Dziwi mnie to, że kwestia śladów zostawianych przez dzieciaki nie została w żaden sposób wyjaśniona, skoro Viola zostawiała ślady gołych stóp w rozmiarze dorosłej kobiety, a nie dwóch par dziecięcych stóp.
No i zastanawia mnie jedna rzecz: o co chodziło z tymi telefonami Henry'ego? Nie zrozumiałam do końca po co on ciągle do nich dzwonił. I dlaczego w ogóle nie przejmował się dziećmi i nie chciał się pojawić w Bly - chyba, że wytłumaczeniem jest niechęć do tego domu związania z bolesnymi wspomnieniami dotyczącymi Charlotte. Ale aż tak, żeby całkowicie zaniedbać dzieci (w tym jedno swoje) w żałobie?
Henry dzwonił po to, żeby usłyszeć Florę. Dlaczego nie chciał pojawić się w Bly - zapewne poczucie winy i chęć zagłuszenia bólu. Być może strach przed odrzuceniem przez dzieci, które nadal były w żałobie po rodzicach. Strach przed pytaniami o rodziców itd.
Ślady - to trudno zrozumieć. Myślałam, że Hannah dobrze wie, że ślady zostawia upiór i tylko ściemnia, że to dzieci, teraz już sama nie wiem.