zapamiętałem go jako lekki serial.. mimo różnych i licznych przekomarzanek między bohaterami, które stają się trochę męczące to same motywy poszczególnych odcinków nie są lekkie; wręcz część z nich jest dość dołująca psychicznie.. nie jest to do końca lajtowy serial na dobranoc.. przynajmniej dla mnie.. to śpiewanie i wydzieranie się Willisa też jak dla mnie jest zbyt częste i przez to męcząco-irytujące.. poza tym fajny klimat filmów lat 80-tych i cały anturaż.. jestem pod koniec drugiego sezonu.. zobaczymy co dalej..