PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=100434}

Neon Genesis Evangelion

Shin Seiki Evangerion
1995 - 1996
8,1 17 tys. ocen
8,1 10 1 17477
7,4 9 krytyków
Neon Genesis Evangelion
powrót do forum serialu Neon Genesis Evangelion

Około rok temu obejrzałem Fullmetal Alchemist: Brotherhood i zastanawiają mnie
podobieństwa pomiędzy ogólnymi fabułami i motywami obuch anime. Mianowicie: W czołówce
NGE możemy zobaczyć "drzewo" które zostało później użyte w FA: Brotherhood jako inskrypcja
portalu prawdy głównego bohatera. W obu tytułach mamy silne odniesienia do religii
judeochrześcijańskich. Przykład: prawa czy też przykazania/tabu alchemików: nie będziesz
tworzył ludzi, nie będziesz tworzył złota, konieczność ofiary za złamanie tabu/przykazania/prawa,
7 grzechów głównych itd. W NGE nawet wymieniać nie muszę bo to jest zbyt oczywiste. Rys
głównego bohatera: po utracie bliskich osób, jeszcze jako dziecko wyrusza w podróż aby je
odzyskać i znaleść ukojenie. Cechują go niezwykłe zdolności, ma kompleksy. Postacie
drugoplanowe są ściśle powiązane z głównym bohaterem. Walka fizyczna głównego wątku
toczy się pomiędzy ludźmi wspartymi technologią/alchemią a zdolnymi do samoregeneracji
wszechmocnymi istotami zasilanymi rdzeniem/kamieniem filozoficznym. Celem przeciwników
ludzi jest stworzenie wspólnego ostatecznego bytu, który ma mieć moc Boga. Dochodzi do
tego ale dzięki decyzji/determinacji bohaterów proces zostaje cofnięty. Bohaterowie poszukują
zemsty za utratę rodziny (Scar/pani kapitan). Prowadzą eksperymenty na ludziach (hybrydy,
sterowanie "automatyczne").
******************************************************************************** *********************
Niżej jest moja opinia, na pytania będę odpowiadał w miarę możliwości i chęci. W przypadku
krytyki oczekuję przynajmniej sensownego uzasadnienia.
******************************************************************************** *********************
Ocena NGE:
Momentami przydługi bełkot psychologiczny mający lepiej zobrazować bohatera ale ok.
Artystycznie nie mam nic do zarzucenia. Ocena była by wyższa gdyby nie prosty fakt: w życiu nie
spotkałem większej p**** niż główny bohater. Rozumiem, że można się użalać nad sobą ale
nawet w "Sali samobójców" gość miał więcej "jaj". Mówią mu: "Ratuj świat", on: "Nie wiem,
ucieknę i wrócę za godzinę". Gdyby to zdarzyło się raz: ok, ale co kilka odcinków?. Co prawda
twórcą udało się dobrze zarysować postacie drugoplanowe i dzięki temu da się to oglądać.
Przykładem niech będzie dziecko 2: maskuje swoje problemy swoją siłą. Łamie się ale udaje
się jej wrócić. Pani kapitan akceptuje siebie i prze dalej przed siebie. Ojciec hołdując zasadzie
"cel uświęca środki" dąży do spotkania z żoną. Twórcy chcieli uzyskać lepszy wydźwięk
psychologiczny ale w przypadku głównego bohatera posunęli się o krok za daleko.
Porównanie:
Moim zdaniem twórcy FA: Brotherhood chcieli stworzyć lepszą wersję NGE. I udało im się to:
główny bohater przez SWOJE czyny ratuje i naprawia SWÓJ świat, kształtuje go według
własnej woli. Czy nie jest to łudząco podobne do konkluzji jaką wyciąga główny bohater NGE?
Bohaterowie drugoplanowi w FA: Brotherhood bardziej zapadają w pamięć, mają własne,
wyraźnie zarysowane cele. Nie są oni jedynie tłem dla uwydatnienia głównego bohatera. NGE
za mocno skupia się na psychologii nie dając widzowi poczuć akcji jaką powinien zafundować
tytuł z taką fabułą. Dylematy bohaterów są lepiej rozłożone i zaserwowane. Sensowna
konstrukcja FA: Brotherhood wprowadza nas w dylematy kolejnych postaci w odpowiednim
tempie zamiast czopka NGE gdzie przez praktycznie 22 odcinki obserwujemy emocjonalnie
niestabilnego nastolatka, żeby następnie przez 4 następne otrzymać koktajl w postaci apatii,
wyuzdania, załamania filozofii "sam sobie sterem, żeglarzem i okrętem", tęsknoty za utraconą
miłością, opuszczeniem przez rodziców i jeszcze kilku innych. W dodatku ostatni został
nadużyty w NGE bo dotyczy praktycznie wszystkich ważniejszych bohaterów.
Podsumowując Fullmetal Alchemist: Brotherhood w moim odczuciu jest bardziej stonowaną i
lepiej przemyślaną wersją NGE, w której pozbyto się irytujących przejaskrawień.

