Myślę że moment, w którym zginęła Hanna to dzień przyjazdu Danny do Bly, już wtedy w odcinku zaznaczone było że nie jada ona posiłków, więc może chodziło właśnie o to że już nie żyje:) ale nie jestem pewna

Tak, dokładnie wtedy chłopczyk nawiedzony przez tego złodzieja wepchnął ja do studni.

Ale przecież złodziej/Piter nawiedził chłopca dopiero później, gdy Danny była już związana. Chłopiec musiał go zaprosić (ja, ty to my).

Od początku go nawiedzał, od dnia swojej śmierci kiedy niechcący dotknął ramienia chłopca. Potem robił to coraz częściej, aż zaplanował całkowicie przejąć jego ciało.

OK, dzięki za wyjaśnienie.

Widać jak młody wpycha ją delikatnie do studni, głębokiej studni...

Musiała popełnić samobójstwo bo zaczęła śnić o tym, ze dusi Jamie. To dla niej oznaczało, ze postać Violi ja powoli pochłaniała. Dzięki temu, ze zabiła się w Bly, nikogo już Viola nie nawiedzi no i fakt, że mieszkała w kimś kto ja zaprosił i ta osoba z natury była dobra

Tak, pamiętam scenę próby duszenia. A czy Viola całkiem przepadła czy została nawiedzać Bly? I czy narratorka z siwymi włosami to była ogrodniczka?

Przepadła. Przez to ze Dani się utopiła na własne życzenie sprawiła, ze Viola była znów uwięziona w Bly. To jest analogia to opowieści o Jezusie i opętanych świniach z początku serialu. No i przez ten czyn utopienia to ona scaliła te dwie osoby - Dani i Viola i od tego czasu nawiedzały dwór ale raczej niegroźnie. A ta narratorka to była Jamie tylko nie rozumiem, czemu nikt tego nie pamięta całego zdarzenia oprócz Owena i Jamie.

Mści się oglądanie serialu przy robieniu innych rzeczy, w ogóle nie złapałam przypowieści o świniach :(
Ale jeszcze jedno: ostatnia scena, Jamie śpi w fotelu przy otwartych drzwiach. Na jej ramieniu spoczywa dłoń z pierścionkiem - musi być to dłoń Danny. Może być duchem poza Bly?

A czy tutaj nie gra roli pierścionek zaręczynowy? Tak jak w przypadku Violi skrzynia wiązała ją z Bly, tak w przypadku Dani chyba wiąże ją pierścionek, który widać na jej dłoni. Sugerowałaby to jeszcze scena gdy Jamie wypływa ze stawu w Bly i jest zbliżenie na jej pierścionek.

Ogólnie chodzi tutaj o te wątek z zaproszeniem duchów do środka - Miles zaprosił Petera do siebie wypowiadając słowa (nie pamietam dokladnie) jestem ja, jestem Ty, jesteśmy My no i to samo na końcu zrobiła Dani z Viola. Tutaj mamy podobny rytuał zapraszania duchów poprzez otworzenie drzwi (Tutaj zaproszenie konkretnego ducha, ducha Dani). Nawet tyle lat po jej śmierci, Jamie wciąż otwiera drzwi i zaprasza ja do siebie i przez to tak naprawdę Dani nigdy nie odeszła. Jest tez inne wytłumaczenie, że Jamie wypowiadając te słowa (ja ty my) na końcu przy jeziorze, zaprosiła mała cześć Dani do siebie i przez to widać ja w hotelu (w sensie jej rękę)

Dzieci zaprosiły do siebie duchy, więc wraz z duchami odeszła też pamięć o tych wydarzeniach. Jako że Jamie i Owen nie mieli w sobie ducha, byli w każdym momencie świadomi i pamięć o tym co się stało pozostała razem z nimi.

Flora przecież nikogo ostatecznie nie zaprosiła. Plus skoro niedługo po wydarzeniach obydwoje z Milesem wszystko pamiętali to trochę dziwne, że potem aż do tego stopnia o wszystkim zapomnieli.
Co do pozostałych postaci to przecież Owen powiedział, że wszyscy inni pamiętają, co się stało, więc nie wiem skąd pomysł że tylko Owen i Jamie nie zapomnieli.

