Na miejscu Miriam bym się wycofała, chociaż byłoby to trudne. Nie można nikogo zmusić do miłości, no i w końcu trzeba mieć swoją godność ;) Nie będę się przed nikim płaszczyć ani żebrać o miłość, zresztą gorsza byłaby świadomość, że będąc ze mną, wciąż myśli o tamtej. Miriam jeszcze nie wie, że Daniel kocha inną, ale zauważyła w nim zmianę, to, że zachowuje się tak, jakby myślami i sercem był gdzie indziej.Związek, w którym tylko jedna osoba kocha, może stać się piekłem, ale Miriam to ostatecznie kobieta, która ma swoją dumę i kocha Daniela na tyle, że na końcu z niego rezygnuje, by mógł być szczęśliwy z Camilą. Jeżeli chodzi o Camilę, to nie wiem, jak bym postąpiła. Raczej nie zniosłabym myśli, że rozbiłam czyjąś rodzinę i skrzywdziłam kobietę, która niczemu nie zawiniła i która jest naprawdę wspaniała.

Na miejscu oby dwóch walczyłabym. To Daniel ma największy problem,a zarazem jest najgorszym dup..kiem.A dlaczego a to dlatego,że niby wielce kochał Miriam.Ok myślał,ze zmarła.Miał prawo się zakochać po raz drugi,ale....Nie tak szybko.Przeciez od rzekomej śmierci Miriam do czasu kiedy pojawił się w Malqueridzie (a tam już niemal natychmiast zakochał sie w Camili) ile minęło?Kilka tygodni?Przeciez to jest jakieś nieporozumienie totalne.Nikt kto tak bardzoo kocha nie zakochuje się ponowne tak szybko w innej kobiecie.

Dokładnie.Na miejscu Camili odpuściłabym Daniela-nie buduje się szczęścia na cudzym nieszczęściu.Na miejscu Miriam ,po informacji jak długo mężulek cierpiał po rzekomej śmierci żony i dziecka i jak teraz się poświęca będąc z prawowitą żoną i dzieckiem-odeszłabym , zabierając dziecko.

Masz rację:)

oppsss miało być nie walczyłabym :)

Ja na miejscu Camili kopnęłabym Daniela w d***. Opowiadał jej jak to kochał żonę, dla niej zmienił wyznanie, byli razem na przekór jej rodzinie, byli już kilka lat po ślubie, ciągle zakochani, a Miriam była w ciąży. Nie przelewało im się, Daniel nie mógł znaleźć pracy, a mimo to byli razem szczęśliwi. I kiedy tylko Miriam i dziecko umierają, jak myśli Daniel, ten po kilku miesiącach (nie wiem ile dokładnie minęło, ale coś koło tego) przestaje kochać żonę, już nie jest kobietą jego życia, bo zakochuje się w Camili i teraz to ją kocha całym sercem. To na jakiej podstawie Camila ma wierzyć, że jest miłością życia Daniela i że chce być z nią na zawsze skoro jeszcze kilka miesięcy temu mówił to innej kobiecie?? Dlaczego Camila ma uważać, że za kilka miesięcy nie zjawi się jakaś trzecia kobieta życia Daniela i to Camila nie będzie w takiej sytuacji jak Miriam?

Mam takie same refleksje na ten temat.Dla mnie taki facet ,który tak łatwo odkochuje się i zakochuje nie jest godny zaufania.Facet ,który kilka tygodni po śmieci dziecka i kochanej żony jest śmiertelnie zakochany w innej kobiecie jest albo bardzo płytki albo super niestatły i niewrażliwy.

Dokładnie, mnie od początku to raziło właśnie to, że tak szybko zakochał się w innej, przecież jeśli człowiek naprawdę kocha kogoś, to po prostu nie jest w stanie od razu otworzyc serca na kogoś innego, tym bardziej jeśli w grę wchodzi śmierc tej osoby...

