Jak dla mnie, po pięciu odcinkach, porażka
Oczywiście porównując do poprzednich serii oraz innej netflixowej produkcji El Chapo.
Główna postać to trochę komedia, koleś kompletnie niewyrazny i nadający się bardziej na taksówkarza niż bossa kartelu.
Kompletny brak realizmu i nuda.
Powtarzam być może serial do przebrniecia jednakże po obejrzeniu El Chapo czy poprzednich 3 sezonów - koszmarnie sie to ogląda
Widzę, że wypowiadają się osoby, które nie mają bladego pojęcia co oglądają. Polecam przeczytać i połączyć Fakty na temat wszystkich karteli z Meksyku i Kolumbii, a także na temat rządu jaki panował w Meksyku. Ktoś wyżej wspominał, że w Meksyku mało się działo... Po prostu brak wiedzy z twojej storny.
To nie jest serial dla ludzi oglądających Dom z Papieru lub coś podobnego o zmyślonej tematyce. Tutaj mamy serial napisany na podstawie książki i mediów z Meksyku. Wszystko się zgadza.
W tym serialu i części Mexico chodzi o przedstawienie rzeczywiści...
Oczywiście, że wam też bardziej podobał się Narcos I :) ponieważ większość serialu to pokazanie jak to wystawanie żyli baroni...
Wasze oceny są nic nie warte jeśli nie rozumiecie przesłania serialu.