PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=225833}

Nie z tego świata

Supernatural
2005 - 2020
8,1 96 tys. ocen
8,1 10 1 96428
6,9 9 krytyków
Nie z tego świata
powrót do forum serialu Nie z tego świata

1. Większość odcinków jest praktycznie taka sama. Zmienia się tylko nazwa dziury zabitej dechami, którą nawiedził wałkowany już kilka razy gatunek ścierwa, żarcie zamawiane przez Deana, żart (czasem dobry), oraz laska przewijająca się w tle, która leci na Deana (jeżeli jest quasi-normalna) lub Sama (jeżeli jest wilkołakiem, lub nachapała się czarnej sadzy pod czujnym żółtym okiem nosiciela wirusa zapalenia wątroby typu S (od "lubię palić laski Winchesterów na Suficie") , który swoją drogą był najlepszym aktorem w całej serii).

2. Wszystkie biedne, niewinne ofiary mają takie same niewinne, nienaturalnie szablonowe życiorysy, takie same rodziny, żony, mężów, psy, rybki, bachory i skrywany problem z alkoholem. Giną też z tym samym niewinnym, nierozumiejącym wyrazem na swoich niewinnych prowincjonalnych twarzyczkach.

3. Nadnaturalne stwory są w przytłaczającej większości niedorzeczne i jak od kalki, a w dodatku głupie niczym but z lewej nogi, mimo że szwędają się po świecie nierzadko od wieków, więc powinny się już czegoś nauczyć. Ale nie, para wiejskich chłopaków spod gruszy zawsze im dokopie w przerwach pomiędzy Happy Meals i unikaniu gestów o podłożu homoseksualnym.

4. Jedynym źródłem ich utrzymania jest... No właśnie - co?. Klonowanie kart kredytowych? Podejrzewam, że niejedno życie wykoleili czyszcząc ludziom konta kartami podrobionymi na parkingach stacji benzynowych.

5. Anioły, zamiast rozpieprzać wszystko samą obecnością lub chociażby wzrokiem, wyglądają jak agenci ubezpieczeniowi, łażą ze szpikulcami do lodu i są cieńsze od podpitego rabusia czyhającego koło śmietnika na starsze panie wracające z poczty z rentą w szczępiącej się torebeczce.

6. Inkantacje łacińskich tekstów dokonywane przez przedwieczne anioły znające wszelkie języki, bądź naszego Bolka i Lolka, którzy podobno klepią je od kołyski, wypowiadane są z tak ostentacyjnie amerykańskim R, że nawet Ash Williams miałby ich czego nauczyć.

7. Umiejętności aktorskie piiiiiii grającego Sama są tak karykaturalne, że często mam wątpliwości, czy można mieć tak piiiiii warsztat bez celowego robienia z siebie piiiii, którego deklasują piiiiii postacie z boliwijskich telenowel. Chodzi mi szczególnie o jego absurdalnie groteskowo sztuczną mimikę, najczęściej wyglądającą jak skutki bardzo szybko atakującego (i równie szybko ustępującego) wielokrotnego udaru mózgu.
Przyznać jednak należy, że Dean gra o wiele, wiele lepiej.

8. Wszelkie plugastwo pada od soli z zieleniaka za 50gr (dla dogodności sprzedawanej w nabojach do odpiłowanej strzelby – a tak, popyt rodzi podaż!), pierdzi siarką, bądź za dużo gada, przez co zdycha nim zakończy swoje przemówienia pisane niechybnie przez samego Castro.

9. Jedynymi białymi charakterami są Romek, Atomek, pozbawiony jakichkolwiek zdolności towarzyskich Tytus oraz permanentnie - lecz tylko chwilowo - sparaliżowany Papcio Chmiel w czapce z daszkiem. Jeżeli czasem pojawi się inna postać pozytywna, należy być pewnym, że zginie podle nim Dean zdąży ją przelecieć, lub Sam zripostować jakąś jej kwestię swoją udarową mimiką. Wszyscy inni, czyli diabły, anioły, demony, potwory, duchy i mutanty – huzia na Józia (jednego z dwóch, lub obu na raz).


Mimo to wciąż to oglądam, i kiedy zastanawiam się dlaczego, do głowy przychodzą mi tylko dwa aspekty – osobowość Deana, oraz fakt, że niewinni giną z rąk głównych protagonistów (niestety rzadko) . Niestety mroczność tego serialu zaznaczona gdzieś 2 sezony temu (zabij postronnego Kowalskiego dla dobra sprawy, Sam-Dracula i świadomość Deana, że pewnie będzie musiał mu dać w czapę, jakoś się ulatnia. Wielka szkoda, bo był to główny napęd mojego zainteresowania.

impactor

Hehe, uśmiałem się czytając twój post :). Świetnie napisane, jakby można było oceniać posty to u mnie miałbyś 10/10 z miejsca :D.
Niemniej jednak zgadzam się, przynajmniej częściowo. Piszę to dlatego, żeby ktoś mi odpisał i przekonał do dalszego oglądania. Jestem mniej więcej w połowie drugiego sezonu i muszę się przyznać, że ciężko mi idzie oglądanie. Już gdy myślę, że coś się ruszy z głównym wątkiem wplątują tu odcinek, który wywołuje u mnie deja vu i mało ma z tym głównym wątkiem wspólnego (poza jakimiś drobnymi odnośnikami).
Żeby nie było, większość odcinków, które jak dotąd widziałem jest co najmniej dobra jako oddzielne epizody, ale większość jest niemal identyczna (jak napisał kolega wyżej). Same w sobie są fajne, ale jak ktoś nadrabia tak jak ja, oglądając czasem po kilka odcinków dziennie (jeśli jest czas) to jest to męczące na dłuższą metę. W tym momencie oglądam tylko dlatego, że kolega mnie zapewnia, że dalsze sezony (zwłaszcza 4 i 5) są o niebo lepsze i ciekawsze, że coś się tam dzieje. Widziałem kilka fragmentów późniejszych odcinków i faktycznie były ciekawe. Obawiam się jednak, że ta schematyczność z sezonów 1 i 2 dalej będzie tam wszechobecna. Poratuje ktoś dobrym słowem i napisze, że jednak tak nie jest?
Co dziwne, schematyczność nigdy mi aż tak nie przeszkadzała. Bardzo lubię Stargate SG-1 i Atlantis, o których wielu pisze, że są schematyczne aż do bólu. Jednak Stargate mogę oglądać na okrągło i mnie nie nudzi a wiele odcinków jest opartych na tym samym schemacie, trudno się z tym nie zgodzić. Jednak Supernatural to jakiś inny poziom chyba jest. Nie mógłbym przejść przez sezon 1 i 2 jeszcze raz (jak to czyniłem wielokrotnie z 15 seriami SG-1 i Atlantis).
P.S. Aktor grający Sama faktycznie ma mimikę porównywalną z wyrazem twarzy arbuza :P.

