Ostatnio moja ulubiona potkasterka - (jest takie słowo?) dodała odcinek o głośnych zaginięciach kobiet w Krakowie. Niestety przynajmniej dwie z tych trzech spraw to już sprawy dotyczące zabójstwa. Zaginięcie to najgorsze co może spotkać rodzinę danej osoby. Gdy ktoś ginie, nawet tragicznie, to prędzej czy później można się z tym jakoś pogodzić, a przynajmniej jakoś to przerobić. Ale jak nie wiadomo co się stało z człowiekiem, nie można go pożegnać, pochować - to jest dramat. Co o tym myślicie?
Na mnie największe wrażenie robią zaginięcia nigdy nie rozwiązane. Sprawy w których nie odnaleziono ciała, ani nie odnaleziono osoby zaginionej. Jak sprawa zaginięcia Anny Garskiej. Jej mąż został skazany za morderstwo ale jej ciała nigdy nie znaleziono.
Tak, policja jest pewna że Anna nie żyje, sprawca został skazany, ale nawet w takiej chwili nie chce ujawnić co zrobił z ciałem. To chory sadyzm moim zdaniem.
Wiesz, może bał się że nie dostanie dożywocie. Jeśli nie ma ciała nie mógł być skazany na więcej niż na 25 lat. A wyjdzie przecież wcześniej. A przy dożywociu mógłby siedzieć 25 lat. Dlatego nie zdradził gdzie jest ciało. Tak z wyrachowania.
No chyba najgłośniejsza sprawa w Polsce: zaginięcie Iwony Wieczorek. Do tej pory ta sprawa wzbudza wiele emocji.
A słyszałam o sprawie zaginięcia całej rodziny Bogdańskich?
Tam wszyscy raczej widzą co się stało. Tak mi się przynajmniej wydaje. Tylko jest zmowa milczenia jak w przypadku Zbrodni połanieckiej. Pewnie prawda wyjdzie na jaw jak się morderstwo przedawni :(
Ta sprawa wciąż jest podsycana na nowo. Ciągle ktoś ogłasza przełom i potem nic z tego nie wychodzi. To tylko robienie krzywdy rodzinie zaginionej.
Tak, to do dziś nie jest wyjaśniona sprawa. Mimo że zaginęła cała rodzina nie wiadomo co się z nimi stało. Może kiedyś się jeszcze to wyjaśni?
Ja zawsze śledzę tego typu sprawy. Może nie wszystkie, bo takich zaginięć jest bardzo dużo, ale zawsze mam nadzieję że zaginiony się odnajdzie. Najgorsze co może być, to konieczność uznania swojego bliskiego za zmarłego, mimo że nie odnaleziono ciała. Nie można go nawet pochować :(
Tak, najgorsze to taka złudna nadzieja, że skoro nie odnaleziono ciała, to może ktoś jednak żyje tylko stracił pamięć. Nie chciałbym być w takiej sytuacji nigdy.
Biscy zaginionych zazwyczaj nigdy się nie poddają. Ostatnio słuchałam podcastu o zaginionych nastolatkach: Ernestynie i Annie. Minęło trzydzieści lat, a bliscy dziewcząt nadal próbują odnaleźć chociażby ślad tego co się z nimi stało. To jest przerażające.
Nie wiem czy dałabym radę tak jak tutaj czekać 15 lat z nadzieją, że moje dziecko wróci do domu. To jest ogromna tragedia. Może właśnie dlatego ten serial tak bardzo porusza.
Nie wiem czy dałabym radę tak jak tutaj czekać 15 lat z nadzieją, że moje dziecko wróci do domu. To jest ogromna tragedia. Może właśnie dlatego ten serial tak bardzo porusza.
Ja chyba wolałbym wiedzieć co się stało, niż żyć w takim zawieszeniu. To najgorsze co może się przydarzyć moim zdaniem :(
No właśnie też tak uważam. Nie można wtedy chyba znaleźć sobie w życiu miejsca. A już nie mówię o dziecku. To tragedia wielu osób, dlatego uważam, że świetnie to pokazali w tym serialu.
Też tak mi się wydaje, że to jednak jest wczucie się w taką sytuację. Ale znaczy to, że Stenka dobrze przekazała emocje tej postaci. To świetna aktorka.
Zaginięcia są bardzo trudne dla najbliższych. Chociaż w takich sprawch zawsze jest jakaś nadzieja, gdy odnajduje się ciało, ta nadzieja umiera na zawsze :(