Też uważam, że serial jest beznadziejny (TVN jak zwykle zrobił dużo szumu o nic). Polska NIGDY nie będzie Ameryką.

i całe szczęście ;-)

Przy założeniu, że Mateusz92 porównuje do filmów Lyncha, czy Jarmusha to raczej nie całe szczęście. Piszę o Lynchu, bo oglądając 1szy odcinek Naznaczonego miałem nieodparte wrażenie, że facet w kapeluszu to odpowidnik Mystery Mana z Zagubionej Autostrady. Ogólnie wyczułem w tym filmie jakąś nieudaną próbę stworzenia aury tajemniczości niczym Miasteczko Twin Peaks. Ale co tu porównywać...

Po obejrzenii 2 odcinków widzę, że akcja się rozkręca i fabuła robi się coraz ciekawsza mam zamiar oglądac następne odcinki. Zamiast się cieszyć, że Polscy reżyserzy dwoją się i troją by zaspokoić widza, wprowadzają coś nowego to MY ciągle mamy coś do nich. Jak się nie podoba to siedźmy przed pustym czarnym ekranem....

Nie przesadzałbym z tym dwojeniem i trojeniem się. Fakt, że wrzucają na
siłę sceny (takie jak ta w pierwszym odcinku, w której Tadeusz myje ręce
przed lustrem i wypisuje jakieś cyfry na nim, albo w drugim odcinku gdy
chłopaki są na rybach i "po sprawie" przychodzi inny rybak), które są
całkowicie niepotrzebne i zwyczajnie nudzą bynajmniej nie potwierdza
zaangażowania twórców. Tym bardziej, że olewają sobie niektóre momenty,
które są interesujące - jak motyw kiedy Tadeusz dopływa kutrem do
czerwonego pontonu i skacze do wody, po czym od razu scena się kończy i
zaczyna się następna gdzie kuter dopływa portu. Jak dla mnie jest to
zwykła olewka ze strony twórców, bo dokładnie to co wydarzyło się po
skoku Tadeusza do wody mogło stworzyć całkiem ciekawą scenę.
Takich elementów jest na prawdę sporo i bardzo rażą po oczach, jak
chociażby postać dziada w czarnym, która chyba z założenia miała być
tajemnicza a w ostateczności jest nijaka. Bo niby wygląd aktora pasuje
do kogoś tajemniczego, ale znowu jego dialogi i sama gra aktorska
bardziej kojarzy mi się z dziadem sprzedającym w spożywczaku niż z kimś
kto ma intrygować. To samo ma się z "paranormalnymi" scenami, które
odzierają postać z tej udawanej tajemniczości pokazując nam "PATRZ! To
nie jest normalny człowiek!" w każdym możliwym momencie.
Trzeba twórcom na plus przyznać fakt, że próbują stworzyć nową jakość w
polskim kinie ale w żaden sposób nie usprawiedliwia ich to od tego, że
robią to w sposób który "na zachodzie" traktowany byłby jak zwykła
amatorszczyzna.

Nie prawda,że jest beznadziejny.Obejrzałam dwa odcinki i przyznam, że nie jest najgorszy,choć trochę mu brakuje, ale dobrze, że postawiono w końcu na inny serial niż mający miłość,magdy i majki w tytule. Nie pasuje mi Adamczyk w roli głównej,powinni dać tam jakiegoś zadziornego faceta, z jakąś tajemnicą w sobie,Adamczyk wykreowany jest tam trochę jak ofiara losu:) Facet w czerni też jest denerwujący, pojawia się znikąd, grozi oklepanymi frazesami bogu ducha winnym ludziom, mimo,że z pewnością wyjaśnią (mam nadzieję, że przekonująco) sensowność jego obecności w całej tej historii. Dobrze, ze każdy odcinek tworzy inną historię, jakoś tam połączoną z głównym bohaterem, mam nadzieję znów że tego nie skopią i wszystkie one będą tworzyły logiczną całość fabularną (oby się w tych elementach nie pogubili, bo np. ciekawi mnie scena z 1 odc. kiedy Grabowski na kutrze odkrywa zwłoki z tymi dziwnymi symbolami,nie zostało to pociągnięte do tej pory,a chyba będzie istotne?). Tak więc duże nadzieje pokładam w tym nienajgorszym serialu.

Beznadziejny? Ja bym tak nie powiedział po obejrzeniu zaledwie jednego albo dwóch odcinka.

Miało być: odcinków :).