Jak dla mnie Flanagan przebił sam siebie z "Nawiedzonego Domu na Wzgórzu". Świetna historia (zaskakujące, jak bardzo rozbudowana w stosunku do książki), i ciekawie zarysowany świat duchów. Serial nie tylko bardzo mocny wizualnie (+piękna muzyka Newton Brothers) ale też dewstatujący, depresyjny, ciężko się po nim otrząsnąć.
Polecam naszą recenzję na YT: https://youtu.be/RPMGufYsNnk
Moim zdaniem "Hill House" był jednak lepszy - uważam wręcz, że niemal perfekcyjny - ale "Bly" też dał radę. Wolno się co prawda rozkręcał, ale w ogólnym rozrachunku oceniam go jako bardzo dobry. Mogłoby tylko być nieco więcej elementów horroru.
Szanuję opinię :) W "Hill House" jest na pewno też masa świetnych pomysłów realizatorskich jak ten odcinek nakręcony kilkoma długimi ujęciami (bomba). I faktycznie, "Bly" jest bardziej dramatem/romansem gotyckim niż stricte horrorem, co też w nim lubię - że jednak to nieco inna estetyka w stosunku do Hill House a nie tylko potwórzenie tego, co już było.