Spróbujmy to uporządkować.
1. Najłatwiej przyjąć że większość 'incydentów' to figle umysłu spowodowane traumą. Myślę że każdy miałby koszmary i przywidzenia w takim domu. A co dopiero dzieci.
2. Jak wytłumaczyć jednak sytuacje gdy więcej niż jedna osoba widzi to samo?
3. Czy duchy są związane z domem czy są "mobilne". Sprawa rodziny Dudley'ów sugeruje to pierwsze. Ale jednak rodzina Crene'ów widzi duchy w randomowych miejscach.
4. Kim jest "The Bent-Neck Lady"? Rozumiem że końcówka odc. 5 to tylko taki zabieg twórców. W sumieto udany, robi wrażenie, nie mam z tym problemu. Nie sadze że duchy potrafią cofać się w czasie. :D
5. Dlaczego czasem duchy wyglądają normalnie a czasem przybierają przerażające formy?
Oglądałeś do końca?
Ja odbieram serial "dosłownie", czyli że duchy były "prawdziwe", a nie wytworem chorego umysłu. Ja zrozumiałam to tak, że dom jakby zachowuje ludzi po śmierci, zostają w nim duchami. Ma duchy dobre i złe i albo te zle duchy same, albo razem z domem, który sam w sobie może być zły, doprowadzają matkę do szaleństwa dając jej wizję, koszmary, pokazując obrazy z przyszłości. Straszą ja, że świat jest zły i musi dzieci chronić, że mąż chce je zabrać. Stąd chyba scena że śrubokrętem i że chciała maluchy otruć. Je, bo one były najbardziej niewinne, tamte dzieci już dorosły. Myślę, że duchy są przypisane do domu, ale może dom może wysyłać jakieś wizje czy coś? Z resztą w tym, co się działo w teraźniejszości to głównie te matka starała się, żeby wrócili wszyscy do domu, bo chciała dokończyć dzieła i nie być sama. Rozumiem, że puściła całą resztę , bo mąż się zabił i z nią został. The bent-neck lady to była na prawdę Nell. Ktoś wcześniej pisał, że ona jako mała i potem widziała wizję swojej śmierci ,to ją nawiedzało. W ostatnim odcinku mówi z resztą, że czas nie jest linearny i już to przeżywali wiele razy. (To mi się akurat nie podobało i za mało to wyjaśnili). Duchy raz są ładne, młode to wydaje mi się, że wtedy kuszą, nie chcą straszyć tylko, żebyś ich słuchał. Jak są straszne to wiadomo, straszą :p a gdy nic nie chcą, albo się ich nie boisz to są chyba normalne, czyli w wieku, w którym umarli plus trochę zgnili ;) tak to rozumiem.
1. Zgadza się, większość "duchów" w ich dorosłym życiu to kwestia psychiki. Hugh widzi żonę z tęsknoty. Shirley widzi kolesia z baru z poczucia winy. W przypadku Luke'a możliwe, że duch się z nim związał i był złośliwy (ze względu na kapelusz), ale raczej to kwestia traumy. Luke sam przyznał, że nigdy nie był odważny do tego te liczenie do siedmiu (nerwica natręctw?). No i historia tego żołnierza chyba też nie była przypadkowa, miał on ten sam problem co Luke, czyli trauma. Chyba tylko kwestia Nell była wyjątkiem, bo wpadła w dziwna pętle, przez którą widziała własną śmierć.
2. Jeśli chodzi o zbiorowe akcje poza domem to zauważ, że dotyczyły one tylko widzenia Nell po jej śmierci, tak samo fakt, że Steve ją zobaczył w pierwszym odcinku. To już nie była kwestia psychiki tylko prawdziwy duch Nell, która próbowała ich ostrzec o tym, że Luke jest w niebezpieczeństwie (objawiła się wszystkim po za Lukiem). Wydaje mi się, że miała ograniczone możliwości ze względu na odległość od domu, dlatego wyglądało to jakby chciała ich nastraszyć.
3. Wydaje mi się, że nie mogą egzystować poza domem, ale jeśli są z kimś związane to mogą chwilowo się im objawiać jak to robiła Nell, z tym, że tylko przez krotki czasu i z ograniczonymi możliwościami.
4. To jest Nell. Został tu zastosowany motyw, w którym czas nie jest prostą linią. Możliwe, że to jedna z umiejętności domu.
5. Ten brzydki wygląd jest prawdopodobnie ich prawdziwym, w koncie nie żyją, a śmierć jest związana z gniciem i rozkladem. Mogą oni jednak wpływać na zmysły innych ludzi i sposób w jaki są postrzegane.