Dziwią mnie niektóre komentarze, które wytykają temu serialowi brak prawdy historycznej, zakłamywanie historii, ukrywanie niektórych faktów, czy wybielanie Niemców. Otóż wydaje mi się, że dzieło artystyczne, do którego z całą pewnością można zaliczyć "Nasze matki..." rządzi się innymi prawami i należy je rozpatrywać w zupełnie innych kategoriach. Celem wytworów sztuki jest ukazywanie prawdy artystycznej, która często ma charakter subiektywny i wcale nie musi się pokrywać z powszechnie obowiązującą opinią większości. Wydaje mi się, że taką prawdą w tym serialu jest ukazanie tragedii ludzi wplątanych w koszmar II wojny światowej, którzy nie z własnej winy urodzili się akurat w tamtym fatalnym czasie i miejscu. Wielkim walorem tego serialu jest ukazanie różnych ludzkich postaw ludzkich wobec hekatomby wojennej. Bohaterowie bardo często stoją w sytuacji dramatycznego wyboru, gdzie żadne rozwiązanie nie jest dobre i na tym właśnie polega ich tragizm.
Reasumując, w filmie nie można pokazać wszystkiego od "właściwej" strony, bo jest to absolutnie niemożliwe i zupełnie nie o to chodzi w dziele sztuki filmowej. Jeśli zaś mowa o faktach historycznych to wydaje mi się, że każdy wykształcony człowiek je zna i w dowolnej chwili może sięgnąć do opracowań naukowych, które też często w różny sposób interpretują dane. Dlatego warto porównywać prace różnych historyków i wyciągać własne wnioski.