Wydaje mi się że Marcin Gajda nie jest taki kryształowy jak sądzi jego córka. Matka Mileny odeszła gdy ta była dzieckiem i chyba nie do końca z własnej woli. Ona sama powiedziała córce że tak naprawdę to Miła nic nie wie.
Druga sprawa dziwne zachowanie tego piłkarza, którego w dzieciństwie szkolił Gajda. Potem ten anonim i końcowa scena. Gdyby chłopiec był z matką nie zadzwoniłby do Mili że ma go zabrać. Podejrzewam że Dorota chciałaby chronić syna.
Więc albo to Marcin Gajda osobiście stoi za zniknięciem rodziny albo porwali ich ci, u których on ma długi.
Ojciec tej Mili to chyba ma duzo za uszami.... sprawy mesko- chlopiece?! Syn przybrany, pilkarz w dziecinstwie... ciepły ciepły
Też tak myślę. Chcieli dentyste wrobic bo miał romans z Dorotą co było widać od razu. Piotr Głowacki wszechstronny aktor Justyna Wasilewska miłe zaskoczenie widziałam ją w innych produkcjach a tu naprawdę spoko. Ja na początku podejrzewałam Miłosza dziwny jest a nawet władzę że za to co powiedziała na rozdaniu nagród musi ponieść karę.
Mi od pierwszego odcinka przyszło do głowy, że ojciec Mili lubuje się w małych chłopcach. Nie zdziwię się wcale jak w kolejnych scenach Mila przypomni sobie "nieodpowiednie" zachowanie ojca ;)