PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=100434}

Neon Genesis Evangelion

Shin Seiki Evangerion
1995 - 1996
8,1 17 tys. ocen
8,1 10 1 17477
7,4 9 krytyków
Neon Genesis Evangelion
powrót do forum serialu Neon Genesis Evangelion

Może jestem za surowy w swojej ocenie jednak to anime rzeczywiście jest nazbyt przechwalane. Główny bohater to ofiara losu który ma
baardzo duże problemy emocjonalne, w dodatku powierzane są jej losy całego świata. Tak tak problemy młodych ludzi to dobry temat , ale w
ogóle nie pasuje mi to do głównej fabuły związanej z EVA-mi. I tutaj właśnie pojawia się moje zniesmaczenie. Przekaz jak dla mnie jest za
głęboki jak na taki gatunek, zwłaszcza jak nie byłeś do tego emocjonalnie gotowy (no serio w naparzance wielkich mechów nie spodziewasz
się nagle jakiegoś głębokiego przekazu). W mojej osobistej opinii bez tego całego psychologicznego wątku anime poradziłoby sobie również
bardzo dobrze(otoczka fabularna z nimi związana jest na bardzo wysokim poziomie, którego filmy tj. Pacific Rim nigdy nie osiągną). A i
głównego bohatera. I zakończenia, które wyglądało jakby autorzy walnęli sobie po LSD na łepka.
Cóż, jedni ćpają inni piją ,palą a jeszcze inni - oglądają zakończenie Neon Genesis Evangelion.

ocenił(a) serial na 10
Czarnogwardzista

Prawdziwe zakończenie jest w filmie End of Evangelion to tak jakby co ;)

ocenił(a) serial na 6
Dealric

Wiem , również je widziałem ale tu chciałem nawiązać do samej serii. Zrozumiałe jest dla mnie jego zakończenie(filmu się znaczy), jednak autorzy zostawili sobie zbyt wiele pytań bez odpowiedzi.

ocenił(a) serial na 8
Czarnogwardzista

Serio uważasz, że jakby seria była pozbawiona wątków psychologicznych i religijnych to byłaby lepsza? Bo mi się wydaje, że byłaby kolejną pustą naparzanką, których jest cała masa. Znudziłby się po kilku odcinkach (bo bez tej otoczki psychologiczno-religijnej schemat wszystkich odcinków jest identyczny)

ocenił(a) serial na 6
Dosei

W sumie nadal podtrzymuję swoją ocenę tej konkretnej serii, choć tym razem z nieco innych powodów. Czas pozwolił mi na to spojrzeć z innej perspektywy, i już wiem co mi nie grało. NGE oceniam nadal z perspektywy tej jednej serii, otoczka już pewnie dawno co nieco poprawiła. A ta konkretna miała parę bolączek. Bo cóż z tego że filozofia utworu jest głęboka, skoro bohaterowie praktycznie cię nie interesują, więcej tu niezrozumienia niż emocji i ciekawych zwrotów akcji, (możę i są ale jesteś już na tyle wynudzony, że już cię nie obchodzą), a stawka, choć wysoka , wcale nie jest odczuwalna. Nie masz tego haka który cię ciągnie. I w sumie brak drogi - protagonista jak był kluchą, tak skończył. Niektórym to nie przeszkadza ale mnie bardzo (podkreślam że to nadal subiektywna ocena). Nie każda "pusta naparzanka" jest udana, jednak taka, w której masz ten ładunek emocjonalny i postacie, które w choć nieznaczącym stopniu cię zainteresują i zaskoczą bezproblemowo cię pochłonie i zapewni dobrą rozrywkę. Ale i są dobre sci - fi które zapewniają dobrą rozrywkę, przy poruszeniu pewnych przesłanek i moralnych rozterek na poziomie filozoficznych (np. Event Horizont , czy cały Battlestar Galactica)

ocenił(a) serial na 8
Czarnogwardzista

Mam trochę inne zdanie na temat Evangeliona. Mnie akurat bohaterowie interesowali bardziej niż ta cała walka z obcymi. Choć zastanawiam się czy ona przypadkiem nie była alegorią tego, z czym zmagali się bohaterowie (depresja, problemy z dzieciństwa, odrzucenie) .