Jak oceniacie zachowanie Viviany, względem adopcji dziecka, a jak zachowanie Rafaela? Po kogo
stronie jesteście?
Moim zdaniem Vivi powinna się trochę wstrzymać z adopcją i póki co próbować się odnaleźć w
samym związku z drugą osobą, bo mam wrażenie, że nie czuje się pewnie będąc z kimś...
Więc w pewnym sensie rozumiem obawy Rafaela.
Kibicowałam im, ale straciłam do Vivi sympatię. To, co ostatnio wyprawia w głowie się nie mieści. Kompletnie nie liczy się z Rafą
Dokładnie, odbija jej trochę, nie wiem czym to spowodowane, bo powinna się cieszyc, że ma fajnego faceta, przy którym może czuc się bezpiecznie...
Tłumaczą to tym, że się boi, że ma za sobą nieudane małżeństwo i nie może mieć własnych dzieci. Że nie chce ślubu, to z trudem, ale jeszcze zrozumiem, ale adopcja Romana bez żadnej rozmowy z Rafaelem, to już dla mnie za dużo. I już naprawdę zapominam o tym, jak bardzo nie lubię tego dzieciaka, bo wiadomo, że Vivi go pokochała. Rafa i tak jest cierpliwy jak na tą sytuację... Niestety, ale Viviana nie uwzględnia go w swoich planach:/
Odpowiem dość przewrotnie :D Mam inne rozwiązanie problemu. Mianowicie, uważam, że Viviana powinna związać się z Camilą :D Może to śmieszne, ale kiedy przypadkiem zaczynałem moją przygodę z "Nieposkromioną...", a było to gdzieś w okolicach 5. odcinka, kiedy Viviana z Camilą wpadły na siebie na cmentarzu, tak jakoś na siebie nietypowo patrzyły... z jakąś nostalgią, a jednocześnie nadzieją, że przemknęło mi przez myśl: czy to będzie wątek lesbijski? :D I takie uczucia towarzyszyły mi podczas ich kolejnych spotkań, dopiero później postukałem się w głowę :D
Ale teraz sobie myślę, że skoro obie mają za sobą nieudane związki z facetami, a ich przyjaźń ma za sobą burzliwe chwile, które ją scementowały, świetnie się rozumieją, jedna jest dla drugiej podporą, powinny spróbować szczęścia razem :D :D :D :D