Będę bardzo wdzięczna jeśli ktoś przeczyta tą moją "mini-rozprawkę" ;))
Nie miałam zamiaru oglądać tego serialu, bo słyszałam, że Polacy zostali tam pokazani jako
"antysemickie świnie". Przypadkowo włączyłam jednak TVP1 i tak się zaczęło. Z odcinka na
odcinek coraz bardziej się wciągałam - tak, że nie mogłam wytrzymać do wieczora. Lubię
produkcje o takiej tematyce, a ta zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie - szczególnie pod
kątem emocjonalnym.
Zespoliłam się z bohaterami, mimo że byli to Niemcy, nie raz płakałam. Najbardziej psułam
sobie nerwy myślą, jaki będzie bilans po wojnie, kto z tej 5-tki przeżyje? Grety jakoś nie
żałowałam ,ale śmierć Friedhelm - to był cios.
Porzucając ogólną recenzję chciałabym zwrócić uwagę na "punkt zapalny".
AK.
Kontrowersja tej produkcji i zakłamanie w sprawach Polaków została tak rozgłoszona, że wielu
z pewnością źle nastawili się do tego serialu.
Jak dla mnie Polacy nie zostali wcale tak tragicznie przedstawieni. Wiktora uratowała Polka ( w
pociągu), potem znowu Polak ( syn gospodarza domu, w którym się zatrzymali) i znowu Polak
(przywódca oddziału AK). Czy naprawdę to aż tak źle?
Jedyna kontrowersja to scena w pociągiem i tyle. Nie oszukujmy się - Polacy także nie
przepadali za ludźmi o żydowskim pochodzeniu i nie zawsze troszczyli się o ich
bezpieczeństwo.
A jeżeli chodzi o sprawę "wybielenia Niemców" i skupieniu się na ich wrażliwości to stawiam
pytanie - " Kim byli główni bohaterowie?"
Dziękuję wszystkim, którzy przeczytali moje wypociny, pozdrawiam :))