Krisowski

Może będę mało przekonująca, ale postaram się 'poratować dobrym słowem'. Twój kolega ma absolutną rację. Główny wątek w sezonie trzecim spycha wszystko inne na boczny tor- oczywiście polowania nadal są, jednak wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie i opuszczenie paru odcinków grozi niewiedzą ;D
Faktycznie w moim przypadku było podobnie- pierwsze dwa sezony mnie nie zachwyciły, ale potem nie mogłam się oderwać...
A co do serialowego arbuza- jeszcze Was owoc zadziwi... ;D
-Impactor- jestem pod wielkim wrażeniem Twojego bogactwa słownego, nie byłabym w stanie napisać czegoś krytycznie w takim stylu- szacunek ;D

ocenił(a) serial na 10
Krisowski

A ja powiem tak. Pierwszy sezon oglądałam bo mnie zaciekawił motyw z duchami,demonami i potworami. W sezonie drugim jakby kreuuje się wątek Sama- jego przyszłości itd, przeznaczenia. Trzeci sezon - jak dla mnie - najgorszy - ale również dużo wniósł do serialu. Sezon czwarty i piąty - są rewelacyjne. Wątki przeznaczenia, aniołów, demonów i innych potworów - plus idealnie zakończenie piątej serii - to sprawia, że warto ten serial oglądać. Ale to nie serial taki, który można powierzchownie traktować, moim skromnym zdaniem - należy odnaleźć w nim ukryty sens, drugie dno - nie oceniać po okładce, po opisie, streszczeniu - a co do postaci Sama - oj naprawdę zadziwia ale dopiero pod koniec sezonu piątego. A co do autora wątku - no cóż - szkoda by tracić czasu aby Ci odpisywać bo nic by Cię nie przekonało abyś zmienił zdanie. Pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 6
misiaczek37

Nic by mnie nie przekonało do czego konkretnie? Do oglądania? Przecież oglądam.
Moja wypowiedz ma 9 punktów. Chętnie się dowiem, który wg Ciebie jest dla serialu niesprawiedliwy.

ocenił(a) serial na 10
impactor

Szczerze? Wszystkie punkty wypowiedzi, z żadną się nie potrafię zgodzić.
1 - nie było jeszcze dwóch takich samych odcinków, każdy jest inny, każdy ma swoją historię - i o ile w pierwszych dwóch sezonach były one zakończone - tak od trzeciego sezonu można powiedzieć, że historia wciąż się toczy. Oczywiście aktorsko Jensen jest dużo lepszy od Jareda - ale to już inna sprawa, jeśli chodzi o laski lecące na Deana - to jedynie w paru odcinkach - później akcja skupia się już na chłopakach.
2 - tu już w ogóle przesadziłeś, albo oglądałeś jedynie pierwszy sezon i wystawiłeś sobie taką a nie inną opinię.
3. Te wszelkie nadnaturalne stwory są na podstawie mitów, legend itd. A fakt, że zawsze się znajdzie na nie jakaś broń ... no cóż tak było jedynie do sezonu szóstego, teraz jest trudniej.
4. Źródłem utrzymania jest hazard, fałszywe karty kredytowe - to wystarczające bo chłopaki nie szastają pieniędzmi.
5. Anioły w supernatural - a jak mieli je przedstawić? Tak jak w bibli z skrzydełkami? Przedstawiono je jako ślepo podążające za jakimiś rozkazami - postaci, które są całkowicie pozbawione emocji, własnego zdania, to wd. mnie wyjątkowo okrutne - wyłączając Castiela - stwory.
6. Oni żyją polowaniami od najmłodszych lat, więc zapewne łacińskie zwroty, egzorcyzmy czy zaklęcia znają tak jak my znamy angielski.
7. Tu można się spierać, rzeczywiście początkowo gra aktorska Jareda nie powala ale z czasem a szczególnie pod koniec sezonu piątego - można zauważyć jak bardzo się on aktorsko rozwinął, w sumie taka była jego postać - początkowo nudna, schematyczna a z czasem coraz bardziej dojrzała aczkolwiek popieram iż Jensen czyli postać Deana - gra o wiele lepiej wszelkie emocje.
8. Tu się nie da dyskutować - taki zamysł reżysera, twórców - jakoś nie widziałyby mi się jakieś superspecjalne bronie ala terminator.
9. Czy ja wiem czy są oni jedynymi dobrymi charakterami, Sam i Dean, Bobby, John, Mary, Ellen, Jo, Castiel - złe charaktery to zwykle demony ale to zostało już wyjaśnione- każdy demon był kiedyś człowiekiem, trafił do piekła i tam przeszedł zmianę.

Konkludując, ciężko będzie kogoś przekonać do zmiany zdania o serialu, szczerze mówiąc sama do niego zabierałam się kilka razy aż nie doszłam do sezonu trzeciego kiedy w końcu zaczęło się coś więcej dziać. Każdy będzie miał na jego temat inną opinię - i ja to szanuję chociaż się z nią nie do końca zgodzę. Po prostu taki gatunek serialu trzeba lubić, trzeba trochę pomyśleć, skupić się. I chociaż oglądam trochę innych seriali - to jednak na ten zawsze najbardziej czekam. Pozdrawiam serdecznie.

ocenił(a) serial na 9
misiaczek37

Może i Supernatural jest troche schematyczne, ale mi się to akurat bardzo podoba. Pierwsze dwa sezony przypominały troche przygody Scoobiego-Doo, ale dalsze częsi są o wiele lepsze. Najlepszy chyba sezon 4... Co do gry aktorsiej Sama to niestety musze powiedizeć, że jest ona beznadziejna i nie zminia się własciwie w ogóle pzrez cały serial :/. A to co ten koles odwala w 6 sezonie to tatalna maskara (scena, która powinna wzruszac sprawiła, ze smialem sie w głos :-) ) O, i jeszcze zdecydowanie powinni skonczyc juz z tym homeseksualnym watkiem...

ocenił(a) serial na 6
misiaczek37

Obawiam się, że moje punkty stoją niewzruszone.

1. Oczywiście, że są drobne różnice, ale większość odcinków jest na jedno kopyto, a pozostałe - na drugie. Dziwi mnie, że ktoś może się z tym nie zgodzić.

2. Oglądałem wszystkie odcinki i oglądam nowe na bieżąco. Zdanie podtrzymuję.

3. Oczywiście, że są na podstawie mitów (mało wiernie), tyle że efekt końcowy sprowadza się zawsze do prawie tego samego. Ot, ten sam wieśniak, tyle, że czasem z trądem (zombie), czasem z nadprogramowym uzębieniem (wampir lub inny czort), zaćmą (demon), bądź złym odbiorem (migające duchy).