ocenił(a) serial na 8
Neptun27

Dobrze gadasz :P Mimo to jednak wg. mnie NGE zasługuje na 7-8/10 z tym drugim zakończeniem (do dziś nie wiem co to za pierwsze kretyńskie zakończenie było).

ocenił(a) serial na 5
Neptun27

No nie wiem. IMO twórcy FMA: Brotherhood wzorowali na MANDZE Fullmetal Alchemist. IMO FMA:B nie ma raczej nawiązań do Neona, ale porównywać można.

ocenił(a) serial na 8
Jebaniec

To trochę oczywiste, że anime jest wzorowane na mandze ale manga FMA, zgodnie z wikipedią, zaczęła wychodzić w 2001 czyli 4 lata po premierze NGE w wersji serialu.

Neptun27

Naciągane, bardzo naciągane. Tak naciągane, że aż bez sensu.

ocenił(a) serial na 10
Neptun27

Imo, doszukujesz się podobieństw na siłę.
Na upartego można by nawet oba anime porównać do Sailor Moon...

ocenił(a) serial na 8
Neptun27

Problem jest taki, że podobne motywy pojawiaja się w 99% anime (ludzie wspierani pzrez technologię, skaza characteru spowodowana traumą, zemsta, etc) i są to motywy uniwersanle w kulturze istniejące od setek/tysięcy lat, więc wątpię, czy NGE było dla FMA jakąś wielką inspiracją...

ocenił(a) serial na 8
Neptun27

Co do przedmówcy, to nie zgadzam się. Anime porusza bardzo szeroką tematykę i jest niezwykle różnorodne. W całym Ghibli nie ma chyba ani jednego z wymienionych motywów.

Co do porównania, to też uważam, że to dość daleko idąca interpretacja. Nie oglądałem FMA Brotherhood, widziałem wcześniejszą wersję serialu Stalowy alchemik 2003-2004, fabuła chyba jest bardzo podobna. Jeśli jednak miałbym się podjąć takiego porównania, to zdecydowanie wyżej postawiłbym NGE. FMA przede wszystkim było bardzo proste w odbiorze. Zarys charakterów był bardzo jaskrawy, brakowało mu złożoności. Dylematy i filozofia też poruszały sprawy, które w bardzo łatwy sposób można było rozstrzygnąć. Widz mógł się w prosty sposób ustawić po "tej dobrej" stronie. Największą chyba różnicę widać na postaciach drugoplanowych. Moim zdaniem FMA nie ma pod tym kontem wiele do zaoferowania. Wnioski: oprócz gł bohatera, ciężko mówić o jakiejś poprawnie nakreślonej postaci, wszystkie wątki za wyjątkiem głównego zostały skrócone i spłycone. Poza tym wszystkie przemyślenia zostały dosłownie podane na tacy. Każdy mówi wprost, to nienaturalne dla mnie.

Co do NGE, to faktem jest, że gł bohater to postać irytująca. Ale zalety: Na pewno bohaterowie. Mamy tutaj zdecydowanie więcej różnych osobowości. Misato, Rei, Gendo, Asuka, Ritsuko to taka moja czołówka, choć było znacznie więcej. Nie ma sztywnego podziału na dobro i zło. Postaci są naprawdę zróżnicowane pod kontem usposobienia i charakteru (scenariusz kładzie duży nacisk na dokładną prezentację sylwetek). Ponadto myślę, że te kreacje są zdecydowanie bardziej "życiowe" niż te z FMA. Kolejną zaletą są niewątpliwie pytania. Osobiście seans NGE skłonił mnie faktycznie do przemyśleń egzystencjalnych, gł dzięki różnym podejściom do zagadnienia, pokazanym w tym anime. Różnica poglądów jest naprawdę wiarygodna. Niektórych może to nudzić, mi się podobało. Wielu ludzi nie potrafi powiedzieć o "Air" nic innego jak to, że "zryło im beret". Mi nie zryło, ale przypomina o sile ludzkich przekonań i psychiki. FMA nigdy nie wywołało u mnie podobnych odczuć.