Flora zaprosiła Rebecke, kiedy była niesiona do jeziora.
Przy okazji, Hannah zmarła w dzień przyjazdu Dani. Chwile po tym jak jej duch został przed studnią, pojawia się Dani. Od tamtego momentu wracała do wspomnień, stąd ewentualny problem ze znalezieniem początku. We wspomnieniach powtarzała że Flora ma 8 lat, żeby nie stracić wspomnień.
Opowieść snuła ogrodniczka, ale na ślubie nie jestem pewna czy to miały być "dzieci", panna młoda mówi, że na drugie ma Flora, nie na pierwsze.
Może zapomnieli, bo chcieli zapomnieć.
Natomiast duch Dani nie musiał być uwięziony w Bly, skoro mogła swobodnie wyjechać, to znaczy, że nie została związana z miejscem. Trochę tak jak jej poprzedni narzeczony, który był z nią wszędzie.

Było powiedziane, że wujek dzieci (w istocie biologiczny ojciec Flory) też pamięta wszystko.

Ja gdzieś na forum napisałam, iż nie do końca rozumiem alter ego Henryego - czy to jego wyrzuty sumienia przyjęły taka formę? Że przez niego zginęli rodzice Flory i Milesa? Zawsze się pojawiała ta postać po tym jak on już był niezłe podpity, wiec może to jakieś halucynacje? Nie rozumiem, czemu on tez odpływał i nawiedzały go retrospekcje - to działo się tylko z duchami, Hannah i Peter no i Rebecca. Florze się to zdarzało podczas snu ale to pewno dlatego, ze była pod wpływem Bly no i też w pewien sposób duchy nad nią oddziaływały. Jestem ciekawa czy ktoś to będzie umiał wyjaśnić

Zostajesz z samym sobą, wyszczerzonymi potworem, braciszku ... Czy jakoś tak. ;)

Myślę, że chyba niepotrzebnie chcesz wszystko uporządkować i włożyć w konkretne schematy jeśli chodzi o fabułę serialu. Moim zdaniem zła strona wuja, to po prostu jego wyrzuty sumienia, które wychodziły po alkoholu. A "odpływał" czy wspominał właśnie pod jego wpływem. W ogóle mam wrażenie, że zmarły narzeczony, którego widywała Dani, też nie był duchem, tylko po prostu zobrazowaniem jej poczucia winy z powodu tego co się stało. Przestała go widywać kiedy spaliła okulary, co może być jakimś argumentem za tym że to był duch, ale mam wrażenie, że to po prostu było symbolicznie - zakochała się z wzajemnością, co pomogło jej uporać się wyrzutami sumienia, a spalenie okularów było zostawieniem smutnej przeszłości za sobą. Co do dzieci, które nic pamiętały - przecież jest to wyraźnie wspomniane kiedy dziewczyny odwiedzają Owena w jego restauracji i mówi on, że miały one problem z rozpoznaniem Hannah. Niby ciężko w to uwierzyć, ale takie wyparcie jest możliwe - znam przypadek nawet w mojej rodzinie. A jeśli chodzi o zakończenie - też jest wyraźnie powiedziane, że Dani nie dała się zaprosić ogrodniczce, bo była zbyt dobra z natury żeby coś takiego uczynić. Mam wrażenie, że tak jak jest gdzieś wspomniane wyżej o pierścionku zaręczynowym - on sprawiał, że Dani wciąż była przy swojej partnerce, ale ta nigdy nie mogła tego dostrzec - stąd uchylone drzwi i nalana woda w wannie i umywalce. Całe życie liczyła na to, że ujrzy ją choć przez chwilę, ale to się nie zdarzyło. I dlatego to zakończenie ma dla mnie taki smutny wydźwięk.

Flora odpływała dlatego, że dotykała ją panna `Jessel, tak jak Peter Miles'a.

No tak, ale ja to już wiem. Ja się tylko zastanawiałam nad postacią Henryego i jego halucynacjami.

Wystarczy dokładnie obejrzeć serial. Ja nie wiem jak ale ja nie mam w ogóle problemu żeby prawidłowo odczytać serial. Wszystko jest prosto przedstawione. Nie ma się nad czym zastanawiać.

Jeśli znasz odpowiedzi na pytanie, które zadaje autor tematu, to po prostu na nie odpowiedz albo zignoruj, ale z łaski swojej odpuść sobie wymądrzanie się, bo ani to fajnie nie wygląda, ani nic nie wznosi do dyskusji.