4. Czyli zgadasz się z tym, co napisałem.

5. Pozbawione emocji? Każdy z aniołów nazwanych z imienia (poza Tytusem) zachowuje się jak emocjonalnie niestabilny czubek, a reszta dostaje w ciry nawet od naszych dzielnych chłopców z placu broni. To mają być potężne, pierworodne dzieci boga? Po dobry przykład poprawnego anioła odsyłam do Constantine.

6. Tym większy wstyd dla nich, że przez całe życie nie nauczyli się poprawnej wymowy inkantacji. Ale to nic - wszystko gra, bo demony, a nawet sam NiosącyŚwiatło, wagarowały w czasie lekcji łaciny, więc nawet źle wypowiedziane zaklęcia na nie działają. A podobno ignorancja to błogosławieństwo...
Rodzi to jednak pytanie, dlaczego zamiast zaklęć Sam i Dean nie recytują tekstów Back Street Boys? Efekt musiałby być podobny, lecz dodatkowo spotęgowany czynnikiem 'mega siary'.

7. A to ciekawe, bo im dłużej Sama oglądam, tym gorzej oceniam jego opłakany warsztat. Prawda, że za czasów drakulizmu rokował pewne nadzieje, ale wygląda na to, że zaraz po tym stwierdził, że pora wrócić do udarowych korzeni, bo wszędzie dobrze, ale...
Nawet Dean zaczął to zauważać „Bobby, coś niedobrego dzieje się z Samem!”

8. Aha. A od kiedy na każde plugastwo musi istnieć antidotum w postaci obrzyna lub święconej kosy?

9. A anioły to pikuś? Poza czterema pancernymi, nie ma nikogo pozytywnego, kto pojawiałby się częściej, niż raz-dwa razy na sezon.


Serial miał w sobie coś obiecującego w okresie, kiedy Sam stawał się coraz bardziej uzależniony, a Dean stał przed realną groźbą konieczności dania bratu w czapę. Niestety, czasy te minęły wygląda na to, że będzie gorzej, niż w pierwszych sezonach.

Zupełnie nie zgadzam się też, że na tym serialu trzeba myśleć, bo chociażby z powodu owych dziewięciu punktów myślenie pozbawia widza możliwości czerpania z serialu przyjemności. A tejże jest w nim niestety coraz mniej. Dobra muzyka zniknęła, amoralność poszła się kochać, śmiesznych scen jak na lekarstwo, ino siary coraz więcej. I to bynajmniej nie tej z piekła rodem.

impactor

Kurde, trochę mnie martwi twoja opinia, że wcale lepiej nie będzie bo generalnie zgadzam się z twoimi dziewięcioma punktami. Na razie jednak będę sobie powoli oglądał. Zawsze można sobie darować jak będzie nie do zniesienia, nikt mnie w końcu nie zmusza do oglądania :).

P.S. Widzę, że niechcący zacząłem tu małą wymianę ciosów. Prosiłbym o zachowaniu spokoju i umiaru, nie chcę mieć niczyjej krwi na rękach :).

ocenił(a) serial na 6
Krisowski

Możesz spokojnie oglądać, przynajmniej do momentu, kiedy Arbuz pójdzie na odwyk. Odcinki poprzedzające ten moment są chyba najlepsze

ocenił(a) serial na 10
impactor

Każdy ma swoje zdanie, Ty nie przekonałbyś mnie, że filmy, które oceniłeś wysoko - są warte uwagi bo ja uważam je za bardzo słabe, ja nie przekonam Ciebie abyś spojrzał inaczej na ten serial bo z góry go skazałeś na "mało warte uwagi coś", nie da się rozmawiać dłużej z kimś kto twardo trzyma się swoich racji i za żadne skarby świata zdania nie zmieni bo "ja to tak widzę i już" - gdyby każdy myślał tak jak Ty to uważam iż nie doczekałby się szóstej serii cieszącej się bardzo dobrą oglądalnością. Rozlewu krwi nie będzie, chociaż wypowiadanie się na filmwebie to tak jak skok przez rekina - to jednak zawsze warto wyrazić swoje zdanie,

ocenił(a) serial na 6
misiaczek37

Nie próbuję nikogo przekonać, wyrażam jeno swoje własne zdanie i nie oczekuję, że każdy się z nim zgodzi.
Jedyne, co mnie dziwi, to Twoje stwierdzenie, że oceniam serial "z góry". Jeżeli już, to oceniam go "z dołu" po obejrzeniu wszystkich wyprodukowanych odcinków. Mam chyba do tego prawo, czyż nie?

Co prawda nie odmawiasz mi prawa do własnej opinii, ale implikujesz jej wartość niższą, od Twojej własnej za pomocą wkładania mi w usta "ja to tak widzę i już". Tymczasem, jak widać na załączonym obrazku, moje "i już" jest dwoma najdłuższymi postami tego wątku, wypełnionymi wypunktowanymi argumentami. Proponuję więc przemyśleć swoją linię oskarżycielską.

Co do oglądalności, Big Brother również cieszy(ł) się świetnymi wskaźnikami, a pozycje takie, jak np Deadwood, nie. Co ma więc oglądalność do wartości pozycji? Ano nico. Tak jak i nijak ma się Twoje ocenianie na 10/10 tego serialu do mojej oceny 10/10 wystawionej np. Gorączce. Dodam tylko, że Twoja dycha stawia Supernatural i Independence Day na równi z Shawshank Redemption. Co bardziej zasługuje na taką notę, każdy sam oceni. Ja jednak nie chciałbym być w klasie, w której Ty wystawiasz stopnie.

ocenił(a) serial na 10
impactor

Każdy serial/film oceniam inaczej, nie porównywałabym mojej oceny SN z Dniem Niepodległości - nijak się ma jeden do drugiego, poza tym serial to serial, film to film. Dla mnie 10/10 to spełnienie tego czego po serialu czy filmie oczekuję i tak oto właśnie SN spełnił wszystko na co zwracam uwagę, nie chcę się kłócić - po prostu mamy bardzo rozbieżny gust filmowy, jak już chcesz mnie oceniać to nie porównuj moich ocen serialowych do filmowych, np. Dexter czy House też ma u mnie 10/10 - dwa różne gatunki, gdybym miała jeden wzorzec oceniania filmów to pewnie większość ocen jaką bym wystawiła to byłoby 1. Tak czy siak nie widzę sensu dalszej dyskusji, na tym forum pokazanie innego zdania, innej opinii - nigdy nie spotyka się z jakąś poważną dyskusją. Masz prawo ocenić serial SN tak nisko jak to zrobiłeś, po prostu nie przypadł Ci do gustu i tyle ale chodziło mi o to, że oceniłeś go tak zupełnie nie patrząc na jego całość jako serial, na drugie dno ( o czym świadczy te 9 punktów jakie wypisałeś). Uważam natomiast iż dalsza dyskusja na ten temat nie ma sensu zupełnie, trochę już żyję, trochę seriali obejrzałam i mam wyrobiony swój własny gust filmowy - Ty także - i to by było na tyle.

ocenił(a) serial na 10
misiaczek37

Impactor dobry post. Widać da się jeszcze kulturalnie krytycznie wypowiedzieć na filmwebie.
Arbuz mnie rozwalił :D Ale coś w tym jest. W sumie mi tam jego owocowatość aż tak bardzo nie zaburza odbioru serialu.

