Nie jestem pewna, czy pilot Nashville słusznie został okrzyknięty przez amerykańskich
dziennikarzy telewizyjnych "najlepszym nowym serialem dramatycznym", jednak nadal jest to
pozycja interesująca. Ciekawe jest starcie młodości i dojrzałości, zmagania się podstarzałej
gwiazdy country z widmem biznesowej emerytury, jednak jako musical nie do końca do mnie
przemawia. Zarówno to, co śpiewa Rayna, jak i Juliette, zupełnie mi się nie podoba - jedyną iskrę
nadziei rozpala finał pierwszego odcinka i "If I Didn't Know Better". Więcej napisałam na swoim
blogu, zapraszam na:
http://chodznafilm.blogspot.com/2012/10/serialowe-powroty-cz-2.html#more
a ja w sumie serial oglądam ze względu na Connie Britton (Rayna), gdyż urzekła mnie w American Horror Story, mimo że bardzo lubie musicale to jednak to tego serialu podchodziłem sceptycznie bo nie jarają mnie klimaty country, jednak mimo wszystko musze stwierdzić że piosenki całkiem fajnie pasują do ogólnego klimatu serialu :)