Oglądałam całe (Moonlight sobie nagrałam :)) i uważam że na razie całkiem, całkiem. Historia niezła, ale jestem ciekawa co zrobią dalej- czy porucznik strzeli i kogo zastrzeli, i co z tymi trzema kolesiami na pokładzie, prócz Mary, Willa i Toma. Czyli nawet się zainteresowałam... A scena po ślubie, przyznaję, uczuciowa... taka... nie umiem tego opisać. Po prostu nie umiem...

"Dziś o 22:00 była pierwsza część filmu." - No, raczej wczoraj ;P Ale nie będe się czepiać takich szczegółów ;)

Pierwsza część filmu bardzo mi się podobała ;) Jak widać, Romola rozwija się w dobrym kierunku. Zaczyna pokazywać, że jednak umie grać (co nie było za bardzo widoczne w DD2). Myślę, że podołała zadaniu zagrania autentycznej postaci (które są najtrudniejsze do przedstawienia). Co do Alexa... Trudno tu (z wiadomych względów ) o obiektywną opinię ;) Jest jednym z moich ulubionych aktorów, więc podoba mi się praktycznie każdy film z jego udziałem. Jeśli chodzi o Jacka Davenporta... Hmm... Wydawało mi się, że grał tak jakoś... po brytyjsku, trochę sztywno (wrażenie to pogłębia jego akcent :). Ale ogólnie było świetnie ;)

Jako że wczoraj obejrzałam Moonlight, to teraz oglądam ten film jeszcze raz na youtubie i tak na świeżo całkiem nieźle się prezentuje ;) Drugą część pewnie również obejrzę dzisiaj, bo chyba nie będę mogła przeczekać tego tygodnie (wiadomo, ciekawość :)

Ja oglądałam pierwsze 50 minut, a później przełączyłam na Moonlight, bo niestety musiałam wybrać :( Ale za tydzień też obejrzę początek, bo film był interesujący :)

No wiesz, dla mnie to było jeszcze dzisiaj, bo pisałam to dość późno w nocy... :P
Tak, też chciałabym sobie nagrać (nie byłoby problemów z wyborem ;) ), ale niestety od dawna mam rozchrzaniony magnetowid, który jedynie odtwarza filmy z kaset.

A ja sobie z wystawieniem opinii do czasu drugiej części poczekam...