Ja powiem tak... Masz swoją opinię i nic jej nie zmieni. Zgadzam się po części, ktoś inny też, a ktoś inny nie. Nie ma sensu kogoś przekonywać do czegoś, bo tak samo jest z książkami. Dla jednego harlequin będzie dziełem wybitnym, no i ma do tego prawo.

Serial oparty jest na różnych pierdołach typu legendy, jakieś przekazy nie wiadomo skąd. Ba, nawet na stronie BBC można było zobaczyć (według niektórzych) ducha M.Jacksona w jego domu na nagraniu ;P Cuda i dziwy. Te legendy wszelkie nie były/są mądre ani jakieś logiczne - jak czosnek na wampiry, czy zaburzenia pola magnetycznego, ale w końcu to sf, serial, gdzie masz się nie zastanawiać za bardzo,
tylko to oglądać i się dobrze bawić. Mi się to podoba.

1. Schematyczność mi jakoś nie przeszkadzała, bo (IMHO) odcinki były ciekawe. Był humor, była akcja. Dobry seans wieczorny, trochę rozrywki i taki był cel tego. Co prawda jezdzili od miasta do miasta, czy tam jakiejś koziej wólki, ale pokazali, że tych powtorków jest dużo na świecie, różnych. Tak samo jak i
tych "legend" - Bloody Mary, no i demonów, co później widać było w kontynuacji. W sumie bardziej podoba mi się to, niż mina dr House'a w 37-39 minucie, kiedyto ze wzrokiem a la mokre majtki wpada na swój genialny pomysł co do choroby.
House'a też oglądam i lubię nawet, ale tylko porównuję.

2. To wszystko właśnie odnosi się do tych legend. Zazwyczaj jakieś opętania i inne bajery przytrafiają się (wedlug tych legend, jakichś nagran) osobom młodym, szczesliwym, z takim mega nudnym zyciem.

3. Serial bajka. Jakby każdy był taki mega sprytny, to rozwaliliby ich w pierwszym odcinku, no i po serialu. Wole to, niż jakby stwory miałybyć mega inteligetne, a chłopaki zmieniać się jak Generał Daimos z ciężarówki w robota, żeby z nimi walczyć :P

4. Wcześniej ktoś pisał już, że żyją skromnie. Takie przekręty są całkiem realne. Widać zresztą, że mieszkają w jakichś obdartych hotelach, no i nie stołują się w restauracji Ritzu, tylko w jakichś jadłodajniach z hamburgerami.

5.Anioł, jak Demon, to tylko duch. Jedno i drugie potrzebuje "naczynia". Mieli tam zdolności "ręcznej wyrzutni braci" np. wskazanie ręką i wyrzut na ścianę :D Nie chciałabym, żeby im strzelały lasery z oczu. To wszystko takie nierealne, że nie można się doszukiwać sensu. Tak jak np. teleportacje Castiela z braćmi itp. Baja i tyle.
Chociaż podoba mi się ukazanie tu Aniołów i samego Boga. W końcu zerwanie z mitem latającego grubasa z gołym tyłkiem i "obrazem" wszechobecnego, dobrotliwego Pana.

6. Pewnie Anioły nie mają zdolności lingwistycznych :P No niestety serial kręcony w Ameryce, więc ich "r" jest obecne. Ale chyba wolę to, niż jakby miał to wypowiadać rodzimy Anglik ze swoim akcentem a la kluski w gębie, albo co gorsza Szkot z dialektu glaskowegian. Co jeszcze do języka, to niektórze rzeczy odnośnie wymowy są nie do przeskoczenia, ale np osoba, która nie jest w stanie wypowiedzieć angielskiego "th", będzie zrozumiana. Pewnie to samo - według twórców - tyczy się tych zaklęć magicznych.
Co jeszcze do łaciny, to są 2 rodzaje wymowy. Standardowa i nie. I o dziwo w Polsce uczą nas tej niestandardowej, bo przeszła do nas z Niemiec, którzy nie potrafili wypowiedzieć "Ł", i teraz mówi się "quid pro quo" (kwid pro kwo), zamiast w -> ł. Ale i tak każdy sie zrozumie.
Pewnie to samo rozumowanie wyszło im z "R" :D

7. Arbuz - fakt. Ale trochę się rozwinął później. Jednak pomimo owocowatej gęby pasuje mi do roli Sama, który do końca to jakiś normalny nigdy nie był.

8. Znowu te legendy i bajkowość.

9. Dawno już oglądałam te pierwsze sezony, więc wszystkiego nie pamiętam, ale było wiele postaci i nie każdego tam uśmiercili, np. koszmarna Lisa i Ben. No i oczywiście Castiel jest pozytyw totalny :P Ale faktycznie mogliby jakoś to trochę zmienić. Oby tylko nie wprowadzali postaci typu rodzinka Campbellów(?), bo nie mogę ich zdzierżyć. Chociaż ostatnio Sam jakiś zachwiany. To jest ciekawy wątek. Może w końcu wycisną sok z arbuza i coś pokaże niedługo:P

To tylko moje takie odczucia odnośnie serialu. Nie jest on ambitny ani nic z tych rzeczy, ale - tak jak misiaczek - czekam na niego najbardziej w trakcie tygodnia. Widzę wiele niedociągnieć, ale jakoś nie przeszkadza mi to bardzo. Wolę ich może nie zauważać, żeby nie psuć sobie przyjemności z oglądania, i na pewno nie roztrząsać naciąganych bajeczek odnośnie potworów, bo to mija się z celem. To tyczy się każdego serialu.
Powinno się je oglądać dla przyjemności, rozrywki, a nie debatować nad ich sensem, przesłaniem i nie wiem czym tam jeszcze;)




ocenił(a) serial na 6
vv888

"Powinno się je oglądać dla przyjemności, rozrywki, a nie debatować nad ich sensem, przesłaniem i nie wiem czym tam jeszcze"

Jedno nie przeczy drugiemu. Przypominam, że tytuł wątku brzmi "Kicz, który OGLĄDAM" :)

ocenił(a) serial na 10
impactor

Wiem, czytam dokładnie ;)
Tylko jakoś mam wrażenie, że to jednak mało przyjemności Ci sprawia, skoro oglądasz i widzisz w większości to co napisałeś:> Chociaż mogę się mylić

ocenił(a) serial na 6
vv888

Niestety coraz mniej, od kiedy silne dla mnie aspekty są coraz częściej pomijane.
Dobra, starczy tej litanii. Chyba dość już tutaj pobazgrałem ;)

ocenił(a) serial na 10
impactor

Polecam Ci porzucić jednak ten serial. Nie ma sensu, żebyś się męczył tylko dla osobowości Dean'a - jak to napisałeś.
Mi się podoba serial taki jaki jest.