Ja potrafię się wczuć jedynie w położenie Daniela, choć majstruję tym samym off topa ;) ale co tam;) Kochał żone, ale los mu ją zabrał, miał wolną drogę ku nowej miłości. Zauważcie, że na swojej drodze spotkał kobietę wyjątkowo wyjątkową - Camila jest kobietą, która ma w sobie zadziwiającą moc przyciągania do siebie ludzi, również facetów, tak jakby rzucała na nich czar! A to po prostu jest to "coś", jakiś magnez, który sprawia, że prawie żaden facet nie jest w stanie oprzeć się jej urokowi i już jej w tym rola, żeby zatrzymać Daniela u swego boku do końca życia ;) Z przeznaczeniem nie wygrasz ;)

To, co Ty wypisujesz o Camili, to się już naprawdę w głowie nie mieści... Jak na razie, to Camila na Ciebie rzuciła czar

Moim zdaniem Camila jest bardzo wartościowym człowiekiem ,ale brak jej tajemnicy i delikatności.Nie sądzę,żeby w realu ten typ kobiety zachwycał aż takie rzesze mężczyzn jak w tej telenoweli.W dodatku na rok czy dwa zmienny Daniel może poznać inną wyjątkową osobę i zapomnieć o Camilii jak kiedyś o Miriam.

Matko kochana, jak czytam Twoje wypowiedzi, to jestem pewna, że fotkę Camilli masz powieszoną nad łóżkiem...

Co do Daniela, wolną wolę miał, ale nie po tak krótkim czasie po śmierci żony, jeśli tak szybko umiał się zadowolic inną, to miłośc do Miriam była znikoma...

Nie, nie mam jej zdjęcia nad łóżkiem, bo po co? Taką kobietę, to raczej chciałbym mieć w łóżku :D :D :D

Chciec nie znaczy móc, więc sądzę, że pozostaje Ci fotka ;) Aaa, no i musiał byś się dobrze sprawdzic, bo bez tego Camilla by Cię szybko sponiewierała.

Na pewno sprawdziłbym się bardziej niż Daniel, bo kiedy oglądam ich sceny miłosne, to łapię się za głowę i mówię: "chłopie weź się postaraj i przyłóż, bo kobita ci zaraz zaśnie" :D :D

Jak Ty coś napiszesz to boki zrywać;)

A ja wciąż nie mogę pojąć w swoim rozumie tego, że Daniel się tak w tej Camili śmiertelnie zakochał. Przecież on już miał w swojej głowie obraz kobiety wymarzonej- ciepłej, szczerej, troskliwej i pełnej wdzięku /opisywał tak Miriam, zresztą to widać/. Aż tu nagle zakochuje się w "Bryle Lodu" jak to wykrzyczała jej kiedyś Ximena i miała kobita rację, Camila jest chłodna, brak jej uroku typowego dla dziewczyny, czasami odpychająca i nieczuła..- telenowela więc naciągana, ale wbrew wszystkiemu nie jest surrealistyczna- za to ją cenię.
Aha co do scen miłosnych D. i C. - są świetne, nie wszystkie kobiety chcą fajerwerków i orgazmów pod sufit.

Oj tam, oj tam! Widać nie poznałaś tak naprawdę Camili. Postrzegasz Camile oczami innych, a to błąd! Ximena zawsze zazdrościła Camili wszystkiego, żyła w jej cieniu, bo miała niskie poczucie własnej wartości i zobacz jak skończyła. Pracownicy hacjendy uwielbiają Camilę, postrzegają ją jako anioła. Mariano, Pablo, Luzma, etc wszyscy zaznali od niej wiele ciepła i dobroci. Camila to kobieta o wielkim sercu, ale do wszystkiego co nowe podchodzi z wielką ostrożnością, a nawet nieufnością, ale gdy zdobędzie się jej zaufanie prędzej, czy później, to wtedy można dokonać wspólnie z nią naprawdę wielkich rzeczy. To wynika to z trudnych doświadczeń przeszłości, a po części i także z pewnego typu mentalności. Potrafi być słodka jak miód, ale potrafi użądlić niczym pszczoła, kiedy nadepnie jej się na odcisk.Skoro Daniel tak bardzo ją pokochał w tak krótkim czasie, acz z intensywn, to znaczy, że tak naprawdę szukał w związku potężnych wrażeń, których tylko Camila może mu dostarczyć. Z nią jak z różą: zachwyca widokiem, oszałamia zmysły, ale ma też kolce, którymi potrafi ukłuć!

Przy Camilli ciężko nie byc w cieniu, jest tak dominująca, że każdy wypada blado. Na pewno to dobra osoba, ale do anioła jej daleko.

Alez ty romantyczny...:)