Co to ma być? UWAGA! Masa spojlerów!
Zacznijmy od początku:
- Niech będzie. 2 fotoreporterów dostaje cynk i udaje im się trafić niezauważonymi w miejsce zasadzki. Pomijam już to jak się tam dostali (szybki odwrót = blisko transport to podstawa)
Ale teraz zaczynają się jaja. Goście mają superwypaśny sprzęt fotograficzny taki, że fotki mogliby na zoomie trzaskać z kosmosu, ale gdy zaczyna się rozwałka, to oni PODCHODZĄ BLIŻEJ. "Ciekawe co z tego wyniknie?" - zastanawiają się widzowie. "Może im się uda i odejdą niezauważeni". "Och co za niespodzianka! I jaki zwrot akcji! Zauważono ich". Oczywiście jeden musiał skręcić nogę, co za oryginalność. Jakoś udaje się im oddalić, pogoń trwa = kilku napastników uzbrojonych po zęby, a gość wyjmuje śmieszny pistolecik i strzela do nich gdy Ci są jeszcze grubo ponad 100m od nich. HAHAHAHA
- Gdzie tu wina Dorocińskiego? Gość ranny w BRZUCH (zero szans na przeżycie), bandyci nie mają bynajmniej przyjaznych zamiarów. Każdy normalny spieprza ile sił w nogach. Tak, to bardzo szlachetne, by też dasz sie zabić w ramach solidarności męskiej. Poza tym można spanikować, może zadziałać instynkt samozachowawczy. Czy czarna zjawa nie ma gorszych zboczeńców/morderców do karania, niż Dorocińskiego który odważył się żyć?
- Nagle od połowy filmu pojawia się pistolecik (tak tak ten sam). Ciekawe jak Dorociński go przemycił w drodze powrotnej samolotem?
- Mam nadzieję, że w końcowym fragmencie filmu pojawia sie DUCH SZWAGRA na tylnym siedzeniu (jako wyrzut sumienia - pachnie Szekspirem), a nie on faktycznie, bo to już byłaby przeginka na maksa. W jaki sposób przeżył? Rana postrzałowa w brzuch. Goście którzy przed chwilą rozwalili cały konwój, nagle oszczędzają ŚWIADKA tej zbrodni, który w dodatku robił zdjęcia. No i brat Arciuchowej wrócił do kraju i łazi z krwawiącymi ranami na twarzy bez opatrunków. Wszyscy w Polsce myślą, że nie żyje (szum mediany), a on przekracza granicę jakby nic bez zainteresowania władz. W dodatku nie daje znać rodzinie, że żyje dzwoniąc tuż po uwolnieniu. Dlatego jedynym wytłumaczeniem jest pojawienie się ducha, tylko że sypię się to trochę bo w końcowej scenie pokazano jego twarz przylepioną do szyby samochodu.
- Wreszcie Arciuchowa, która straciła brata więc postanowiła również stracić męża. I też wyjeżdża z pretensją o to, że Dorociński ośmielił się przeżyć. Ciekawe czemu twórcy nie pokazali zdjęć jakie dostała od zjawy? Brak konceptu?
- Czy może mi ktoś wytłumaczyć czemu w izolatce(!!!) pacjent niezrównoważony psychicznie ma do dyspozycji lustro na ścianie(!!!), które mógłby rozbić wcześniej i np.: się pociąć. Pędzelki którymi malował też się doskonale nadają do wbijania np.: w oko.
Ten odcinek to masakra fabularna.
Pisze to wszystko bo zawiodłem się okrutnie. Myślałem że Polak potrafi a tu widze że na siłę rozciągnięto fabułę na naście odcinków, tylko że zabrakło konceptu co w poszczególnych odcinkach powinno się znaleźć. Ten odcinek to zapchajdziura bez ładu i składu.
Gdzie tu wina tamtego gościa? Może w tym, że ukradł zdjęcia kolegi, i zasłynął jego kosztem? Z tym lustrem w pokoju Staszka masz faktycznie rację. Aczkolwiek odcinek nie był taki tragiczny. Za to kompletną klapą to jest dopiero następny, szósty epizod
(SPOILER)
Facet chce się zabić, wynajmuje morderców, potem zmienia zdanie a po latach Nieznajomy wmawia mu, że tamci dalej na niego polują, po czym okazuje się, że tamci goście to nie byli mordercy, tylko cwaniacy, którzy znaleźli frajera. Potem Nieznajomy zwabia Krala do fabryki, gdzie czeka gość z bronią. Kral się z nim bije, wygrywa, i trafia do paki, gdzie siedzi już niedoszły samobójca, bo zabił tamtych typów. A potem Nieznajomy go straszy, i gość się wiesza. Finał!
Wg mnie cały ten serial to jedna wielka pomyłka + dobrzy aktorzy i tragiczny scenariusz.
Na początku nie mogłem się doczekać kiedy w końcu poleci ten serial. Pierwsze trzy odcinki były w miarę dobre ale było i ale. Czemu wszyscy giną na końcu a Kral nie umarł,wyjątkowy jakiś jest czy co? No ale oglądałem dalej. Wczoraj obejrzałem odcinek nr 5 oraz 6 i po piątym miałem te same odczucia co bonzo, szok i zawód ale pomyślałem, że szósty będzie lepszy. Jednak to już kompletna porażka.
SPOILER!
Kral przyjeżdża do Ojca Wojciecha by dowiedzieć się czegoś o Nieznajomym. Ten mówi mu, że to nie człowiek tylko zło. Więc dlaczego ten tak się cieszył na końcu, że go spalił, że to już koniec? Czyżby nie uwierzył Ojcu, możliwe ale jak wytłumaczyć fakt, że Nieznajomy spokojnie stoi sobie w ogniu i czeka aż się spali, chyba normalne jest, że gdyby był człowiekiem to by uciekał, czy to nie wydało się Tadeuszowi dziwne?
Kolejna sprawa to ten cały Drawski. Niby zwykły pisarz i mamlas a jednak okazuje się że to prawdziwy twardziel, jeździ samochodem jak kierowca rajdowy, włamuje się do sklepu po zamknięciu, strzela jak Brudny Harry, gdzie się tego nauczył? Po wszystkim jedzie do szpitala bo jego żona urodziła. Znajduje salę i zamiast wejść to wali w szybę pięściami a ona oczywiście nic nie widzi( chociaż kąt widzenia człowieka to prawie 180 stopni a to nie jest za jej plecami) i nic nie słyszy (gdzie jest taki szpital). W tym samym momencie zjawie się policja i go aresztują, to się nazywa szybkość działania:P
Domin X w pełni się z Tobą zgadzam, totalna porażka!!! Zastanawiam się czy nadal oglądać ten serial czy sobie odpuścić bo co odcinek to jest gorzej ale chyba obejrzę jeszcze jeden, tak żeby nie było, że od razu go skreślam:)