Jestem po drugim odcinku, serial nie zrobił na mnie wrażenia, a wręcz przeciwnie. Fabuła to nic nowego, jeśli ktoś oglądał więcej niż kilka serii anime lub jest fanem azjatyckiego kina, to nic go nie zaskoczy.
Bohaterka jest jak Rey z Przebudzenia Mocy, żaden przeciwnik nie stanowi dla niej problemu, a nie jest nawet wyjaśnione dlaczego jest tak dobra w zabijaniu.
Postać Ringo jest okropnie irytująca, ma być zabawny, a tylko psuje atmosferę animacji.
I co do samej animacji - modele 3d wyglądają po prostu słabo.
Nagość sprawia wrażenie wrzuconej na siłę, żeby pokazać jak "dorosła" jest ta produkcja.
Do Arcane daleka droga, nie mówiąc już o azjatyckich anime.