Czyli, że ty możesz mi zakazać cokolwiek pisać. Ciekawe. Serial jest naprawdę prosty i przejrzysty. Wystarczy go uważnie oglądać. To moja rada. Oglądać uważnie.

Nikt ci niczego nie zakazuje, tylko po co zachowywać się jak buc skoro można tego nie robić :)

Ale już obejrzałam nieuważnie i trudno, nie zacznę przecież od początku.

Kocham ten komentarz ️

Twoja rada jest bezuzyteczna

Tak jak ktoś napisał, tylko dzieci nie pamiętają. Wuj pamiętał, Dani, Jamie i Owen też. Hannah zginęła chwilę przed tym jak podeszła do niej Dani po przyjeździe do domu. Alter ego Henry'ego to pewnie właśnie poczucie winy. No i jest to też na podstawie innego opowiadania H. Jamesa o tym samym tytule. W całym serialu jest kilka właśnie historii na podstawie różnych opowiadań i tak wplecione.

Kim więc są osoby z wesela? Panna młoda, jej brat, ojciec i inni, na których na końcu nakładane były postaci z nawiedzonego dworu? Jeśli to oni, to tylko panna młoda (Flora) i jej brat powinni mieć amnezję, a historii siwej pani słuchali wszyscy.

Osoby z wesela to głowni bohaterowie serialu, przecież to było logiczne.

Mi tylko brakowało momentu, w którym Flora po wysłuchaniu historii mówi Jamie coś o Dani.

No nie do końca takie logiczne. Dzieciaki miały sporo zapomnieć, ale nie wszystko. A jak bumerang wraca nazwa Bly Mannor, imiona ich i wuja. No musiałyby się zorientować.

No tak, ale imiona były zmienione (na początku serialu było to wspomniane, jak Jamie zaczęła opowiadać historię o guwernantce, podkreślając że to nie jej historia) i myślę że nazwa dworu też, bo w serialu padło zdanie, że dworu w Bly nie da i jednocześnie da się znaleźć (myślę że właśnie o nazwę mogło chodzić;). No i na końcu panna młoda zorientowała się że coś może kojarzyć, bo zauważyła "zbieg okoliczności" że jej drugie imię brzmi jak imię małej bohaterki.

Tak, ale dzieciaki musiałyby zapomnieć dosłownie wszystko:, to że są sierotami i "wychowywał" je nieobecny wujek, że mieszkały w wielkiej posiadłości, że miały guwernantki, kucharza i sympatyczną sprzątaczkę, a czasami wpadał do nich kierowca wujka. Sama podmiana imion i nazw to za mało.

Natomiast przemyślałem sprawę i teraz widzę, że serial skłania się właśnie ku tej interpretacji, niemniej przez to co napisałem wyżej, wydaje się ona niedostatecznie uzasadniona.

Przecież Owen robi po opowieści gest zrozumienia i takiego potwierdzenia w stronę ogrodniczki. Później podnosi szklanke czy tam inny kieliszek w podobnym celu.

Mi nie pasował strasznie wiek: Flora na swoim weselu wygląda na max 25 lat kiedy Jamie stała się nagle 55-letnią babką. Czy ktoś to jeszcze zauważył ? Musiało minąć z 15 lat od tamtych wydarzeń, nie wystarczająco na tak dużą zmianę.

minęło 20 lat (1987-2007), podejrzewam że w 1987 Jamie miała mieć 25-30. nie zgadza się może w 100%, ale mniej więcej pasuje ;)

tak, według mnie również wiek mniej więcej jest zachowany.

nie rozumiem tylko dlaczego Panna Młoda ma na drugie imię Flora. czy jest jakiś zabieg za tym się kryjący? czy dziewczynka z opowieści (Flora) faktycznie ma inaczej na imię, a Flora to posłużenie się jej drugim imieniem czy prawdziwy ojciec Flory (czyt. wuj Henry) zmienił dziewczynce kolejność imion po wyjściu z Bly (no ale po co miałby to robić). no i czy nie ciekawi was jakie pierwsze imię ma Panna Młoda?

Jamie specjalnie zmieniła imię dziewczynki z opowieści (a zapewne też pozostałe imiona jak i nazwę dworu, bo powiedziała też że nawet jakby go szukali to i tak takiego nie znajdą) po to, żeby niepotrzebnie nie przypominać jej o tych wszystkich złych rzeczach które się tam wydarzyły. Wolała żeby o tym nie pamiętała i wiodła spokojne życie bez traumy z dzieciństwa.

