Według mnie powinno się osobno oceniać poszczególne sezony seriali, gdyż bywają one bardzo nierówne - tak jak w Due South. Pierwsze dwa sezony wręcz świetne 10/10, a kolejne dwa raczej cienkie 6/10. Po wyciągnięciu średniej będę musiał postawić mu 8, co jest wręcz uwłaczające w stosunku do bardzo dobrej pierwszej części serialu, a zarazem jest to za dużo odnośnie części drugiej :(
Coś w tym jest. Trzeci sezon rzeczywiście nie dorównuje dwóm pierwszym. Zawirowania z finansowaniem serialu, wycofanie się CBS z projektu, a co za tym idzie wypadnięcie z obsady Davida Marciano i jego Riviery '71 ;), wprowadzenie w każdym epizodzie tłumaczenia z jakiego to niby powodu Benton znalazł się w Chicago (co pewnie w założeniu miało być dowcipnym znakiem rozpoznawczym, a stało się cholernie irytującą głupotą) nie posłużyły dobrze temu serialowi. Ale moim skromnym zdaniem po kilku słabszych odcinkach, już w końcówce 3 sezonu ( a ściślej biorąc od 9 odcinka - "Asylum") Due South wróciło na swoje właściwe tory. W sumie więc uważam, że słabych odcinków było ok 6 (bo dwa pierwsze odcinki trzeciego sezonu rónież trzymają wysoki poziom) - co z jednej strony stanowi prawię połowę sezonu, ale z drugiej strony biorąc pod uwagę, że odcinków dobrych była cała masa, jestem w stanie przymknąć na nie oko ;)
Podsumowując - dla mnie ukochany serial :)
Nie ma co się łudzić,3-ci i 4-ty sezon to kicha.Nie wiem,ale wydaje mi się,że producenci trochę przyoszczędzili na Due South.Scenariusz już nie taki jak wcześniej,realizacja rownież.Benny powiela teksty z pierwszych dwóch serii,które już nie są śmieszne,brak D.Marciano,który był wspaniałym kontrastem dla niego.Jakby cała ekipa spoczęła na laurach.
Due South wpadło w pułapkę swojego sukcesu.Zawsze tak jest z serialami,filmami,utworami bliskimi ideału.Spójrzcie na serial Prawo i porządek,emitowany jest 19 sezon.Przeciętny poziom,ludzie jakoś to oglądają,ale nigdy taki serial nawet nie zbliży się do ideału,stąd też brak zawodu z ich strony.
Reasumując-lepiej wcześniej skończyć,niż ciągnąć coś za długo,zwłaszcza przy wybitnych produkcjach.