Nie rozumiem, bo skoro Marta również zaginęła i była poszukiwana a Kaśka posługiwała się jej danymi to dlaczego policja do niej nie dotarła?
Z tego co pamiętam rodzice Marty dostali od niej wiadomość, że jest szczęśliwa i nie życzy sobie, żeby rodzina jej szukała. Dlatego poszukiwania zostały wstrzymane, a była już wówczas pełnoletnia.
Wiadomość wysłała pewnie sama Kaśka, mogąc tym samym swobodnie używać tożsamości Marty.
Okej, może mi to faktycznie umknęło. Chociaż z drugiej strony, dziewczyna zaginęła, szukają jej. A tu nagle wysyła liścik 'nie szukajcie mnie' i okej zamykamy śledztwo, wszystko jest w porządku, znalazła się. I tak samo ze strony poszukiwań Kaski. Wiedzieli że dziewczyny były w ośrodku mniej więcej w tym samym czasie, więc szukałabym kontaktu do dziewczyny mimo wszystko, może coś widziała, słyszała. Wiem to tylko serial i nawet żeby było to niedociągnięcie to jakoś ta kwestia nie daje mi spokoju :D
Zwłaszcza, że prowadziła galerię, musiało to wszystko być legalne, płaciła podatki, etc. Od strzału by ją znaleźli.