oto moja recenzja i przemyślenia na temat:
http://youtu.be/Qd1oKy5CLes
Koleś kompromitujesz się, siedzisz na forum PR i Evangeliona ciągle spamując tym swoim filmikiem. Gówno obchodzi kogoś twoja recenzja, nie umiesz wypowiedzieć się na temat tego anime, używasz tylko przekleństw i obrażasz wszystkich fanów serii. Idź oglądać filmy które ci się podobają, dawaj im ocene arcydzieła ale i tak za tydzień nikt nie będzie o tych gniotach pamiętał. Evangelion powstał w 1995 roku i wciąż na jego temat jest wielki huk. Pomyśl dlaczego tak jest.
dokładnie dlatego to zrecenzowałem :)
Wizualnie nie ma się do czego przyczepić - solidna animacja na porządne 8 :)
ALE treść... człowieku - naprawdę uważasz, że onanizowanie się nad łóżkiem nieprzytomnej koleżanki jest dobrą drogą to zostania arcydziełem?
Nawet takiej prostej sceny nie zrozumiałeś? Otóż całe anime pokazuje nam zwykłego chłopaka w roli bohatera/wybrańca, kazdy może nim być, wielu o tym marzy. Na poczatku serii widz mysli sobie że to kolejna seria o heroizmie, że chłopak wsiądzie za stery wielkiego robota i stawi dzielnie czoła złu. Po paru odcinkach jednak okazuje się że to nie bedzie takie proste. Wybraniec naprawdę jest zwykłym chłopakiem z liceum! Nie potrafi sterować wielkim robotem i boi się walczyć z kosmitami. Brzemie całego świata okazuje się dla niego za ciężkie. Załamuje się psychicznie, nie wie co robić, oczywiście chce wygrać dlatego szuka zrozumienia. Próbuje znaleźć w sobie siłe do walki, powód. To nie takie proste to nie jest jakiś idealny protagonista, to zwykły człowiek. Wszystkie wydarzenia które dzieją się wokół niego odbijają się na jego psychice, scena którą przytoczyłeś pokazuje jak bardzo się zmienił, autor szokuje widza tą scena ale nie bez powodów. Ukazuje nam do czego jest zdolny człowiek pod tak dużą presją, może i jest to scena nie etyczna i nie porpawna politycznie ale kogo to obchodzi, film nie pokazuje bohatera w normalnych warunkach, naprawdę nie rozumiem co ci się w niej nie podoba, ja myślę że człowiek pod naciskiem czy wielkim stresem często może postępować właśnie w taki sposób.
I teraz odpowiedz na twoje pytanie: Tak uważam że każda droga może być dobra do zostania arcydziełem, oczekuje od filmu by żadna scena nie brała się z nikąd, oczekuje przyczyny i reakcji, możliwie logicznej, chodź bez przesady. A zachowanie Shinjego w Evangelionie miało pokazać co pokazało.
Mimo tego, że mogę wydawać sięgłupim trolem to jestem naprawdę wykształconym i inteligentnym człowiekiem i NAPRAWDĘ zrozumiałem wiele treści pokazanych w Evangelionie :) - wielu pewnie nie zrozumiałem ale pełne zrozumienie teog dzieła to zapewne tylko twórcom się udało ;)
To co piszesz jest prawdą - i przemiana a w zasadzie rzokład osobowości Shinjego jako taki jest spoko ALE to nie zmienia faktu, że można to było ukazać inaczej - moim zdaniem te sceny "erotyczne" są zupełnie nie potrzebne i czynią z NGE pozycję naprawdę żenującą :/ Co boli - bo bez nich ( i jeszcze kilku innych bzdur) była by to pozycja godna polecenia.
Przesadzasz, wiele dobrych filmów ma sceny erotyczne. Te hollywoodzkie filmy do których się przyzwyczaiłeś są poprawne polityczne i ograniczone, bo same ograniczają twórców. Evangelion to tak naprawdę produkcja stworzona na podstawie mangi, mi się to podoba że autor anime nie odchodził od poniektórych cięższych scen i zostawił je jak to widział prawdziwy twórca tej historii.
okej, okej - ja to rozumiem, serio :)
Ale po prostu mi się to nie podoba. Jest wiele animców w których sceny erotyczne są potrzebne i ciekawe ale aurat Evangelion mógłbym się bez nich obejść.
Aby nie być gołosłownym - DOBRA scena erotyczna jest z Misato i jej byłym facetem (ta ze szklanką).
Nie rozumiem czemu miałby się z czymś obchodzić skoro tak to właśnie chciał przedstawić, wywołać emocje szokując widza, czemu uważasz to za błąd? Poco szukać innego sposobu skoro ten jest dobry. Sądzisz że takie coś nie mogło się zdarzyć? Potępiasz bohatera? O to chodziło, film ma wywoływać różne emocje nie tylko pozytywne.
Tak naprawdę Hideaki Anno wrzucił na początku EoE scenę w szpitalu aby wyśmiać wszystkich miłośników Asuki, która de facto została stworzona tak, aby każdy od początku ją znienawidził. Anno jest po prostu bardzo wyrafinowanym trollem.
Tak interpretuję tą scenę. Reżyser od momentu zakończenia serii zajmuje się na pełen etat trollowaniem fanów NGE, więc nie byłoby to wcale dziwne.
Obejrzałem mniej więcej minutę. Biorąc pod uwagę, że 90% wrzucanych przez Ciebie informacji jest zwyczajnie błędna (nie mówię o interpretacji a o suchych faktach), to albo starasz się kreować na fajnego internetowego trolla, albo nie grzeszysz inteligencją.
Tak czy siak kiepsko.
Starałam się twój filmik obejrzeć do końca. Naprawdę! Ale nie znoszę oglądać tak ograniczonych intelektualnie bęcwałów (inaczej się tego nazwać nie da), którzy potrafią jedynie wypiszczeć pierdyliard przekleństw i bezsensownej krytyki.
Pozdrawiam.