuły można odnieść wrażenie, że twórcy bardziej skupili się na wątkach obyczajowych niż na spójności scenariusza. Wątki LGBT+ są obecne niemal w każdym odcinku i choć w wielu współczesnych produkcjach to nic zaskakującego, tutaj momentami wydają się wprowadzone na siłę – bardziej po to, by „odhaczyć” aktualne społeczne tematy, niż pogłębić portrety postaci.
Nie brakuje też kontrowersji. Główne postacie – kobieta udająca mężczyznę oraz jego/(jej?) rzekoma ciężarna żona (która, jak się później okazuje, wcale nie jest żoną) – budzą mieszane uczucia. Alex jest przedstawiony/a jako bardzo pozytywna postać, dociekliwa.
Serial kończy się nagle – tak, jakby zabrakło jeszcze jednego odcinka, który pozwoliłby domknąć niektóre wątki. Zamiast tego zostajemy z niedosytem i pytaniami bez odpowiedzi.