Witam, jestem ciekaw jakie sceny i odcinki tego rewelacyjnego serialu najbardziej was przeraziły i rozbawiły...
Jeśli chodzi o akcent humorystyczny to chyba najlepszy ( według mnie ) był odcinek w którym spełniały się życzenia.... a scena z zapijaczonym 2 metrowym misiem, pijącym i czytającym pornosy.... zwala z nóg.... ( podobnie jak nieudana próba samobójcza ) haha
Niezły był też odcinek, w którym Dean boi się wszystkiego, ucieka przed duchami i krzyczy na widok małego kotka :) nic dodać, nic ująć!!!
Co do strasznych odcinków to muszę przyznać, iż ten o rodzeństwie mieszkającym w ścianach starego domu był powalający....
Zabawne: odcinek, w którym Sam i Dean wpadają w pętlę czasu (coś a la "Dzień świstaka") i Dean wciąż ginie i ginie na różne sposoby ... .
Uśmiałam się też na odcinku o króliczej łapce - ten prześladujący pech Sama i '"I am Batman !" Deana - coś pięknego !!!
Zgrozą przejął mnie natomiast odcinek o odmieńcach porywających dzieci. Te ich ohydne odbicia w lustrze ...
Najzabawniejsze: wszystkie powyzsze jak najbardziej. Ale nie można zapomnieć odcinków z Pogromcami -rozwalają na łopatki; no i ten ze zlotem fanów Supernatural ; i ten jak poznają "Proroka" i Dean czyta książkę Supernatural;
Można by jakąś perełkę znalezć chyba w każdym...
Ze strasznych to jakoś dziwnie mi sie oglądało o tym doktorze co sobie wymieniał ''części'' i był przez to nieśmiertelny ; i z tym klaunem też
Zgadzam się ze wszystkim, ale dodam do zabawnych jeszcze odcinek "Live Free or TwiHard" - miny i komentarze chłopaków na temat Zmierzchu są bezcenne. Dodatkowo pojawianie się Castiela również wywołuje częste ataki śmiechu, chociażby moment kiedy się upił czy oglądał porno xD
Do strasznych dodam odcinek z duchem, który krążył w ścianach budynku i porwał Jo i odcinek z Pogromcami w którym pojawiały się echa duchów, a jeden porwał Corbetta.
Pamiętacie może który to jest odcinek, w którym Dean cały czas ginął ? Bo tak czytam wasze posty i właśnie strasznie bym chciała oglądnąć jeszcze raz ten odcinek go jest genialny !!!! :D:D:D
Mnie szczerze, zawsze przerażał momenty kiedy żółtookiemu demonowi pojawiały się żółte oczy xP Sam też miał w jednym odcinku z Buru Buru przez chwile te oczy, to mnie przeraziło no i jak bracia byli w niebie to ich Matce też pojawiły się na chwile. A najzabawniejszy to nie wiem na prawdę który. Dean ma masę genialnych ironicznych tekstów które mnie rozbrajają. Sam mam takie poczucie humoru więc pewnie dlatego. Ale najzabawniejszy odcinek chyba był wg mnie z wróżkami. Jak Dean był załamany podejściem Sama :D Znalazł go w łóżku, wróżka go pobiła :P
Co do najśmieszniejszego to jest ich troche chcociaż super jest Yellow fever i ten jak byli w szpitalu psychiatrycznym a co do najstraszniejszego to ten o tych dzieciach w ścianie no mocny był!.
http://www.youtube.com/watch?v=0zTAkIADmJ4&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=i6m6bpxkjP4&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=E0AEvR0dOXY&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=NctuEE3JQcg
Mnie śmieszy każda scena w dowolnym odcinku, no może w kolejnych serial bardziej jest to widoczne, kiedy Sam i Dean rozmawiają "na poważnie" blisko siebie - oko w oko - a ja mam wrażenie, że i jeden i drugi zaraz wybuchnie śmiechem. Na mnie to działa.
super śmieszna scena ukazująca na zdjęciu Jima Beavera całującego demona :)
http://www.youtube.com/watch?v=NWRRhFZboyk
swietne był ten filmik z Jimem który całuje demona z którego to była odc i sezonu
Sezon 5, a co do odcinka to jeden z ostatnich z tej serii :) ale już nie pamiętam, który to był dokładnie :)
Dlaczego nikt nie wspomina o przekomicznym odcinku 5x8 gdzie bracia utknęli w serialach telewizyjnych. I tak mamy Grey's Anatomy, Nocnego jeźdźca, CSI Miami i jakiegoś sitcomu telewizyjnego. Oczywiście jest jeszcze reklama leku a opryszczkę i ten teleturniej japoński ;D Super zabawne sceny w każdym z tych epizodów... kilka tekstów mi się utrwaliło:
Gabriel: Skąd mieliście anielski(czy jakiś tam) olej?
Dean: Tak jakby wyjąłem go z tyłka Sam'a
Sam: Nosimy okulary w środku nocy! Wiesz kto tak robi? Totalne beztalencia!
