Nawiedzony dwór w Bly
powrót do forum 1 sezonu

Niestety serial nie podołał.
Pewna postać podsumowuje pod koniec, że jest to bardziej love story niż horror i w zasadzie trudno się z tym nie zgodzić. I to nie tak, że mi wątki romansowe jakoś przeszkadzały: po prostu w tym serialu nie ma nic więcej. Wszystko dookoła jest puste, jakiekolwiek próby budowania postaci dookoła stanowią co najwyżej ciekawostkę, bo nie mają wpływu na żadne wydarzenia (Peter-ojciec, niedoszły mąż Dani, alter-ego wujka). Mam wrażenie, że niektóre rzeczy miały zostać niedopowiedziane, żeby zbudować większą tajemniczość serialu, ale zostało to ograne w strasznie tani sposób: drapanie się Hannah po głowie (Peter/Miles wyjaśnił, że doświadcza tego swędzenia wtedy, kiedy wchodzi w czyjeś ciało, więc czemu to dotyczyło Hannah?), to jak dokładnie zginęli rodzice dzieci (wielka tajemnica, której nie chce wyjawić alter-ego wujka), czy co takiego strasznego zrobił Peter w młodości (mówi o tym jego matka). To są wątki, które nie mają żadnego wpływu na fabułę i żadna strata, ale jak mawiała moja polonistka przed laty: "jeżeli w akcie I jest mowa o strzelbie, to w akcie IV ta strzelba musi wypalić". Bezsensownie były poruszane rzeczy, z którymi nikt nic nie zrobił.
Wydarzenia w znakomitej większości są mocno przewidywalne, co nie byłoby samo w sobie aż taką wadą, gdyby nie to, że są po prostu proste i naiwne. HitHH zaprezentowało w sobie parę mocnych plot twistów, a pod przykrywką horroru krył się dramat obyczajowy o ludzkich relacjach. HoBM nie zawiera w sobie żadnego drugiego dna, które skłaniałoby do jakichkolwiek refleksji, ani żadnych plot twistów: nie czytałam książkowego oryginału, ale wygląda mi to po prostu na średniej jakości materiał. Niestety mocne rozczarowanie.

hienella

Zgadzam się w 100%. Chociaż akurat wątek tej zjawy ze świecącymi oczami został (w miarę) domknięty. Ale banalnie i bezrefleksyjnie. Więc to i tak słaby serial. Niestety wychodzi o to, _e w tym serialu chodziło tylko o jakieś kiepskie live story a ciekawą opowieść.

To, że serial nie epatował tanim horroryzmem (tak było w "Nawiedzonym domu na wzgórzu") poczytuję, za jeden z niewielu plusów tego serialu.

ocenił(a) serial na 6
hienella

1. oryginał jest zupełnie inny, i ma otwarte zakończenie, przez co każda jego ekranizacja jest zupełnie inna (chociażby z tego roku albo klasyczne The Innocents)
2. twoja nauczycielka cytowała Czechowa :)
3. wątek Petera jest jasny - ojciec go molestował w dzieciństwie, przy przyzwoleniu matki, która jeszcze wymawiała mu, że to normalne, w którymś momencie Peter albo go pobił albo zabił za co trafił do poprawczaka, co starannie ukrywa, bo chce zrobić karierę. Cały ten wątek wyjaśnia dlaczego jest śliskim typem bez skrupułów i moralności
4. Hanna dotyka głowy bo ma złamany kark, w jednej ze scen nawet słychać trzaska kości, kiedy dotyka tyłu głowy i jej głowa zmienia pozycję dosłownie na sekundę
5. alter-ego wujka też jest przecież dokładnie wyjaśnione - w scenie kłótni z bratem, po tym jak odkrył jego romans, brat mówi mu, że jest mu go żal, bo na koniec zostanie sam ze swoim prawdziwym ja, nawet wspomina coś o wyszczerzonym uśmiechu, wujek wie, jak zginął jego brat i bratowa, po prostu nie chce do siebie dopuścić tej myśli, ciągle pije, żeby ją zagłuszyć a mimo to ciągle obsesyjnie wraca do tego wspomnienia