Spróbuję obiektywnie ocenić ten serial. Zaznaczam, że nie mam potężnej wiedzy historycznej.
Zacznę może od tego, że pierwszym dwóm częściom serialu nie mam nic do zarzucenia.
Pomijając aspekty czysto wizualne - bo obraz został nakręcony naprawdę dobrze i dobrze się to
też oglądało - to cieszyła mnie możliwość spojrzenia na czasy II Wojny Światowej oczami
Niemców, tych którzy mieli rozterki moralne, wyrzuty sumienia, wątpliwości itd, bo nie można
zapominać, że tacy Niemcy także istnieli - a w Polsce panuje akurat taki właśnie stereotyp.
Podobało mi się spojrzenie wręcz psychologiczne na obraz wojny, a raczej tego co robiła z ludźmi
- ich zmiany, wyciągnięcie zła, które w każdym jest. Niestety wydaje mi się, że film miał na celu
trochę takie wybielenie Niemców. Rozpoczęcie akcji w '41, bardzo wygodne. Nie pokazano
nigdzie jak Niemcy z wyciągniętymi rękami optymistycznie witali Hitlera jeszcze przed
rozpętaniem wojny. Niemcy zostali pokazani jako Ci głębocy, którym zbrodnie ciążyły na
sumieniu i zgadzam się z tym, że pewnie tacy również byli, ale było gro tych którzy przejęli
hitlerowską ideologię, nienawidzili żydów i zabijali ich nie tylko z odgórnie wydanego rozkazu.
Praktycznie nie wspomniano o obozach śmierci. A jak pokazano Polaków, AK? Ja odebrałam ich
jako niziny społeczne, co więcej dużo płytszych ludzi niż piątka głównych bohaterów - Niemców.
Wiem, że film był o "matkach i ojcach" Niemców i to na nich miał się skupić, ale ja widzę tutaj
pewną propagandę. Zresztą ten serial obejrzy młode pokolenie Niemców, którzy prawdopodobnie
zobaczą Polaków jako tych złych, prymitywnych, bo tak zostali pokazani. Żaden członek AK nie
sprzeciwił się zostawieniu żydów na śmierć, co więcej: wyznawali antysemicką ideologię. Jak to
się ma do historii gdzie wielu członków AK również pomagało żydom. I skoro tak pokazano tą
grupę Polaków to dlaczego dla jakiejś minimalnej równowagi (chociaż i tak zaniżonej i
sfałszowanej) nie pokazano członków np. Żegoty? Zresztą wyszło na to, że AK było
antysemickie, a mimo, że owszem byli członkowie o takich poglądach to nie można powiedzieć,
że cała Armia wyznawała taką ideologię! Skupiono się na Niemcach i nie mam nic przeciwko,
skupiono się na tych "lepszych" i to też jest w porządku, ale pominięcie w znacznym stopniu
tych, którzy zabijali, bo uważali to za słuszne, tych którzy uważali się za nadludzi, tych
okrutnych, którym mordowanie sprawiało przyjemność (były może dwie takie postacie, które na
ekranie pojawiły się na parę minut, a to zdecydowanie za mało) oraz pokazanie jedynie grupy
Polaków i to z AK którzy również uważali żydów za podludzi, a zapomnienie o tych, którzy
ryzykowali życiem żeby im pomóc jest niedopuszczalne. Wystarczająco dużo NADAL słyszy się
o "polskich obozach śmierci" czy "polskich obozach koncentracyjnych" żeby patrzeć na ten film
pobłażliwie. I nie ważne, że to nie jest film dokumentalny tylko fabularny, bo dzieje się w czasach
II WŚ, więc powinien być oparty na faktach i nie pomijać rzeczy niewygodnych. To Niemcy
zabijali w obozach, Niemcy chociaż ostatnio w ramach poprawności politycznej używa się tylko
słowa "Naziści". Nie można o tym zapominać, tak jak o wielbiącej Hitlera młodzieży.
Jest to moja opinia, z którą nikt nie musi się zgadzać. Chętnie z kimś podyskutuję na temat tego
filmu, ale proszę o uprzejmość i tolerancję poglądów ;)