Na wstępie, chcę zaznaczyć, że ta opinia nie ma na celu propagowania idei rasizmu czy atakowania mniejszości seksualnych ale to co robi netflix w swoich produkcjach, sprawia że źle się je ogląda ." Nawiedzony dwór..." ma fajny potencjał, ciekawą fabułę i ogólnie tragedii nie ma ale, w tym konkretnym przypadku, wątki lesbijskie, czy angażowanie czarnoskórych aktorów tam gdzie zwyczajnie nie pasują tworzy rysę na szkle tej produkcji.
Czemu nie pasuja? moim zdaniem swietny casting i aktorstwo. Moze zwracaj uwage na rzemiosło, nie kolor skory? Wątek lesbijski rowniez pasuje idealnie - Dani nie potrafiła pokochać szczerze kogos od dziecinstwa i spokoj odnalazla dopiero przy kobiecie.
Aktorstwo świetne, podpisuję się pod tym stwierdzeniem, natomiast zróżnicowanie etniczne i seksualne w tym, konkretnym tytule mi zwyczajnie zakłóca odbiór filmu o duchach. Jest to moje subiektywne zdanie. Możliwe że się nie znam, możliwe że jestem nie na topie, możliwe że tak musi być..
Ale co zaskakującego jest w ilości osób o nie-białym kolorze skóry? Rzecz dzieje się w Anglii, nie w Polsce, tam tak po prostu jest, mieszka tam dużo przedstawicieli mniejszości etnicznych. A romans homoseksualny - cóż, wyobraź sobie, że homoseksualizm też nie jest taki znowu rzadki ;) I tu ponownie - w Polsce ludzie bardziej się z tym kryją, ale w tolerancyjnych krajach nie mają po temu powodów. I owszem, są produkcje, w których wątki homoseksualne wyglądają na wciśnięte na siłę w imię poprawności politycznej, ale tu akurat uważam, że ten romans był piękny, bardzo naturalnie wynikał z fabuły, i ogólnie to daruj, ale się czepiasz ;)
jeśli nie rusza Cię równie mocno kiedy w filmach/serialach są same hetero białe postacie, to znaczy że jednak jest w Twoim myśleniu podtekst homofobiczny/rasistowski. inaczej po prostu nie zwracałbyś na to uwagi, bo to nic nadzwyczajnego.
A dla mnie nic nie było wrzucone na siłę, i czarnoskóra aktorka była okej, jak i wątek homoseksualny.
No a jak dla mnie T'Nia Miller to jedna z najlepszych osób w obsadzie Bly Manor a związek lesbijki uważam za bardzo dobrze napisany i z dużą chemią.
Cóż, możliwe że był dobrze napisany ale w tej konkretnej produkcji moim zdaniem zaszkodził - w Nawiedzonym z 1999, Zeta Jones i Taylor też mogły się poprzytulać ale po co ?
Tam by nie miało to wiele sensu, bardzo słabe porównanie bo żaden romans nie był tam głównym wątkiem, tu od początku fabuła była napisana pod nie a finałowy odcinek to całkowicie podsumowuje i był w mojej opinii (jak i samego twórcy) jednym z najważniejszych elementów tego serialu, to gotycki romans ghost story (jak zapowiadali członkowie ekipy w materiałach promocyjnych praktycznie od początku) - gdzie właśnie to ich romans jest kluczowy, nie chodzi tu tylko o "poprzytulanie się" a całą gotycką opowieść miłosną którą ten serial przede wszystkim jest. Więc w mojej opinii nie zaszkodził, bo był jednym z głównych wątków fabularnych i końcowo ma ogromny wpływ w fabule, w samym sposobie jej opowiadania jak i całkowicie w zakończeniu.
być może po prostu nie jest to ghost story jakiego oczekiwałeś, ghost story nie musi być koniecznie jakimś przerażającym horrorem, Hill House było bardziej klasycznym ghost story aczkolwiek wymieszanym z rewelacyjnym dramatem rodzinnym, tutaj miał to być gotycki romans ghost story z samym gotyckim romansem na 1 planie i w otoczce duchowej, taki był plan od początku, jednym to podpasuje, innym nie, mi akurat bardzo podpasowało bo jako gotycki romans w otoczce ghost story wypadł w mojej opinii rewelacyjnie, no ale każdy ma inne gusta, jak to w każdej antologii bywa - jednemu przypadnie, co innego, drugiemu co innego w zależności od upodobań ;)
To dziwny paradoks. Netflix który walczy z rasizmem, homofobią, pokazuje w swoich produkcjach świat, w którym te problemy nie istnieją. Lata 80. A tu sielanka, rasowa, społeczna. Kolorowa i wolna (choć ponoć zakazana) miłości :)
Rysę na produkcji? Gdzie jest wszystko świetnie zagrane i wytłumaczone? Czas wyjść z piwnicy, może pewne motywy i kolor skóry aktorów nie będą tak raziły.
Tak jak Alicja w krainie czarów ??? Obudź się !!! Jeżeli ktoś tu jest rasistą to jest to Netflix i całe Hollywood !!!
Pewnie doczekamy czasów gdzie Denzel Washington będzie odbierał Oskara za "świetnie"zagraną role Donalda Trumpa w filmie o jego życiu, wtedy, tak samo powiem, że ten aktor w tej produkcji nie pasuję. A póki co, bardzo proszę o zachowanie poprawności politycznej i zasad kultury- " piwnica" w XXI wieku brzmi obraźliwie, proszę używać określenia " komórka lokatorska"