A konkretnie o walkę z Pain'em i może nieco parę fajnych scen z wojny ninja i końcowej walki Naruto z Sasuke ale to dosłownie wszystko według mnie ta wojna została nieco skiepszczona przez długo ciągnące się w nieskończoność fillery które z jakiegoś powodu oglądałam mimo iż miałam parę razy ochotę je pomijać i oglądać tylko te gdzie była już główna oś strasznie irytowało mnie to że jak już była walka i miała się rozkręcać to tu bam! i twórcy znowu raczą nam kolejnym nudnym jak flaki z olejem fillerem wpychającym nam głęboko do gardeł tak samo jak i sam arc wojny też się dłużył niemiłosiernie jak i to że z Naruto zrobiono pępek świata a cała reszta poszła w tyle i kompletnie niepotrzebna scena z tym że każdy chciał zostać Hokage nawet sam Sasuke który nienawidził Konohy naprawdę czy twórcom kompletnie tam się skończyły pomysły czy inne trele morele?. No i kolejna kwestia jest taka że chyba większość złych czy innych postaci współpracujących z dobrymi bohaterami jest tak jakby kopią Naruto tylko w innych fatałaszkach i niekiedy w płci na początku to było fajne ale z czasem jak zaczynano nadużywać tych wątków to po prostu ręce opadały nad brakiem pomysłów twórców jak i sam Naruto który jest zbyt przebaczalski nie ważne jaką okropność mu zrobisz czy to mu zabijesz bliskich czy upokorzysz to i tak ci wszystko przebaczy i nawet zrobi z tobą grabę oczywiście z każdym tak nie postępował ale momentami było to zbyt naciągane i absurdalne jak to że od tak chciał przekierować Obito na dobrą stronę mając gdzieś z tysiące zabitych prze niego z zimną krwią ninja chociaż chyba może on żałował potem jak już wysłuchał nudnego monologu Naruciaka ale i tak zrobiono też z niego zbyt dużego altruistę a no i powtarzana w kółko historia Obito podczas wojny też byłą dla mnie katorgą o ile na początku było git i dostaliśmy odpowiedzi na wiele pytań to i tak kiedy w kółko powtarzano niektóre sceny jak to że się spóźnia do szkoły to wielokrotnie miałam ochotę dać sobie z tym siana ale i tak dotrwałam do końca no i końcowa walka Naruto vs Sasuke też była super i samo zakończenie mimo iż przesłodzone i przewidywalne to i tak dobrze że potrafili to skończyć niż przedłużać tego tasiemca ale i tak miło wspominam oglądanie tego animca mimo dłużyzn i niespójności to i tak druga seria też jest warta uwagi jak pierwsza no i widać tu nieco inspirację z Dragon Ball'a że druga seria jest dłuższa i ma więcej walk i tak wiem że twórca Naruta inspirował się Dragon Ball'em.