Sam klimat serialu jest przyjemny i całkiem dobrze się go ogląda. Choć Angela jako głowna bohaterka jest niezwykle irytująca. Aż ma sie ochotę ją spoliczkować. No i fakt, że zrobili z niej niemal drugą agathę christie - gdziekolwiek się pojawi każdy ją zna - jest zdecydowanie przesadzony.
Mnie uderzyła sztuczność gry Angeli Lansbury, szczególnie ten uśmiech obecny niemal zawsze na końcu odcinka jako ostatni kadr. Nie wiem czy to świadoma kreacja i chęć odróżnienia od postaci Panni Marple (którą to Angela Lansbury też grała), czy po prostu taki warsztat aktorski. Tym bardziej, że główna bohaterka "Napisała morderstwo" pod wieloma względami ją przypomina.
Generalnie sprawy kryminalne są dość schematyczne, w sumie Jessica Fletcher wychodzi na dość naiwną ale i tak wszystko rozwiązuje. :) Chyba lepiej by wyszło gdyby sama Jessica Fletcher była ciekawszą postacią a kreacja bezdzietnej starszej wdowy nie jest ani oryginalna (znowu nasuwa się skojarzenie z Panną Marple) ani ciekawa
W sumie najmniej się dziwię, że ją wszyscy znają - w końcu jest poczytną pisarką wedle fabuły. :)
Ogólnie przeciętny seriali ale ma fajny klimacik końca lat 80 czy początku 90 :)
Do tego ten koślawy tytuł w j. Polskim - no ale on nie jest zbyt przekładalny - dosłownie musiałby on brzmieć coś koło "Pisarka kryminałów" a to jeszcze gorzej brzmi.