za ministerial dalbym nawet 9 na 10 gdyby nie idiotyczna 3 czesc. Mysle, ze ten kto robil ten film nie mial rzetelnej wiedzy o drugiej wojnie swiatowej, a jestem na 100% pewny, ze jest to osoba pochodzenia zydowskiego badz scenariusz na zlecenie. Uwazam za skandaliczne, w jaki sposob przedstawiono akowcow w filmie i ich stosunek do zydow. Nie mowie ze tak nie bylo, bo pewnie taka historia mogla miec miejsce, ale w filmie jest to tak zgeneralizowane ze wyglada to tak, jakby AK mialo dyrektywe zabijania zydow w czasie wojny. Po prostu glupie, niesmaczne.
Co do filmu, byl naprawde bardzo dobry (oprocz tych historycznych gaf) i do zludzenia przypominal 'Na zachodzie bez zmian' na podstawie ksiazki Remarqua, tyle ze te pierwszy dotyczyl pierwszej wojny swiatowej. Uwazam, ze film jest warty obejrzenia chociazby dla dramaturgii scen i pokazuje cos z drugiej strony barykady. Taka troche zaklamana pigulka historyczna z punktu widzenia prawnuka niemieckiego zyda, ktory od lat mieszka w Izraelu. Tak to widze.