Nie wiem o co chodzi Ci z tą solą - z tego co wiem w wielu wierzeniach przypisuje się soli właściwości oczyszczające oraz moc odstraszającą zło. W ogóle w Supernatural podoba mi się ta cała "powtarzalność" - w przypadku duchów użycie soli, demonów "klucza Salomona", wody święconej, egzorcyzmów, itd. Jest to dużo lepsze niż za każdym razem inne czary.

Postaci pozytywnych było wiele w serialu. Supernatural jest głównie serią o walkach łowców z duchami, demonami i innym potworami. Raczej trudno się w tej grupce dopatrzyć pozytywnych bohaterów. A atakując raczej nie wybrzydzają. A demonom też zależy bardziej na duszach tych dobrych bo ci źli sami do pieklą pójdą :)

Zastanawiam się który sezon już oglądasz i jak długo się już męczysz.

ocenił(a) serial na 10
Martus_2

PS. Jeśli chodzi o homoseksualny wątek - to jest to reakcja ( w postaci wyśmiania) na różne pomysły fanów w internecie (a fani a raczej fanki lubią tworzyć naprawdę zaskakujące zestawienia) . Przynajmniej ja to tak widzę. Zresztą było to pokazane w paru odcinkach - np gdy Sam czytał jakieś forum fanów Winchesterów a Dean się pyta co to znaczy "slash" albo w odcinku gdy fani "Supernatural" mieli zlot.

impactor

Nie przesadzaj serial nie jest taki beznadziejny,a co do Sama to podejrzewam że jego rola została tak napisana że ma być sztywniakiem z mrokiem w sercu i mroczną osobowością i dlatego tak ta postać wygląda(w końcu zło może zachowywać się dokładnie tak jak inni ludzie, tylko nie odczuwać żadnych uczuć lub bardzo słabo odczuwać jakiekolwiek emocje), Dean to jego przeciwieństwo,ale były odcinki kiedy nawet Sam(Jared)grał bardzo dobrze.Są ludzie normalni co mają zerową mimikę czy to czyni z nich drewna?nie po prost taki mają charakter nie wszyscy aktorzy mają mimikę Jima Carrya a czy to znaczy że są słabymi aktorami?Aktor ma tak grać by postać którą przedstawia była wiarygodna,i myślę że Jared jednak daje radę,i pozostali aktorzy grający w tym serialu także.Co do schematyzmu serialu to jest właśnie jego siła polowanie na demony i inne znane z baśni i legend istoty ich sposób ataku,działanie zdobywanie ofiar,poczytaj może baśnie choćby braci Grimm jedna podobna do drugiej z podobnym zakończeniem tylko w różnych wariantach,a najlepsze jest to że prawie te same baśnie czy mity występują pod różnymi szerokościami geograficznymi zupełnie jakby wszystkie miały ten sam początek tylko ludzka wyobraźnia stworzyła wiele odmian tej samej baśni,legendy bądź mitu,więc nie uważam tego za wadę.Co do aniołów w biblii też nie są zbyt miłosierni z ognistym mieczem,przynoszący śmierć na rozkaz pana,ten sposób ukazania(jak agentów ubezpieczeniowych) ich jest podobny do filmu "armia boga"taki pierwowzór wariacja jacy mogą naprawdę być i co naprawdę myślą o człowieku, w końcu zgodnie z koranem(i jeszcze paroma mitami biblijnymi) Lucyfer zbuntował Bogu się bo nie chciał służyć człowiekowi czcić go i kochać i wielu aniołów za nim poszło a w niebie odbyła się wielka bitwa i ci co przegrali zostali zrzuceni w otchłań a ich ciała stały się czarne jak ich dusze.Co jednak myślą naprawdę ci co pozostali wierni Panu? nie wiemy i dlatego fantazjujemy wymyślając najbardziej zwariowane propozycję.Co do źródła utrzymania braci o kapłanach też można powiedzieć że żyją z wyciągania od naiwnych pieniędzy a k.r.k.naciąga budżet naszego państwa na kilka miliardów rocznie(państwo utrzymuje zakony,kleryków i uczelnie katolickie,oddaje za bezcen ziemię którą władze kościelne z zyskiem sprzedają świeckim,a państwo na tym interesie traci)bracia żyją z hazardu jak wszyscy ci co mają misję do spełnienia(nie biorą pieniędzy za swoją posługę) a fałszowanie kart jest najpewniej na fałszywe nazwiska prawdopodobnie na nieistniejące osoby(choć nie ma pewności)Łacina jest taka jak wszystko co robią amerykańce(jesteś ekspertem?bo ja nie odróżniam tej prawdziwej łaciny od fikcyjnej),a sól to stary środek znany od wieków służący do oczyszczania ze złej energii(może też blokować złe energie) podobnie jak zioła które też stosuje się do rytuałów magicznych(to nie filmowa fikcja są nawet podręcznik jakie zioła na co o jakiej porze fazy księżyca należy używać by był efekt(są ludzie co w to wierzą i praktykują a czy skuteczne nie wiem nie używam i nie próbowałam).

ocenił(a) serial na 3
impactor

dobre, powinieneś też spisać słynne "50 prawd objawionych"

ocenił(a) serial na 9
impactor

To po co oglądasz skoro to kicz?

ocenił(a) serial na 6
Domel-91

Nie powtarzaj nikomu, ale na Filmwebie posty mają nie tylko tytuły, lecz także i tekst właściwy, którego przeczytanie często zapobiega zadawaniu głupich pytań.

