wolno, wolniej, coraz wolniej... akcja serialu jest tak zwolniona, że oczy same się zamykają. Nawet sceny pościgu czy zabijania są martwe.
A ten cały "nieznajomy" wszystko byłoby dobrze czarny płaszcz, kapelusz, wygląd, ale jego mowa, jego głos nie jest przerażający, bardziej jak dobry dziadek.