Neon Genesis Evangelion to coś cudownego. To nie anime, to coś znacznie, znacznie więcej.
Jeżeli ktoś również poczuł takie silne emocje przy oglądaniu tego arcydzieła - zapraszam do rozmowy. Bardzo chciałbym porozmawiać.
Właśnie skończyłem oglądać - serial i dwa pierwsze filmy a oglądam od wczoraj :) Jutro (no właściwie to już mogę powiedzieć że dzisiaj) zabieram się za dwa kolejne - ostatnie :( :( :( Pewnie bym łyknął je z marszu nawet gdybym musiał oglądać do rana, ale nie mam ich jeszcze na dysku. To "nie anime" jak to ująłeś... POWALA, Odyseja Kubricka się przy tym chowa! Chociaż muszę przyznać że zakończenie z End of Evangelion mi bardziej podeszło niż to serialowe = bardziej schizoidalne (ale w dobrym tego słowa znaczeniu, o ile coś takiego można napisać).