ocenił(a) serial na 10
impactor

Generalnie plus za tekst, jest zabawnie napisany. Aby się nie rozpisywać napiszę tylko że po części mógłbym się zgodzić, ale nie o to tutaj chodzi, Serial jest genialny, i w całym zlewisku amerykańskich seriali wybija się ponad przeciętność, więc oko można przymknąć na wszelkie niedogodności. Dodam tylko, że w pierwszym sezonie zdenerwował mnie fakt, kiedy Dean i Sam chcieli wejść do pilnie strzeżonego hangaru na lotnisku, który pilnowany był przez wojsko, więc szybko na poczekaniu zrobili sobie odznakę FBI, po czym po trudach przeszli przez bramę pilnujących wejścia wojskowych, a kiedy tamci się pokapowali że to nie FBI i pobiegli za Deanem i Samem, to nagle nasi bracia wyszli????!!!! niestrzeżonymi tylnymi drzwiami od hangaru. Totalny bezsens, ale tak jak pisałem wcześniej, serial jest świetny, i gdybym miał czepiać się takich rzeczy to zapewne długo nic bym nie obejrzał co by mnie usatysfakcjonowało.

ocenił(a) serial na 6
maxreal

Polecam Deadwood, The Wire, The Shield i Oz - seriale w których nie ma się czego czepić.

ocenił(a) serial na 9
impactor

Czemu tak skrytykowales serial, skoro go w pelni nie obejzales ? dla mnie to glupota. Zobacz serial do ostatniego odc 5 sezonu i wtedy wyglaszaj swoje za i przeciw. Inaczej nie mamy o czym gadac. Tez tak czasem mam ze rozczarowoje mnie obraz ktory usiluje obejzec ale ogladam do konca zanim cos powiem.
A co do twoich punktow to sa z palca wyssane. Piszesz ze serial jest mierny bo leci schematycznie a potem zaraz chwalisz swoj kosmiczny serial ktory jest ponoc jeszcze bardziej schematyczny. Zdecydoj sie wkoncu ;)
A co do tego co pisala misiaczek37. Masz swoj gust i tam gdzie wystawiles filmom ocene 10/10 ja bym dal moze 3-4 na 10, procz Hiroo, chociaz nawet jemu dyszki bym nie dal.
Kazdy ocenia wg swojego upodobania i naprawde nie rozumiem czemu tak nisko oceniles caaly serial ktory "ledwno nadgryzles" .

ocenił(a) serial na 6
Don_Jaras

> "Czemu tak skrytykowales serial, skoro go w pelni nie obejzales ? dla mnie to glupota."

Sprawdzam i przebijam: Dla mnie głupotą jest pisanie odpowiedzi na posty, których się najwyraźniej nie przeczytało.
Co, przy okazji, prowadzi do nieuniknionej konkluzji: piszesz bzdury z palca wyssane.f

PS
Niekłamaną satysfakcją napawa mnie fakt, że moje oceny innych filmów/seriali nie pokrywają się z tymi wystawianymi przez osoby oceniające Supernatural na 10/10. Bardzo mi przyjemnie. Dziękuję.

ocenił(a) serial na 9
impactor

heh. w 1 poscie nie ma ani slowa ze obejzales do konca i na tym sie wzorowalem . a co do ps twojego... ależ podniecajaca satysfakcja to musi byc. tak trzymaj papcio chmielu

ocenił(a) serial na 6
Don_Jaras

No widzisz, mała rzecz, a cieszy.

W pierwszym poście nie miałeś poszlak wskazujących, że nie oglądnąłem wszystkiego. Miałeś natomiast wskazówki, że byłem conajmniej bardzo zaawansowany w oglądaniu, kiedy pisałem o Samie-wampirze kilka sezonów wstecz. Pomijam już argument, że żeby móc oceniać serial, trzeba obejrzeć co najmniej 110 epizodów.
Zamiast więc pisać 3 po 3, idź ocenić jeszcze Transporter 3 na 9/10.

ocenił(a) serial na 10
impactor

Nie rozumiem za cholerę jak ma się ocenianie innych filmów do oceniania SN. Co ma jedno do drugiego? Każdy film praktycznie to zupełnie inny gatunek i wiadomo, że trzeba spojrzeć na to inaczej. Nie śmiałabym porównywać SN do innych filmów z moich ulubionych bo jest to po prostu zupełnie coś innego i poza tym to serial. Nie krytykuj więc kogoś i nie wyrabiaj sobie zdania o kimś. Myślisz, że jeśli ktoś ocenił Transporter 3 na 9 to nie ma prawa ocenić SN na 10? Człowieku, wyluzuj. Jeśli nie podoba Ci się obecne SN - nie musi, sama uważam iż ma kilka odcinków, które mnie nie zachwyciły. A jeśli mnie by tak długo męczył jakiś serial, miałabym o nim tak kiepskie jak Ty zdanie - to odpuściłabym go sobie, zrobiłam tak z Smallville po 9 sezonach.

ocenił(a) serial na 6
misiaczek37

Ależ Ty mnie zupełnie nie zrozumiałaś. Ja widzę pęłną harmonię pomiędzy ocenianiem Transportera 3 na 9/10 i SN na 10/10.

A tak w ogóle, to żartujesz sobie, prawda? Oczywiście, że seriale, czy filmy mają różne gatunki i nikt nie ocenia SN w kategorii dokumentu, a Band of Brothers jako sitcom. Niemniej jednak standardy sztuki są takie same niezależnie od tego, czy jest to film, serial, komedia, dramat, sci-fi, czy sensacja. Nie ma kategorii, w której złe aktorstwo jest plusem, a miałkość powodem do zachwytu. Z tego też powodu ocenianie SN na 10/10 oznacza, że aktorsko, scenariuszowo i klimatycznie jest równie dobre, jak np. Ojciec Chrzestny, Band of Brothers czy Heat. Niektóre z nich lubię, innych nie, ale nie przeszkadza mi to w obiektywnej ocenie ich klasy i stwierdzeniu, że nawet jeśli nie w moim guście, to są to pozycje wyśmienite i spektakularne.
Podobnie, jak fakt lubienia przeze mnie Supernatural nie przesłania mi oczu na liczne, poważne wady serialu. Na tej samej zasadzie świadomość, że HotDog to ścierwo nie przeszkadza mi od czasu do czasu cieszyć się parówą z mięsnych odpadów zawiniętą w białą bułę, polaną wyrobem pomidoropodobnym. W przeciwieństwie do niektórych tutaj piszących, taka uciecha nie sprawia, że przypisuję MacDonald's pięciu gwiazdek katalogu Michelin.

