Zastanawia mnie jedno - dzieci błądziły we wspomniech gdy ich ciała były przejmowane przez duchy. A co sprawiało, że same duchy błądziły? Hanna miała przeskoki między wspomnieniami praktycznie non stop i co chwilę a Petera czasem wywalało na spotkanie z mamusią i też nie potrafił nic na to poradzić..
Wg mnie było to wyjaśnione przez Petera, gdy rozmawiał ze wspomnieniem matki. Te wspomnienia to coś w rodzaju wersji nieba i piekła. Większość była dobra, więc przenosiła się do dobrych wspomnień, Peter był mocno szemrany, więc jego wyrzuty sumienia przenosiły go do wspomnienia, które było czymś w rodzaju piekła, dręczyło go. Trochę jak w Lucyferze, gdzie ciągle w piekle przeżywali swoją śmierć.
Hanna była dobrym człowiekiem, więc wracała ciągle do "dobrego" wspomnienia - w czasie tej rozmowy poznawała swoją miłość, Owena. Dodatkowo, podświadomość próbowała ją uświadomić, że nie żyje. Stąd nietypowe wstawki Owena, albo te pęknięcia na ścianach które tylko ona widziała.
Peter był złym człowiekiem, więc wracał do "złego" wspomnienia - rozmowy w czasie której uświadamiał sobie, że jedyna bliska mu osoba wcale nie jest tak dobra i nie kocha go tak jak to sobie wyobrażał.