Owszem bywała irytująca na początku, ale nawet wrogowi nie życzy się śmierci, takiej śmierci, a co
dopiero winnej jedynie naiwności Augustinie :((( Poryczałam się dziś, kiedy Augustina najpierw pisała list
pożegnalny do Camili, a później ten skok z wieży! Biedna Camila :((( A Camila u Dionisia w domu -
straszne - przyszła do niego, chce mu się oddać?! Nigdy nie spotkałam się z takim poświęceniem córki
dla matki i na odwrót - matki dla córki. To dało do myślenia zarówno mojej mamie jak i mnie, bo choć
serial fikcją, to kto wie czy w realu takie sytuacje nie miały miejsca... ?! Boże strzeż!
Nie zasłużyła, to nie była zła osoba, tylko raczej strasznie naiwna i niestety zakochana w nie tym człowieku co trzeba... Też się wzruszyłam na wczorajszym odcinku... Smutne.
Mnie denerwuje w tym serialu, że naprawdę złe postacie przeżyją a "czarno-białe" tj. Alonso, Ximena, Agustina umierają.
W życiu! Mogła trochę posiedzieć za swoją naiwność, ale to co ją spotkało, to zbyt wielka ofiara za błędy przeszłości!!! Owszem świadczy o przeogromnej jej miłości do Camili. To mnie wzruszyło dogłębnie, ale z drugiej strony zasmuciło, ponieważ poprzez swój desperacki czyn wprawdzie wyzwoliła córkę z łapsk Dionisia, ale tym samym osierociła ją w druzgocący, łamiący serce sposób, pozbawiła wspólnej przyszłości, planów.... :(
Fakt faktem, że jedną decyzją, jednym czynem, zmazała wszystkie swoje dotkliwe i niesprawiedliwe słowa, opinie skierowane swego czasu pod adresem Camili, ale ta ofiara zdecydowanie zbyt wielka, bo Camila do końca życia będzie dźwigać jej brzemię :(
jej największą winą było miłość do drania, nie zasłużyła sobie na taki koniec, zdecydowanie nie; kolejna niejednoznaczna postać (po Alonsie), która za swoje postępowanie zostaje ukarana śmiercią i nie dostaje szansy na poprawę swojego życia, bardzo to jest niesprawiedliwe
tak to niesprawiedliwe ale nie zgadzam sie ze to postac niejednoznaczna. agustina byla zawsze dobra tylko po prostu naiwna . moze nie byla taka wyrozumiala jak camila czy miriam czy inna osoba ale popenilan jeden blad jak mowila ximenka - ze wazniejsi byli mezczyzni niz corki i ta ja psulo pozatym byla dobra kobieta lecz strasznie naiwna jak na swoj wiek ale coz cajetano to dopiero stay glupiec tyle ze jemu udalo sie przezyc bo jescze chwila i otrulaby go ta wiedzma. a agustina niepowinna byla sie zabijac bo kamila napewno by wolala sie poswiecic raz niz dzwigac do konca zycia krzyz przez jej posiwecenie i teskonote za matka
Mocny był dzisiejszy odcinek! Najmocniejszy! Nigdy wcześniej nie spodziewałbym się, że telenowela może być takim dziełem, które dostarcza tylu emocji, wzruszeń i refleksji :O Ale do rzeczy! Agustina zmarła! To niesprawiedliwe! Zdjęła z Camili jedno brzemię, ale nałożyła drugie! Jak Camila ma teraz normalnie żyć wiedząc o tej ofierze z życia matki? Dzięki Bogu zdążyła jeszcze raz przed odejściem na tamten świat ostatni raz wyznać Camili jak bardzo ją kocha i podziwia. To samo poraz ostatni mogła również wyznać matce Camila. Ale to nie ukoiło bólu i nie dziwi szalona wręcz rozpacz biednej i osieroconej Camili!!! :(
PS> Brak mi słów by opisać zachwyt nad kunsztem aktorskim Silvii Navarro xD Ona jest wręcz nieprawdopodobnie genialna xD
Dzisiejszy odcinek był wzruszający, ale mi trochę przeszkadzała nierealność całej sytuacji. Agustina po tak ciężkim upadku nie dość, że odzyskała przytomność, to jeszcze była wstanie rozmawiać przez tak długi czas. Poza tym stwierdzono, że Agustina jest umierająca, i pozostawiono ją w jakimś pokoiku, zamiast próbować ratować, przewieźć do szpitala, jeśli samo więzienie nie ma oddziału szpitalnego.
Dokładnie, po upadku z takiej wysokości powinna się rozkwasić na miazgę a jej tylko malowniczo krew poszła z noska :) No ale to telenowela, tu musi być wzruszająco, to samo było w "Otchłani namiętności" - ksiądz Lupe przed śmiercią musiał się wygadać na temat uczucia Elisy i Damiana :) Zresztą w tym serialu same twarde sztuki - Isadorę Leoncio polewał starannie kwasem aż się dymiło a jej tylko malowniczy makijaż się rozmazał :D
A co do tego kwasu to też przesadzili - Leoncio musi się ukrywać ale przez cały czas targał ze sobą tą wielką butlę.
Ja miałem tak, że rozpacz Camili zasłoniła wszystko inne, co było, miało być absurdalne, czy spektakularne i oczekiwane (jak zemsta Leoncia). Cały czas mam Camilę przed oczyma :(
silvia umie grac i wyraza emocje jescze niewidzialam zeby inna aktorka sie tak trzesla i tak sie wczula w role w innych telach to tylko placz udajacy i tyle a tu naprawde wyrazila emocje ale co do gry wczesniejszej z tym danielem to byla dziecinada i zalosne ale teraz naoprawde dala popis. nawet niezauwazylam tez co ten leoncio robi on jej jezyk w koncu obcinal czy kwas wylewal te isadorze? a wlasnie absurd z tym skokiem agustiny i ze nie ratowali jej tylko dali do jakiegos slamsu i na dodatek niemozliwe zeby przezyla z takiej wysokosci a jesli nawet to bylaby zmasakrowana
To prawda, upadek i tą całą przemowę Agustiny zaliczam do absurdów. Kobieta niby umierająca, a mało co i wierszem by zaczęła gadać.
Wybuchnąć złością, szlochać, trząść brodą, trząść się potrafi pierwszorzędnie, ale dla mnie było szokiem, kiedy autentycznie zamierała i ZBLADŁA jak Dionisio zdejmował jej kurtkę, czyli w skrócie: zaczął się do niej dobierać :O Oglądałem mnóstwo filmów, widziałem wiele kreacji aktorskich, ale takie rzeczy, które potrafi TAK autentycznie zagrać Silvia Navarro, widzę pierwszy raz w życiu!
Też czasami zastanawiam się jak możliwa jest tak autentyczna gra? :) Kto wczoraj znów ryczał razem z Camilą, kiedy wspominała sceny z matką ręka w górę? Ja już dawno tak się nie spłakałam jak podczas tych 2 odcinków :(((((
a ja wlasnie nie nawet nie plakalam jak agustina skoczyla nic mnie bie wzruszylo bo wiedzialam co bedzie wczesniej czytalam mniej wiecej ale na innych filmach zawsze plakalam w ostatnich odcinkach a teraz nic zupelnie bo w kazdych filmach jedno i to samo dlatego juz mnie to mnie to nie obeszlo