Warto też zwrócić uwagę na to, że po wchłonięciu ducha Violi przez Dani, zmienia się kolor jej oczu - jedno pozostaje w jej kolorze oczu, a drugie zyskuje kolor oczu Violi. W pierwszej chwili tego nie zauważyłem :)

od razu to zauważyłam. zdziwiło mnie to, że nikt - Owen, Jamie, sama Dani - tego nigdy nie skomentował. generalnie wygląda na to, że każdy kto wypowiedział wiążące zaklęcie zmieniał mu się kolor oka. panna Jessel także miała w pewnym momencie dwukolorowe oczy.

W sumie po co ktoś miałby to komentować? Ta zmiana koloru oka była potwierdzeniem tego, co się wydarzyło, a o czym wszyscy bohaterowie wiedzieli - wszyscy mieli świadomość, że "zamieszkała" w niej Viola, po co było o tym rozmawiać?

Zginęła chwilę przed, nie jadla nie piła ale na stypie tzn ognisku pila byla z nimi. Tak samo tej nocy kiedy spala na ranieniu Owena, bo pilnowali domu.

Tak, historie opowiadała na weselu Flory(ktora w rzeczywistosci miala inne imie, a drugie brzmialo Flora), jej wuj i Miles oraz Owen rowniez byli na weselu. Flora i Miles nie pamietaja wydarzen z Bly, poprzez wyparcie. Dani, ktora byla swiadkiem proby Petera i Rebecci przejecia cial dzieci, wykorzystala ten sposob by wpuscic do siebie Viole, ale ta po tylu latach byla juz wyblaklym duchem, wiec byla w umysle Danny gdzies gleboko ukryta, ale powoli przejmowala kontrole nad nia, byl to kontrast dla swiezych duchow, bo Peter mowil, ze ledwie co czuje ducha Milesa w ciele. Dani wiedziala ze Pani z Jeziora jest coraz silniejsza, wiec zabila sie co sprawilo, ze obie odeszly spokojnie.

Mnie zastanawia w jaki sposób Dani wyjechała z duchem Jezioranki z Bly? Nie powinny się rozdzielić ja granicy?

Klątwa Violi przestała działać w momencie, w którym Dani zaprosiła ja do siebie. Zauważ, że wszystkie pozostałe duchy mogły odejść. Bly już ich nie wiezilo, dlatego Dani z Viola mogła opuścić teren posiadlosci.

Inaczej niż w "Nawiedzonym domu na wzgórzu", to nie posiadłość per se była "sercem" klątwy - lecz duch Violi. Jak najbardziej Dani mogła zabrać ją ze sobą wyjeżdżając, skoro nowym mieszkaniem dla powodującego wszystkie problemy ducha było nie jezioro, lecz ona sama.

I dlatego też klątwa wcale nie przestała istnieć, chociaż fakt, przestała "działać". Bo wola Violi została poddana działaniu przeciwstawnej, równie silnej woli. Po samobójstwie Dani, dokonanym w jeziorze, posiadłość pozostaje nawiedzona - lecz od tego momentu silna zła wola ducha Violi i silna dobra wola ducha Dani zerują się, w efekcie nie powodując już więcej krzywd dla ludzi żyjących lub umierających w Bly. W posiadłości pozostaje jeden, neutralny, snujący się duch "Pani jeziora", jak to na końcu tłumaczy Jamie.

Skoro tu tak pięknie wszystko wyjaśniacie, powiedzcie jakim cudem Owen, Dani i Jamie byli w stanie ciągle widzieć Hannah? W końcu była duchem, od momentu jak Dani przyjechała do Bly. W rezydencji mieszkało kilka innych duchów, które nota bene, widziały tylko dzieci, ale Hannah była widoczna dla wszystkich. Jak?

Hanna nie dopuszczała do siebie myśli, że umarła, więc "żyła" tak, jakby nie umarła. Pogodziła się z tym dopiero w ostatnim zagłębieniu z Owenem, który ją poprosił o uratowanie reszty. Viola, chociaż śmiertelnie chora miała żyć miesiąc, nie zgadzała się na śmierć, więc cały czas żyła i żyłaby dalej, gdyby nie zabiła jej siostra.