Skoro matka Varee/Min, znaczy się Panida, skapnęła się, że zabiła swoją córkę w przeszłości, to dlaczego nie próbowała jakoś uniemożliwić jej powrotu do domu. Mogła dom sprzedać albo zburzyć. A może się skapnęła, że bez pętli czasowej Varee/Min nie może istnieć, więc musi tam wrócić, ale wtedy po co tak dramatycznie prosiła córkę, żeby tam nie wracała?
też mnie to zastanawia, bo jest to bezsensu szczególnie jak się skapnęła że ją zabiła. mogłaby jej nawet prawdę powiedzieć i to by bardziej zadziałało niż "nie wracaj do domu" no ale generalnie ta babka jest głupia bo nie miała problemu z tym że jakieś dziecko jej się pojawiło w domu ale to że to jej cóka z przyszłości to nie mogła uwierzyć generalnie głupie babsko i wszystko było jej winą
Słabo co mogła powiedzieć, bo dziewczyna uciekła. Chwilę przed tym jak jej to powiedziała - dusiła ją przecież.
Jak uciekła? Przecież się nią opiekowała xd więc matka/babka mogła jej powiedzieć prawdę o tym domu i śmierci. a ta z przyszłości odkąd się pojawiła w tym szklanym pomieszczeniu to od początku mówiła do niej mamo xd a ta babka i tak jej nie chciała wypuścić ani uwierzyć to nie było tak że ona tak nagle z niczego nazwała ją mamą od początku to zrobiła później jej jedynie powiedziała że jest z przyszłości a ta i tak ją zepchnęła
Myślę, że jedynym wytłumaczeniem będą jej zaburzenia psychiczne. Ona już po śmierci męża i córki leciała na psychotropach (fiolka diazepamu), więc możliwe, że po latach zrozumiała swój błąd ale już zabrakło jej psychy by coś z tym zrobić. Dodatkowo zgaduję, że szpital, w którym przebywała, to psychiatryk, a to może świadczyć, że od jakiegoś czasu mogła być ubezwłasnowolniona, więc domu by nie tknęła. Poza tym dom był setki kilometrów od Bangkoku, może naiwnie myślała, że przybrana córka w końcu ją posłucha i nie będzie się tam tułać? Jeszcze ostatnia myśl: ta kobieta nie była zbyt kumata (mimo swojej naukowej profesji), bo nie ogarnęła, że faktycznie mogła ściągnąć z przyszłości starszą wersję przybranej córki – a skoro na to nie wpadła, to również mogła nie wpaść na sprzedaż/zniszczenie domu, gdy już ogarnęła kto był kim.