Jeżeli więć powyższe filmowe tytuły są dla kogoś porównywalne do lub gorsze od SN bądź Transportera 2/3 (a na to właśnie wskazuje ocenianie SN na 10/10), to nie wynika to z odmienności gustu, lecz po prostu upośledzenia zdolności do oceny rzeczywistości.

ocenił(a) serial na 10
impactor

Upośledzenia zdolności do oceny rzeczywistości ... studiuję psychologię i nie zauważyłam u siebie takowych objawów. U mnie SN jest oceniony 10/10 bo spełnił wszystkie moje oczekiwania aktorskie, muzyczne, fabularne i wszystkie inne jakie wiążą się z taką oceną. Ma wady - bo ma - ale każdy serial i film je ma a przy licznych plusach wady po prostu nie przeszkadzają. Uczepiłeś się cholernie tego oceniania, jakby fakt dania SN 10/10 jednocześnie zamykał drogę do dania innym produkcją tej samej oceny. Tak czy inaczej na tej płaszczyźnie się nie dogadamy. Zupełnie inny punkt widzenia, w filmach i serialach "siedzę" za długo aby się tutaj kłócić. Zdania też nie zmienię co do oceniania różnych produkcji. Obiektywnie oceniam filmy i seriale, które oglądam, te które mi nie pasują - zazwyczaj wyłączam i daję sobie z nimi spokój czasem nawet nie zostawiając oceny. Tak czy inaczej - pozdrawiam serdecznie, bo już w tymże temacie nie mam nic do powiedzenia.

ocenił(a) serial na 9
impactor

Jakim cudem u ciebie pila 1 ma ocene 1?? a z reszta nie wazne. Sam przeczysz sobie, najpierw piszesz ze kazdy film/serial sie roznia od siebie a chwile pozniej piszesz ze maja cos wspolnego. Ocena 10/10 liczy sie caloksztaltu wliczajac w to wybaczenie błedow, nawet jesli licznych. Mi, Misiaczkowi i innym taka ocena pasuje bo serial wstrzeliwoje sie w nasze oczekiwania, ma to cos co kazdy z osobna szuka. I tu niema co porownywac do tych np Ojcow chrzestnych czy Kompanii Braci. sam ojciec Chrzestny fabularnie jest mierny wg mnie. Ot mafijne porachunki, zdrady itd, to juz bylo, tyle ze sposob pokazania jest ciekawy, tak samow Spn, aktorsko moze miejscami lezy i fabola na poczatku nie zaskakoje ale nadrabia to pozniej, gdy juz sie przyzwyczaimy do tego co jest.
I myslalem ze inteligentny jestes czlowiek ale juz wyzywanie od uposledzonych ? Ktos cie musial zdenerwowac :p idz poczytaj cos albo obejzyj Supernatural anime , wychodzi niedlogo, moze japonska fabola ci sie spodoba.

ocenił(a) serial na 6
Don_Jaras

To nie było wyzwisko dyktowane emocjami, tylko chłodna diagnoza poprzedzona rzeczową analizą.
Do reszty się nie odniosę, bo musiałbym przepisywać, co już napisałem.

"Saw" uważam to za obraz wybitnie szkodliwy dla psychiki dzieci i nastolatków - osób o nieukształtowanej jeszcze psychice - niosący ze sobą poważne ryzyko upośledzenia ich części wrażliwości. Stąd też 1.

ocenił(a) serial na 9
impactor

Wybacz, że się wtrącę, ale „Piła” nie jest dla dzieci i ocenianie jej nisko tylko dlatego, że może obejrzy ją jakieś dziecko to głupota. Równie dobrze każdy film, gdzie występuje morderca albo włamanie czy narkotyki, trzeba ocenić na 1, bo niesie zły przekaz. Są filmy dla dzieci, dla młodzieży i dla dorosłych.

ocenił(a) serial na 7
impactor

Ubawiłam się nieźle, czytając tę wypowiedź, ale do zarzutów dodałabym jeszcze kilka:

1. Fakt, że rodzina Winchester ma najwyraźniej wbudowany moduł zmartwychwstania, bo ani siekierą ich nie zarąbiesz. Czy w tym serialu ktoś mógłby w końcu umrzeć i leżeć spokojnie przez wszystkie sezony?

2. Namiętna miłość Winchesterów do wzajemnego psychoanalizowania się oraz rozmów o uciuciach, które są idiotyczne, sacharynowe do bólu, i zazwyczaj kompletnie nic nie wnoszące, zwłaszcza kiedy się wałkuje daną kwestię po raz fafdziesięty.

3. Superhipermegazajebistość Winchesterów, którzy z całego świata powołani zostali do jego zbawienia, i mają wszelkie możliwe skile. Postać Boga też jest zdaje się wprowadzona tylko po to, żeby ktoś mógł ich wskrzeszać, bo ten ma generalnie wszystko gdzieś i w ogóle co sobie może taki Bóg zwyczajny w porównaniu z takimi hirołami.

4. Fakt, że wszystkie laski zawsze są na naszych hirołów napalone. Czy weźmy choćby taką Lisę, powrót Deana do niej wygląda do niej mniej więcej tak "Siemka kochanie, w ciągu ostatnich 10 lat bzykałem wszystko co się rusza, ale chwilowo mam dość, wiec w imię jednej nocy sprzed 10 lat pójdź w me ramiona". Wykonałabym rekordowego facepalma... Ale rozumiem, superhipermegazajebistość.

5. W temacie super skili: wyjątkowo debilne jest to, że Winchesterowie w dwie minuty potrafią podrobić każdy możliwy dokument.

6. Wątki poboczne, które pojawiają się ni z tego, ni z owego, i równie nagle są ucinanie. Ja rozumiem, że scenarzystów jest kilku, ale niech ktoś ogarnie ten bajzel.

7. Scenarzyści najwyraźniej żyją w alternatywnym wszechświecie, bo nie wiedzą tak elementarnych rzeczy, jak kiedy wschodzi słońce i w jakiej temperaturze topi się srebro.

To takie najgłówniejsze, przykłady można by mnożyć.
Tak, tak, ja też heroicznie oglądam to dalej. Po pierwsze dlatego, że ten serial ma jednak generalnie dwie stałe, dobre rzeczy: ścieżkę dźwiękową i poczucie humoru, i było wcześniej kilka interesujących motywów. Poza tym szkoda mi rezygnować po 5 sezonach. Aczkolwiek zwłaszcza Sam prezentuje ostatnio sobą taką żenuę, że zaczęłam się zastanawiać nad zrezygnowaniem...

ocenił(a) serial na 6
Lleleth

,,Polecam Deadwood, The Wire, The Shield i Oz - seriale w których nie ma się czego czepić.,,

zapomniales o sopranos
zreszta nie ma co porownywac tych seriali do SN bo to zawsze byl prosty serial rozrywkowy nie pretendujacy do miana ambitnego


ocenił(a) serial na 6
danteusz

misiaczek37
ocenilas band of brothers na 1/10 takze nikt nie bierze Twojego zdania na powaznie
jak ktos daje maxymalna ocene na sp to na jaka zasluguje takie the wire?

