1 mały punkcik a i to tylko za buźkę szrekowego kotka w wykonaniu Toma Schillinga. Poza tym
wieje nudą i nostalgią za Hitlerem i faszyzmem. Nie ma Hansa w krematorium. Nie ma Wilhelma
na Westerplatte. A dziewczyny to wrogowie Hitlera i nie chcą rodzić mu nowych Hitlerków.
Zdecydowanie lepiej zmienić kanał w TV na brazylijską telenowelę.
Możliwe że już za parę lat Tom Schilling użyczy mordeczki i wcieli się w rolę nierozumianego przez nikogo, doprowadzonego do ostatecznej desperacji Andersa Breivika. To zgodne z prawem. Tylko czy każdemu aktorowi moralność na pozwoli? Zanim zagra rolę nazisty niech najpierw porozmawia z ofiarami Breivika jeśli ofiary z czasów wojny już nie przemawiają do jego człowieczeństwa.