Dean(do Trickera) : Nie jesteś doktorem Sexi! Doktor Sexi był tak sexi bo nosił kowbojskie buty a nie tenisówki!
Sam: Nie jesteś fanem?
Dean: Oglądam z nudów...
I ten japoński Dean'a ;D
mnie poza wymienionymi ogromnie bawią sceny z mishą collinsem, kiedy gra Castiela niedoinformowanego, zażenowanego itp. Z tych scen moją ulubioną jest ta, w której Castiel ogląda przy chłopakach film porno i dość konkretnie go komentuje :) chyba s06e10 ;)
Mówcie, co chcecie ale najstraszniejsza jest Kwawa Mery i Wendigo.
Pierwszy sezon ma piękny klimat.
Najśmieszczniejszy Cass i Dean.
Porno z Aniołami mnie kompletnie rozwaliło. Dean jak miał chorobę ducha!
najśmieszniejszy - odcinek Yellow Fever, kiedy to Dean miał te różne fobie.
najstraszniejszy - Krwawa Mary
:)
Reakcja Deana na powitanie kupidyna: To bójka? Bijemy się teraz?
http://www.youtube.com/watch?v=5gaInh63g3c
Najzabawniejsze:
01e17 Piekielny dom - Sam i Dean robią sobie nawzajem żarty m.in. Sam przykleja butelkę po piwie Deanowi do ręki;P lub Dean wsypuje Samowi proszek, który swędzi do spodni (Sam do Deana: - Chyba mam alergię na mydło xD)
02e15 Nieprawdopodobne historie - Dean i Sam robią tak jakby retrospekcje wydarzeń i każdy widzi je z nieco innej perspektywy;P I ten gostek tańczący z obcym xD Mega!=)
Jest jeszcze dużo innych śmiesznych odcinków i tekstów9 szczególnie Dean'a) ale te dwa po prostu mnie rozwalają;D
Najstraszniejsze:
01e05 Krwawa Mary - do tej pory boję się patrzeć w lustra...
01e06 Skóra - straszne jak straszne, ale to było po prostu obrzydliwe jak on zrzucał z siebie tą skórę;///
I wiele, wiele innych, bo chyba praktycznie w każdym odcinku jest coś takiego że mi włosy na głowie stają dęba...
Najstraszniejszy był chyba drugi odcinek 3 serii w których odmieńce porywały dzieci. Jeśli chodzi o najśmieszniejszy odcinek to trudno powiedzieć, co chwile są jakieś zabawne sytuacje. Świetne są sceny z Castielem np. jak był pijany albo:
Dean: Chcesz tam wejść i powiedzieć mu prawdę?
Castiel: Czemu nie?
Dean: Jesteśmy ludźmi. A kiedy ludzie bardzo czegoś chcą... kłamią.
Castiel: Dlaczego?
Dean: Bo tak się zostaje prezydentem. ;d
Widzę, że nikt nie wspomniał o odcinku kiedy Baltazar przenosi braci do ich "prawdziwego życia". Zabójczy odcinek :D
Yellow fever no i oczywiście momenty z Castielem ;3
Co do najstraszniejszych, może i ten z odmieńcami - dziećmi. Po prostu nie lubię małych dzieci w takim wydaniu. Zawsze mnie przerażają. XD
Dla mnie jednym ze śmieszniejszych odcinków był ten z królicza łapką kiedy to Sam najpierw miał ogromne szczęście a gdy zgubił królicza łapkę był fajtłapą
Najśmieszniejsze: 2x15 i 3x03 :D
A najstraszniejsze to nie wiem ;p Pełno ich jest.
nie wiem czy ten link już był wcześniej podany, ale nie zaszkodzi zobaczyć go jeszcze raz - mix zza kulis:
http://www.youtube.com/watch?v=T--dq1afEsY&feature=related
oraz jeszcze najlepsze momenty z Cassem (m.in. jako agent FBI, w nocnym klubie i z komórką przy drodze):
http://www.youtube.com/watch?v=u2XpWtF0jQI&feature=related
Co do najśmieszniejszych to zgadzam się z wszystkimi propozycjami jakie do tych czas padły (uwielbiam wszystkie i trudno mi się zdecydować, który najlepszy :D)
A jeśli chodzi o najstraszniejsze to tak, bałam się na Asylum, gdzie badali sprawę ducha w starym ośrodku dla umysłowo chorych (taka sceneria przeraża mnie za każdym razem) i odcinek w którym po raz pierwszy pojawiły się ghoule.
Dla mnie najśmieszniejszy był ten, w którym bracia utknęli w świecie telewizji, a najstraszniejszy Benderowie. Jakoś fakt, że do tego zdolni są ludzie przeraża mnie bardziej niż najwymyślniejsze potwory.
Mnie zawsze rozwala odcinek w którym Dean zachowuje się jak pies oraz odcinki z Hallucyferem.
Straszny był moim zdaniem ten odcinek w ósmym sezonie który był zrobiony w stylu found footage.