ocenił(a) serial na 9
danteusz

Nikt ? znaczy meska strona widowni? band of brothers to film wojenny, a takie filmy nie kazdej kobiecie sie podobaja wiec tak go ocenila. Wg jej uznania i to nie powod zeby brac kogos za niedouczonego czy cos w ten deseń.
W takim razie czemu ty oceniles Forbidden Kingdom na maxymalna ocene ? Tylko ze wzgledu na Chana i Li ? bo ja innego powodu nie widze. Wiec ciebie tez nie brac na powaznie ?

ocenił(a) serial na 6
Don_Jaras

"Film nie w moim guście, wiec zasługuje na 1/10" To jest właśnie logika osób wystawiających Supernatural 10/10.

ocenił(a) serial na 5
Don_Jaras

ide o zakład, że nawet nie oglądała BoB. Żeby wystawić takiemu dopracowanemu serialowi 1/10 to trzeba być trollem filmwebowym.

ocenił(a) serial na 10
Don_Jaras

Dziękuję za obronę. Serial "Kampania Braci" - oglądałam - nie spodobał mi się i żeby nie było - obejrzałam więcej niż 10 odcinków aby ocenić. Nie uważam się za "trolla internetowego" - takich to szukać na forum na Onecie czy WP. Ale przecież jak się oceni jakieś "wybitne dzieło" uznane przez niektórych tutaj - nisko - to znaczy, że : a) coś z psychiką nie tak, b) jest się trollem internetowym, c) nie ma się pojęcia o serialach i filmach.
Są - niestety - takie osoby jak impactor, który uważa się za bóg wie kogo, i twierdzi , że oceniając SN 10/10 - człowiek nie kieruje się logiką wystawiając słabsze oceny innym serialom - cóż nie będę bawić się w psychologa bo do uprawnień pozostał mi jeszcze rok - ale uwierz mi, że źle oceniasz rzeczywistość a i są osoby, które po prostu tak a nie inaczej oceniają.

ocenił(a) serial na 9
misiaczek37

You welcome :) A teraz mozemy wrocic do serialu ? OCENIONEGO NA 10/10 :) Drecza mne pytania jak kazdego zreszta, co jest nie halo z Sammym i o czym tak wogole jest ten sezon ? Napewno nie o samych Alfa, cos pieklem i demonami musi byc zwiazane. Kurde tyle pytan na koniec zezonu 5 a teraz jeszcze wiecej na poczatku 6 i zero wyjasnien, chociaz jest jeden maly trop. W niebie i piekle panuje niezly burdel, kim byl Crowley wczesniej skoro awansowal na szefa tam na dole? Zaloze sie że, ze zwyklego krola rozdroza nie mogl sie wybic tak wysoko.

ocenił(a) serial na 6
Don_Jaras

Jeszcze większy burdel panuje w scenariuszu. Dwa odcinki wcześniej Alfa był shapeshifterem, jednak w ostatnim odcinku scenarzysta zapomniał, i zrobił z niego wampira. Whoops!

ocenił(a) serial na 9
impactor

Heh widze ze niezle rozgarniety jestes, albo szukasz zaczepki. Przypatrz sie lepiej tym odcinkom, niechce mi sie tlumaczyc tego ze rezyser bledu nie popelnil. A sadzac po twojej szybkosci reakcji na odpisywanie w postach smiem stwierdzic ze niezly z ciebie troll filozof ;)
A co do posta ponizej...kazdy moze sie przejezyczyc..ale gratuluje celnego oka za wylapanie błedu;)

ocenił(a) serial na 6
Don_Jaras

Jak Ty to robisz? To już kolejna Twoja trafna obserwacja: o byciu trollem decyduje szybkość riposty i umiejętność skonfigurowania klienta pocztowego do powiadamiania o odpowiedziach, a nie (jak niektórzy błędnie sądzą) pisanie bzdetów. Zaprawdę klasa Twoich przemyśleń ustępuje jedynie Twojemu awatarowi ;)

impactor

Mała poprawka,alfa zmiennokształtny ,a alfa wampir mają z sobą tylko to wspólne że są pierwszym w swoim gatunku i wcale nie są dziurą w scenariuszu,to celowy zabieg scenarzysty,a co z tego wyniknie mam zamiar obejrzeć.

ocenił(a) serial na 6
misiaczek37

Są też takie osoby jak misiaczek37, które chwalą się studiowaniem psychologii na forach internetowych, uważając się za znawców meandrów ludzkiej psychiki, osoby o realnym pojmowaniu rzeczywistości. Rzeczywistości, w której wybrały kierunek studiów co roku produkujący zastępy psychologów przyćmiewające liczebnością niegdysiejszy zalew marketingowców. Mam nadzieję, że osoby te, w ramach swojej oceny rzeczywistości, omieszkały sprawdzić przed wyborem kierunku jaki promil magistrów psychologii znajduje pracę w swoim, skąd inąd bardzo ciekawym, zawodzie.

I jeszcze jedno... "obejrzałam więcej niż 10 odcinków aby ocenić."
Tak się niefortunnie dla Ciebie składa, że Kompania Braci ma tylko 10 odcinków.
Wymiatasz :o)

ocenił(a) serial na 9
Lleleth

Co do punktu pierwszego, przypomniała mi się jedna rzecz: Zabicie Deana WInchestera nie sprawi, że będzie on martwy... Sprawi, że jeszcze bardziej się wkurzy.
Tak, wiem, trochę od dupy strony wzięte, ale nie mogłam się powstrzymać po tym jak oplułam monitor...

impactor

Właściwie nie ma to większego znaczenia, ale chciałam tylko zamieścić drobne sprostowanie do punktu 4 - Winchesterowie korzystają z kart kredytowych wystawianych na fałszywe nazwiska, więc de facto nie okradają zwykłych ludzi, tylko bank ;)

Co do pozostałych zarzutów to z większością się zgadzam, co i tak nie przeszkadza mi w oglądaniu :) 'Supernatural' z założenia nie było robione na poważnie, więc i ja podchodzę do tego serialu z przymrużeniem oka. To ma być rozrywka i póki co, ja się dobrze bawię, nie przeszkadza mi więc, że nie wszystko jest 'zgodne z rzeczywistością'. Czy nie na tym częściowo polega magia kina? ;)

Pozdrawiam!

ocenił(a) serial na 6
kocham_ziemniaki

Pieniądze w banku nie są składowane na jednej wielkiej kupie, tylko na poszczególnych kontach. Żeby wypłacić pieniądze, trzeba mieć kartę dającą dostęp do konkretnego, istniejącego konta. Jak nietrudno się domyślić, karty wydawane są tylko do kont prywatnych/firmowych. Konta używane przez banki do operacji finansowych tworzą zupełnie inną kategorię, niedostępną z bankomatów.

Są tylko dwa sposoby na wyciągnięcie kasy z bankomatu: okraść osobę prywatną podrobioną/skradzioną kartą, bądź rozpruć bankomat.

Pozdrawiam